w sumie wszystko by się zgadzało

77 5 0
                                    

Po powrocie do hotelu Kylian wziął małego a Ethan zszedł na dół. Był ubrany w dres a na to jeszcze jedna bluza. Luis spojrzał na niego wymownie przez co mój brat przełknął nerwowo ślinę.

- ale gdzie wy w ogóle idziecie? - Spojrzałam na Kyliana który trzymał na rękach swojego siostrzeńca.

- przejść się. Ty o wszystkim wiesz ale Ethan jeszcze nie, i chcemy porozmawiać - Kylian pokazał kciuk do góry dlatego odrazu ruszyliśmy dalej.

- O wszystkim wie? Raczej nie chowała byś się zemną aby cokolwiek powiedzieć co wie Kylian - odchrząknął młodszy francuz chowając dłonie do kieszeni.

- dobra nie wie o wszystkim. Ethan czuje się z tym źle, że cię okłamałam - Brunet spojrzał na mnie zdezorientowany. - dobrze znam ojca Daviego. Chociaż tak naprawdę wolałabym go nie znać. - Brunet stanął w miejscu. Spojrzałam za niego, za siebie i na boki upewniając się że nikogo nie ma. - znasz go - odchrząknęłam. Brunet nadal nie wiedział o kogo chodzi i w sumie mu się nie dziwię - Neymar - po tym jak wypowiedziałam imię ojca Mojego syna Spuściłam głowę na swoje buty które w tym momencie były ciekawsze.

- co - krzyknął ale odrazu się opanował - jak to?

- pamiętasz jak byłam w Francji? Nasze ostatnie spotkanie - Ethan kiwnął potwierdzająco głową - byłam na imprezie. Neymar też tam był, i tak jakoś wyszło.

- i tak jakoś wyszło że masz Dziecko z przyjacielem swojego brata o oboje o tym nie wiedzą? - spojrzał na mnie jak na debila. Ale mimo tego nie żałuję że mu powiedziałam.

- tak. Naprawdę chcesz aby Twój idol nie żył? - prychnelam. Idolem Ethana od zawsze był Neymar. Co było słodkie ale zarazem denerwujące.

- Nie no co ty - Machnął ręką - w sumie wszystko by się zgadzało - przetarł dłonią swoje czoło a ja podniosłam jedną dłoń nie rozumiejąc do czego dąży Francuz - oczy, dar do piłki. To się nie bierze z matki która ma brązowe oczy i nienawidzi piłki nożnej.

- no niestety...

- a masz zamiar w ogóle kiedykolwiek poinformować go ze jest ojcem? - Pokręciłam przecząco głową. Brunet Prychnął tym samym powodując że mój wzrok spoczął oo raz kolejny na jego osobie - Bruna. Nie uważasz że powinien wiedzieć, jaki jest taki jest ale powinien wiedzieć że ma dziecko - wzruszył ramionami - obiecaj że przemyślisz, a ja obiecuje że nikomu nie będę mówił - podał mi swoją dłoń. Pomyślałam przez chwilę a następnie uścisnęłam jego dłoń wiedząc że będę musiała przemyśleć to czy mu powiedzieć czy nie. - a Kylian dlaczego nie wie?

- po pierwsze rozszarpał by Neymara. A po drugie czym mniej wie tym lepiej śpi. - wzruszyłam ramionami.

- niewiem co powiedzieć. Dziękuję że jednak postanowiłaś powiedzieć mi prawdę - zaśmiał się - Idę jeszcze do sklepu chcesz coś? - zaprzeczyłam głową - to wracaj do hotelu, ale obiecuj że przemyślisz - spojrzał na mnie uważnym wzrokiem.

- tak Ethan obiecuje że przemyśle - kiwnął głową a następnie ucałował mój policzek. Odprowadził mnie wzrokiem pod sam hotel a następnie poszedł do sklepu. Wcisnęłam guzik przywołując windę która odrazu otworzyła swoje drzwi. Weszłam do środka a następnie ruszyłam ja swoje piętro.

Po chwili otworzyłam drzwi wchodząc do pokoju. Zaraz miałam iść do Kyliana ale najpierw chciałam wziąć jedna rzecz która już dawno miałam mu przekazać. Ale gdy usłyszałam pisk mojego dziecka odrazu poleciałam do sypialni.

Zobaczyłam Neymara który łaskotał blondyna. Davi był ubrany w piżamę oraz miał mokre włosy. Neymar wyczuwając mój wzrok spojrzał na moją osobę z lekkim uśmiechem.

- umyłem go. Mam nadzieję że nie masz mi tego za złe? - zaśmiał się a następnie zostawił blondyna który odrazu rzucił sie na swoje łóżko.

- nie nie, skądże. Dziękuję - Uśmiechnęłam się a następnie poszłam do łazienki.

★★★★
Miłego!

Seus olhos | Neymar JrWhere stories live. Discover now