31

37 2 1
                                    

NATALIA ,,So shine bright, tonight, you and I

We're beautiful like diamonds in the sky

Eye to eye, so alive

We're beautiful like diamonds in the sky''


,,Więc błyszcz jasno, tej nocy, ty i ja

jesteśmy piękni jak diamenty na niebie.

Oko w oko, tak żywi.

Jesteśmy piękni jak diamenty na niebie.''

Rihanna – Diamonds


Naprawdę, nie mógł mi wcześniej napisać, że chce iść ze mną na randkę? Jejku muszę teraz wziąć na szybko prysznic i ogarnąć włosy. Spokojnie masz jeszcze czas – powtarzam sobie. Chce wyglądać ładnie, bo to tak jakby nasza druga randka. Przeglądam szafę i nie znajduję żadnej sukienki oprócz tej balowej. No tak. Przecież ja w nich nie chodzę! Chyba będę musiała pożyczyć coś od Kamili. Dzwonię do niej i proszę, żeby przyjechała ze wszystkimi sukienkami, jakie ma. Może znajdę coś dla siebie.

 - Jesteś ode mnie szczuplejsza, ale ja noszę bardzo obcisłe rzeczy, więc jakoś się to unormuje. Załóż tą. – instruuje mnie Kamila. Przyjechała dwie minuty temu i od razu zaczęła wciskać  mnie w każdą sukienkę. 

- Kamila nie obraź się, ale ta jest za wyzywająca. Jest jeszcze zima. Nie masz czegoś mniej odkrytego? – mówię delikatnie. Kamila zaczyna grzebać po swoich rzeczach aż znajduje sukienkę swetrową, która wygląda jak dłuższy sweter. Zakładam ją i stwierdzam, że jest naprawdę super. Z przodu jest zakryta, a z tyłu są bardzo wycięte plecy. Sweter sięga mi przed kolano. Kamila podaje mi do tego czarne grube rajstopy i uśmiecha się twierdząco.

- Wyglądasz super. Sebastian padnie, jak cię zobaczy. A teraz przebierz się i usiądź to cię umaluje. 

- Wiesz co, on nie przepada za tapetą na twarzy. Chyba zostanę tak jak teraz. – mówię.

- Oj weź, trochę makijażu nikomu nie zaszkodzi. Wytuszuję ci rzęsy i lekko pomaluje oczy. – namawia Kamila. Zgadzam się, w końcu chce ładnie wyglądać. Po skończonym dziele Kamila się uśmiecha i stwierdza, że wyglądam skromnie, ale pięknie. Podchodzę do lustra i podobam się sama sobie. Delikatny makijaż zakrył moje drobne piegi na nosie, a podkreślił oczy. Przytulam ją szczęśliwa i pakuję torebkę. Kamila odjeżdża dziesięć minut przed tym, jak przyjeżdża Sebastian. Całuje mnie na powitanie i mówi, że pięknie wyglądam. 

- Jednak założyłaś sukienkę. – śmieje się i otwiera drzwi do samochodu.

- No tak. Specjalnie dla ciebie. – mówię, gdy zaczyna powoli zamykać drzwi. Siada za kierownicą i odwraca się w moją stronę.

- Ach tak? – całuje mnie namiętnie i kładzie rękę na moim kolanie. Przesuwa ją wyżej i zatrzymuje się na udzie. Całujemy się dosyć długo, aż w końcu odrywamy się od siebie i ruszamy. Jedziemy najpierw na kolację do knajpki niedaleko kina, a później do sklepu po przekąski. Sebastian trochę się ze mną sprzecza odnośnie płacenia i staje nam tym, że za bilety i kolację płaci on, a za przekąski dzielimy się po równo. Na maratonie są naprawdę tłumy ludzi. Nie ma ani jednego miejsca wolnego. Sebastian musiał dużo wcześniej zamówić bilety. Siadamy obok siebie i rozkładamy w torbie zakupy, żeby w trakcie filmów móc sięgać do środka bez szeleszczenia. Gdy zaczyna się pierwszy horror, Sebastian obejmuje mnie i kładzie mi rękę w talii. Po filmie jest dziesięć minut przerwy. Wykorzystuję to, żeby lecieć szybko do łazienki a Sebastian w tym czasie ma nam kupić gorącą czekoladę. Wracam i dołączam do niego na pufach przy kinie. Wypijamy zawartość kubeczków i wracamy na seans. Po drugim filmie dyskutujemy na temat filmu i tego, czego spodziewamy się po kolejnym. Naprawdę lubię rozmawiać z Sebastianem. Wszystko przychodzi tak łatwo i naturalnie. Nie zastanawiam się, co powiedzieć lub czy powiedziałam coś nie tak. Ma poczucie humoru i odróżnia sarkazm. Gdy wracamy do domu po udanym wieczorze, jest 5:40. Sebastian odwozi mnie pod sam dom i całuje na pożegnanie. Nie oczekuje, że zaproszę go do środka, mimo że wie, że moich rodziców nie ma. Wszystko jest tak, jak powinno być. Jedyne co mnie martwi to, to jak szybko się od niego uzależniam.

,,Uskrzydlasz mnie''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz