Neymar, przesadziłeś

160 7 0
                                    

- Davi, jesteś głodny? - zapytał Kylian. Mały Brazylijczyk tylko pokrecił głowa przecząco.

Niestety, Davi jest Brazylijczykiem. I choćbym chciała nie mam szansy zapomnieć o Neymarze bo sama myśl o tym że moje dziecko jest Brazylijczykiem daje mi jednoznaczne myśli.

- Bajka? - kolejne pytanie wymsknęło się z ust Francuza.

- Kylian, przecież wiesz że on później po bajkach ma za dużo energii - westchnęłam.

- Dzisiaj nie słuchamy twojej mamusi - Uśmiechnął się a ja przewróciłam oczami. Otworzyłam lekko usta, zdecydowanie się poczuł.

- już jesteś matką? - te pytanie zadał nikt inny niż Neymar.

Debilu, to twój syn.

Naprawdę jego obecność mi tu przeszkadzała. Jeżeli bardziej by się przyjrzał zorientował by się że davi ma takie same oczy jak on. Jest blondynem, ale to przeze mnie, ponieważ na kiedyś byłam blondynka. Strasznie tego żałuję ale cóż.

Nawet pasją idzie po nim.

- Jak widać - uśmiechnęłam się sarkastycznie. Zemną jest tak samo jak z Davim, jeżeli brunet bardziej by się przyjrzał to bez obaw by mnie poznał.

- Nie uważasz że troszkę za wcześnie?

- Nie nie uważam - powiedziałam stanowczo - nie powinieneś wtrącać się w moje życie - nie powinien. Ale mimo wszystko nie żałuję ze mam Daviego.

- siostra zluzuj, Neymar nie chciał tego powiedzieć - odchrząknął Kylian i wymownie spojrzał na Brazylijczyka który tylko przewrócił oczami.

- Jedna ma okres a drugi...

- nie odzywaj się już - uśmiechnął się sztucznie Kylian włączając Blondynowi Minionki.

- masz chłopaka? - kolejne pytanie wydało się z ust Brazylijczyka. Odrazu przypomniały mi się wspomnienia z wczoraj. Spiełam się, ale z moich oczu nie wyleciała ani jedna łza.

- Neymar... - Kylian nie dokończył. Rozumiem że jestem jego siostra i chce mnie obronić ale ja również mam usta i umiem się odezwać.

- daj spokój dobrze? Dlaczego o wszystko mnie wypytujesz? - ani Brazylijczyk ani mój brat ewidentnie nie spodziewali się mojego nagłego wybuchu.

- poprostu się pytam. Przecież powinien mieć ojca - wzruszył ramionami a ja poczułam jak tracę cierpliwość.

- Ale nie ma i nie będzie miał - Krzyknęłam. Odwrócił głowę tym samym dając mi spokój. Oparłam się o ścianę zerkając na kyliana który chciał do mnie podejść, ale ja potrzebowałam Spokoju.

- Neymar, przesadziłeś - westchnął siadając obok Brazylijczyka.

Po jakimś czasie usiadłam na drugim końcu sofy obok blondyna.

- Mamo - odezwał się podczas gdy ja bawiłam się jego włosami.

- tak? - zapytałam, oderwał wzrok od telewizora patrząc na mnie maślanymi oczami - o co chodzi Davi? - odchrząknęlam.

- Mogę wkońcu chodzić na te treningi piłki nożnej? - Na jego słowa troszkę się zestresowałam. Kylian dobrze wiedział że oczu nie ma po mnie, oraz pasji. Definitywnie bałam się że wkońcu się domyśli.

- Rozmawialiśmy o tym - wiem że on nie jest nastolatkiem z którym mogłabym pogadać na wszystkie tematy. Ale mówiłam mu ze w stanach Zjednoczonych nie ma żadnych fajnych klubów gdzie mogłabym go zapisać.

Musiałam okłamać swoje dziecko. Mimo że bym chciała aby był szczęśliwy wiem że za każdym razem wspominał by mi o Neymarze, ponieważ to po nim na ten "talent". Gabrielowi również się to nie podobało, kiedy powiedziałam mu że chce napisać Daviego na zajęcia piłki ten wybuchł że on nie będzie chodził na żadne zajęcia ponieważ źle na niego wpłyną. Niewiem dlaczego wtedy się go posłuchałam i nie zapisałam go na te zajęcia, czuje że popełniłam błąd.

- Mamo ale jesteśmy już w Francji - Jęknął a ja westchnełam. - tu są dobre kluby, przecież gra tutaj wujek.

- przemyśle dobrze? - uśmiechnęłam się. Odwzajemnił uśmiech i rzucił się na moją szyję.

★★★★
Miłego dnia!

Seus olhos | Neymar JrWhere stories live. Discover now