NATALIA

18 maja (poniedziałek)

,,If you look into the distance, there's a house upon the hill
Guiding like a lighthouse to a place where you'll be
Safe to feel at grace 'cause we've all made mistakes''

,,Jeśli spojrzysz na odległość, na wzgórzu znajduje się dom
Prowadzi jak latarnia morska do miejsca, gdzie będziesz
czuć się bezpiecznie, bo wszyscy popełniliśmy błędy''
Tom Walker - Leave A Light On

Wychodzę z pracy po dwudziestej drugiej. Dzisiejszy dzień był niesamowicie długi. Przewinęło się dużo ludzi i nie czułam już nóg. Docieram do domu i wskakuję od razu pod prysznic. Przebieram się w piżamę i kładę do łóżka. Kilka minut później słyszę dzwonek do drzwi. Przecieram oczy i idę otworzyć. W drzwiach stoi Sebastian z bukietem czerwonych róż. Uśmiecha się szeroko i nie widzi problemu w tym, że mnie obudził.

- Cześć, słońce. – podaje mi bukiet, a ja zupełnie zaskoczona, przyjmuję go.

- Cześć. – odwzajemniam uśmiech. Nie wiem, czy jestem tak zaspana, że zapominam na chwilę o tym, że mnie zranił czy po prostu kocham go tak mocno i chcę do niego wrócić. Nie obwiniam go o to, że zachorowałam. Już wcześniej miałam problemy i zamiast z kimś o tym pogadać, wolałam siedzieć cicho. A później przeze mnie cierpieli wszyscy. Tego najbardziej żałuję.

- Mogę wejść? – pyta po chwili. Kiwam głową i zamykam drzwi. Idziemy do salonu i siadamy na oddzielnych kanapach. Patrzymy na siebie i przez chwilę, mam ochotę usiąść obok i przytulić się do niego. Jednak w porę się opamiętuje.

- Rozmawiałem z Kamilą. I ona mi wszystko opowiedziała. – spuszczam głowę i zaczynam planować sposób ukatrupienia Kamili. Po co ona z nim rozmawiała?

- Więc już o wszystkim wiesz? – pytam zasmucona. Nie lubię wracać do tego, co się działo przez ten rok. Było mi strasznie ciężko bez niego.

- Tak. Posłuchaj Natalia, jest mi tak cholernie przykro, że musiałaś przez to przechodzić sama. Gdybym tylko wiedział...

- Nie mogłeś wiedzieć. Ja sama myślałam, że to tylko treningi.

- Nie miałem pojęcia, że jest coś takiego jak bulimia sportowa. – mówi cicho.

- Ja też tego nie wiedziałam. - patrzę na swoje dłonie, unikając wzroku Sebastiana.

- Proszę, kochanie daj mi szansę. Już nigdy więcej cię nie zostawię. - siada obok mnie i łapie za rękę.

- Dlaczego Sebastian? Dlaczego mam ci dać drugą szansę? Myślałeś, że po tym wszystkim do ciebie wrócę i wpadnę ci w ramiona? – zaczynam płakać. - Zostawiłeś mnie, kiedy najbardziej cię potrzebowałam.

- Natalia przepraszam. Nie chciałem obciążać cię moimi problemami. – przesuwa kciukiem po mojej dłoni.

- Tak? A od kiedy oddzielaliśmy moje i twoje problemy? Byliśmy razem i razem byśmy je rozwiązali. Myślisz, że mi było łatwo?

- Słońce, jest mi tak przykro, że mnie przy tobie nie było. Nie mogę sobie wyobrazić, co przeżywałaś i co przeżywali twoi rodzice.

- To dlaczego ode mnie odszedłeś? Było ci ze mną tak źle? – pytam, patrząc mu w oczy.

- Są sprawy, o których nigdy ci nie mówiłem. Są rzeczy, o których nie miałaś pojęcia. Pamiętasz Michała? Tego mojego niby kumpla z bidula? - pokiwałam głową i otarłam oczy. - Widzisz słońce, Michał był moim przyjacielem. To z nim się trzymałem i z nim robiłem wszystkie rzeczy. Jednak po wyjściu z domu dziecka, Michał wpakował się w kłopoty i przy okazji wpakował w nie też i mnie. Spiknął się z dilerami i wkręcił nas w handel dragami. To były dla nas łatwe pieniądze. – patrzę na niego zszokowana. – Wiem, nie powinienem tego robić, ale parę miesięcy później znalazłem pracę i powiedziałem, że nie ma opcji, żebym dalej to robił. Było wszystko w porządku. Ale błędy przeszłości dopadły mnie nawet po przeprowadzce tutaj. Michał dzwonił do mnie parę razy, ale myślałem, że jak powiem mu jeszcze raz, że to koniec i zmienię numer, to przestanie mnie nachodzić. Ale tamtego dnia przyjechał aż tutaj i zaczął grozić, że cię skrzywdzi. Nie mogłem mu na to pozwolić. Zrobiłem to dla ciebie - dla nas. - przerywa na chwilę. - Musiałem natychmiast wyjechać i na spokojnie pomyśleć, co mam zrobić. Nie chciałem cię martwić i zrzucać na ciebie takiej nowiny. Myślałem, że szybciej z nim skończę. Ale wszystko się przedłużyło. Zgłosiłem się na policję i opowiedziałem im o wszystkim. Zaproponowali, że jeśli z nimi będę współpracować, to dostanę wyrok w zawieszeniu. Pomogli mi, urządziliśmy zasadzkę i złapaliśmy całą zgraję. Michał dostał dożywocie za wszystkie przewinienia a reszta po dwadzieścia pięć lat. Wszystko się ułożyło. Moja kara się skończyła i postanowiłem, że wrócę do ciebie i spróbuje zacząć od nowa. Myślałem, że ... że wiesz, że cię kocham i zrobię dla ciebie wszystko. Ale nie sądziłem, że będziesz podejrzewać, że to wszystko było kłamstwem. Jak zacząłem współpracować z policją nie było mi wolno się z nikim kontaktować. Dlatego się nie odzywałem tyle czasu do ciebie. Nie mogłem. – Bierze mnie za rękę i całuje jej wierzch. – Natalia wiem, że zachowałem się jak idiota, ale kocham cię do szaleństwa. Nawet nie wiesz, jak za tobą tęskniłem. Każdej nocy kładłem się z chęcią przytulenia cię do siebie. Myślałem o tych wspólnych nocach i chciałem mieć cię przy sobie. Kocham cię jak szaleniec - ujmuje w ręce moją twarz i całuje mnie delikatnie i czule. - Kocham cię słońce. I nigdy nie przestanę.

- Złamałeś obietnicę i zostawiłeś mnie. Jak mam ci wybaczyć? – pytam gotowa mu wybaczyć.

- Daj mi drugą szansę, jeśli tylko nie przestałaś mnie kochać. Zacznijmy wszystko od nowa.

- Nie chcę zaczynać wszystkiego od nowa. – mówię. Na jego twarzy pojawia się smutek. Chcę, żebyśmy zapomnieli o tym, co było, ale potrzymam go w niepewności.

- Proszę cię Natalia. Od teraz wszystko się zmieni. Nigdy więcej cię nie zostawię, nie oszukam cię. Będę cię nosił na rękach. Kochanie pamiętasz przegadane noce? To, jak oglądaliśmy horrory i przytulałaś się do mnie? Jak kochaliśmy się tej pierwszej wspólnej nocy? Te wszystkie chwili są cały czas w mojej pamięci. Jesteś i byłaś tylko ty. Moje serce zatrzymałaś już dawno przy sobie. Nie mam go. Bez ciebie jestem niekompletny. – jestem tak zaskoczona jego słowami. Nieczęsto zdarza mu się tak otwarcie wyrażać myśli. – Wiem, że nie jestem święty zostawiłem cię w momencie, kiedy najbardziej mnie potrzebowałaś...ale naprawdę nie wiedziałem, że tak źle to zniesiesz.

- Nie mogłam znieść myśli, że nie potrafiłeś mi nawet wyjaśnić, czemu wyjeżdżasz. – mówię. Myślałam, że wrócisz niedługo, a nie było cię rok. – obejmuje mnie i wtula się moją szyję.

- Ale wróciłem. Dla ciebie. Kocham cię słońce. Przepraszam, że tak cię skrzywdziłem.

- A ja, że w ciebie zwątpiłam. Zwątpiłam w twoją miłość. Ja po prostu nie mogłam uwierzyć w to, że wyjechałeś bez słowa. – patrzę mu w oczy. - Ja też cię kocham i to bardziej niż możesz sobie wyobrażać. - muska mój policzek ręką i całuje mnie namiętnie w usta.

- Złamałem obietnicę, żeby nam pomóc. Groził mi, że następnym razem cię potrąci. To on wtedy nastraszył cię, gdy wylądowałaś w szpitalu. Przyjechał nie po Sylwię tylko po mnie. – jestem kompletnie zaskoczona. Tego się nie spodziewałam.

- Czemu to zrobił?

- Bo wiedział, że mi na tobie zależy i nastraszy mnie tą sytuacją. Łatwo było przewidzieć, że z nim wyjadę jeżeli zagrozi skrzywdzeniem ciebie. Nie mogłem mu na to pozwolić. Dowiedziałem się też, że Konrad i Michał dogadali się ze sobą. Obaj mieli dużo za uszami i czarne interesy to był ich konik. Niestety Konrad chciał okantować Michała, więc tamten mu groził. Gdy to nie poskutkowało spowodował, że tamten trafił do szpitala. To on go pobił. Konrad jednak się podobno wygadał dlatego jak wyjechaliśmy, policja dosyć szybko zgodziła się na moją propozycje współpracy. Chcieli go złapać.

- Nie mogłeś mi powiedzieć o twojej przeszłości? – pytam zmartwiona jego brakiem zaufania do mnie.

- Bałem się, że mnie znienawidzisz. Nie powiedziałem ci całej prawdy. Poza tym wstydziłem się tego, co robiłem dla pieniędzy. – spuszcza głowę.

- Sebastian kocham cię i serio masz mnie za taką, która by zostawiła cię, bo miałeś styczność z narkotykami i całym tym syfem? – kładę mu rękę na udzie.

- Bałem się, że cię stracę. Przepraszam słońce. Nie zasłużyłem na ciebie, ale cholernie będę się starał, żebyś nie żałowała tej decyzji. – obiecuje mi. 

W tym momencie wiem, że muszę pozwolić mu wrócić do mojego życia. Sebastian wyjechał, żeby mnie chronić a ja jak ostatnia idiotka w niego zwątpiłam. Nie przypuszczałabym, że narobił sobie tyle kłopotów i dziwnie się czuję z myślą, że miał powiązania z dilerami. Jednak przeszłość się nie liczy. Poznałam go dobrze i wierzę, że był ze mną szczery w swoich uczuciach od początku. Tylko to, co tu i teraz jest ważne. Nasze błędy nie, ale to, co z nich wyciągniemy, naprawdę się liczy. Musimy czerpać z naszej miłości całymi garściami i cieszyć się, że mamy siebie nawzajem.

,,Uskrzydlasz mnie''Where stories live. Discover now