minęło pięć lat a ty już masz dzieciaka

124 4 0
                                    

Od tamtego zdarzenia minęło kilka tygodni. Nie rozmawiałam z Neymarem, myślę że to rzecz jasna. Z Antonella i reszta dziewczyn nadal miałam cudowny kontakt, Kylian jak to Kylian. Jak zawsze te same głupie poczucie humoru powoduje że nigdy nie przestanie fajnie spędzać mi się czasu w jego towarzystwie.

Musiałam się dzisiaj trochę wyluzować ponieważ te kilka tygodni wprowadziło mnie w jeden wielki szal. Nowa praca, w sensie nie nowa. Ale wszystkie niedociągnięcia zostały przypięte już na ostatni guzik. Oficjalnie miałam już swoją stronę oraz studio, gdzie mianowicie miałam projektować ubrania.

Davi był przez weekend u kyliana. Właśnie wysiadłam z auta tuż pod jego apartamentem, weszłam do budynku uśmiechając się do ochroniarzy pilnujących wejścia.

Weszłam do windy a kilka sekund później weszłam do mieszkania francuza nawet nie pukając.

- Jestem - odrazu po tym usłyszałam radosny pisk mojego dziecka. Wyleciał z salonu i odrazu mnie przytulił - jak tam skarbie? - zaśmiałam się - dałeś wujkowi w kość? - spytałam. Blondyn wzruszył ramionami i wraz zemną udał się do salonu.

- oj dał dał. Niewiem po kim on ma taki charakter, i tyle energii. Nadawałbyś się na piłkarza - brunet pstryknął w nos daviego.

- jestem - Usłyszałam męski głos dochodzący z przedpokoju. - Kylian, od kiedy chodzisz do Chanel? - zaśmiał się facet. Myślę że jeszcze dorastał bo jego głos nie był na tyle ostry. Nie spodziewałam się tego że brunet nagle wyjdzie obok mnie dlatego grzecznie stałam sobie przy wejściu do salonu. - Jezu, Bóg was opuścił? - Krzyknął przestraszony po czym odbił się od białej ściany. - kolejna dziewczyna Kylian? - zeskanował mnie wzrokiem, miałam ochotę parsknąć śmiechem. Spojrzał na niego a następnie wystrzezyl wzrok widząc małego blondyna. - tyle mnie ominęło? Wujkiem jestem? - przerażony spojrzał na kyliana który patrzył na niego z złością w oczach. A jednocześnie rozbawieniem.

- ty głupku - Podeszłam bliżej ale on odsunął się na bezpieczna odległość - Ethan.

- e e e, skąd ty znasz moje imię? - wskazał na mnie palcem. Spojrzałam na niego zdezorientowana, on naprawdę mnie nie pamięta.

Odsłoniłam nadgarstek ukazując mój tatuaż. Ethan był przy tym tatuażu. Zdezorientowany spojrzał na mnie a następnie wystrzezyl wzrok.

- Bruna - krzyknął uradowany po czym zamknął mnie w swoich objęciach.

- głupek mój - Zaśmiałam się i mocno go objęłam.

- minęło pięć lat a ty juz masz dzieciaka? W tak młodym wieku jestem wujkiem - Prychnął.

- masz dwadzieścia lat. Nie dopisuj sobie staruchu - zaśmiałam się klepiąc go w ramię.

- Cześć - Ethan poczochrał małego po włosach - Ethan, jestem twoim drugim wujkiem.

Ethan pięć lat temu wraz z naszą ciocią wyjechał do Anglii. Ponieważ to tam grał w Manchesterze united, Oczywiście jako ten młodszy. W sumie zszokowało mnie to że nagle wrócił. Chcąc nie chcąc nasz kontakt się urwał, pamiętam że tylko Kylian informował mnie że z ethanem wszystko okej ponieważ młodszy Francuz wtedy się o coś obraził. I przez pięć lat nie raczył się odezwać.

- Siostrzyczko - głos Ethana wyrwał mnie z myśli - A przenocujesz mnie Tydzień? Żebym mógł sobie coś znaleźć. Z tym głąbem nie będę mieszkał - prychnął.

- Jak się wyrażasz przy dziecku - Upomniałam go. Ktoś tu jeszcze nie dorósł w stu procentach.

- z tym koleżka nie będę mieszkał - poprawił się. Kylian zaczął się cieszyć jakby to miał być wygrany los na loterii.

Mimo wszystko zgodziłam się. Bo długo nie spędzałam żadnego czasu z moim młodszym braciszkiem.

★★★★
Miłego!

Seus olhos | Neymar JrWhere stories live. Discover now