SEBASTIAN
,,Had to lose my way
To know which road to take''

,,Musiałem się zgubić,
By dowiedzieć się, którą drogą chcę iść''
Imagine Dragons - Roots

Wkurzony wchodzę do marketu. Niby rzuciłem palenie, ale do jasnej cholery ten buc wyprowadził mnie z równowagi i czułem, że muszę zapalić. Wiedziałem, że ludzie mogą mieć problem z akceptacją tatuażu w miejscu pracy, dlatego ubrałem się w koszulę z długim rękawem, na taki upał. Chciałem, żeby zakryła wytatuowane rękawy. Nie myślałem jednak, że nie będzie chciał mnie przyjąć, bo jestem z domu dziecka. Przecież nie trafiłem tam na własne życzenie. To, skąd jestem, nie powinno nikogo interesować. Kurwa, tyle pracowałem, żeby się zmienić i wyjść z tamtego miejsca jako dobry człowiek. Nie chciałem być już wybuchowym nastolatkiem skłonnym tylko do bójek, palenia i brania narkotyków. Nauczyciele w domu dziecka starali się, żebym w pełni opanował informatykę, bo podobno miałem do tego smykałkę. Nie mylili się - zawsze dobrze rysowałem i dzięki temu mogłem zarabiać jako grafik komputerowy a dodatkowo dorabiać jako informatyk. Miałem łeb do języków, dlatego starali się zapewnić mi jak najlepszych nauczycieli. A teraz się jeszcze okaże, że wszystko pójdzie się jebać. Kurwa, ludzie są tacy ograniczeni!


Podchodzę do regału, zdejmuję z niego piwo i idę dalej do mrożonek. Niestety póki nie nauczę się gotować, to muszę żywić się właśnie nimi. Otwieram zamrażalkę i wyjmuje z niej osiem pudełek żarcia do odgrzania. Sklep jest kawałek drogi od mojego mieszkania, więc biorę na zapas. Czuję wibracje telefonu przy udzie, więc wyjmuje go, żeby sprawdzić, kto zawraca mi dupę. To znowu Michał próbuje się do mnie dodzwonić. Kiedy się wreszcie ode mnie odczepi! Tłumaczyłem mu, że chce pracować legalnie, a nie przy rozwożeniu dragów. 


Michał dwa lata temu wkręcił się w handel na kilka miesięcy i udało mu się mnie też zabrać w ten świat. Zaczęło mi jednak przeszkadzać to, co robię. Dlatego postanowiłem zerwać z nim kontakt. Nie będę znowu pakować się w kłopoty. Wkurzam się i chowam telefon do kieszeni.

Nagle patrzę na scenę, która ma miejsce niedaleko mnie. Niska, rudowłosa laska mijając jakiegoś gościa, niechcący wchodzi mu pod nogi. Widzę, jak po jej szyi spływa rumieniec i słyszę przeprosiny skierowane do chłopaka. Ten patrzy na nią pogardliwym wzrokiem i trzyma mocno jej koszyk w ręku. Dziewczyna chce najwidoczniej się odsunąć i znaleźć jak najdalej od niego, ale jej się to nie udaje. Widzę, jak kolega zagląda do jej koszyka z chytrym uśmieszkiem i śmieje się z niej. Mówi coś w stylu: Chcesz się znowu spaść? Myślisz, że ktoś cię bzyknie bez torby na głowie? 


W pierwszej chwili pomyślałem kurwa, nie powiedział tego! Jakim trzeba być idiotą, żeby obrazić jakąkolwiek kobietę w taki sposób. Dobrze, że nie jest tłoczno w sklepie i chyba tylko ja to usłyszałem. Dziewczyna przez chwilę się nad czymś zastanawia, aż w końcu wyszarpuje koszyk z jego ręki i idzie do kasy. 

Patrzę na nią i myślę sobie kurwa, czemu mu nie przywaliła, żeby zetrzeć mu z twarzy głupi uśmieszek? Nie rozpłakała się nawet? Musiał robić to nie raz. Widzę, jak idiota wraca się w głąb sklepu i mam ochotę w pierwszej chwili iść za nim, żeby mu dokopać i nauczyć szacunku. Jednak dopiero wyszedłem z domu dziecka i nie chce iść tym  do więzienia. Jakbym z nim skończył, na pewno trafiłby na OIOM. 

Kieruję się więc do kasy i staję za dziewczyną w kolejce. Z ciekawości zaglądam jej do koszyka i widzę dużą ilość zdrowej żywności. Kurde, jak można jeść tyle warzyw i owoców. Ja też lubię od czasu do czasu zjeść coś zdrowego, ale bez przesady. Gdy płaciła, przyjrzałem się jej dokładnie i o dziwo naprawdę spodobało mi się to, co zobaczyły moje oczy. Nie zrozumcie mnie źle, byłem w paru ,,związkach'' i przeżyłem dużo przygód, ale ta dziewczyna zupełnie nie przypominała tych dziewczyn, z którymi miałem styczność. Wyglądała na nieśmiałą i kruchą. Miało się ochotę ją przytulić i powtarzać, że nie powinna się przejmować takim idiotą. 

W moim typie były bardziej długonogie blondynki, ale ona mimo niewielkiego wzrostu miała coś w sobie. Rude, lekko pokręcone na końcach włosy sięgały jej do ramion. Wyglądały, jakby były gładkie w dotyku. Podkreślały smukłą figurę, choć jak na mój gust dziewczyna była odrobinę za szczupła. Niby stała obok mnie w za dużej bluzce na krótki rękaw i dresach, ale dało się przewidzieć, co mogło kryć się pod ubraniami. Z mojej perspektywy mogłem też przyjrzeć się jej ustom, które aż prosiły się o długi, namiętny pocałunek. Naprawdę nie wiem, o co chodziło temu idiocie. Ja bym z chęcią się z nią przespał i to bez torby na głowie. Dziewczyna była naprawdę śliczna. Zresztą to nie wygląd liczy się najbardziej. 

Po krótkiej chwili sam się zbeształem. Cholera, co się ze mną dzieje! Nie przyjechałem, żeby randkować, tylko żeby zmienić swoje życie! Dziewczyna zapłaciła za zakupy, spakowała je do torby i wyszła szybko ze sklepu, jakby bała się, że tamten typek pójdzie za nią. Podążyłem za nią wzrokiem i dopiero glos ekspedientki wyrwał mnie z zamyślenia.

NATALIA

,,She don't see her perfect, she don't understand she's worth itOr that beauty goes deeper than the surface, oh, ohSo to all the girls that's hurting, let me be your mirrorHelp you see a little bit clearer the light that shines within''


,,Nie dostrzega, że jest idealna, nie dostrzega ile jest wartaAlbo, że piękno kryje się we wnętrzuDziewczyny, które krzywdzicie siebiePozwólcie mi być waszym lustrem, pomogę wam wyraźnie zobaczyćŚwiatło świeci wewnątrz was''Alessia Cara - Scars to your beautiful


Wracam do domu i rzucam zakupy na blat. Jestem taka zła. Konrad przegiął. Musiał zaczepić mnie nawet w sklepie. Mam go dość. Przebieram się w strój do ćwiczeń i schodzę na dół do siłowni. Treningi są moim uzależnieniem. Trwają coraz dłużej. Ćwiczę codziennie i nie odpuszczam. Czuję się wtedy lepiej. Od czasu do czasu zjem coś słodkiego, ale wtedy ćwiczę dłużej i staram się spalić to, co zjadłam. Tak jest od pół roku.


 Moi rodzice myślą, że po prostu zaczęłam dbać o siebie, ale to tamta noc wszystko zmieniła. Pewnie myślicie, że mam słabą psychikę i nie powinnam się przejmować takim gadaniem, ale wiecie co? Wy nigdy czegoś takiego nie doświadczyliście. Nie wiecie, jak to jest, gdy kochacie kogoś bezgranicznie, zaczynacie mu ufać a on tak po prostu mówi, że to uczucie między wami było udawane. Jeżeli miałabym słabą psychikę, popełniłabym samobójstwo. 

Po tym wszystkim myślałam przez pewien czas o tym. Kupiłam tabletki nasenne i butelkę wódki. Chciałam się zabić, ale powstrzymała mnie chęć pokazania Konradowi, że mogę schudnąć i wyglądać pięknie. Jednak nie udało się. Nadal jestem obrzydliwa. Moja skóra nie jest taka jak kiedyś. Mam rozstępy na boczkach i brzuchu. Nie wyglądam dobrze. Nigdy nikt mnie nie pokocha. Nikt się ze mną nie przyjaźni i nikt ze mną nie rozmawia. Nie mam do kogo iść z problemami i komu się z nich zwierzyć. Żyję bez większego celu i nie wiem, co zrobić z własnym życiem. Kiedyś zawsze chciałam pracować w wydawnictwie albo zostać psychologiem i pomagać ludziom, ale moje marzenia były tylko rozmytym złudzeniem. Przestałam marzyć.

Po trzech godzinach idę pod prysznic i moje myśli znów biegną w stronę Konrada. Przestań o nim myśleć! - powtarzam sobie jak mantrę.


Wychodzę w szlafroku z łazienki i idę do kuchni zrobić sobie obiad. Wrzucam kawałek piersi z kurczaka do garnka i gotuje ją, a do drugiego kaszę jaglaną. Kroję wszystkie warzywa potrzebne na sałatkę. Gdy wszystko jest gotowe, siadam sama do stołu i pałaszuję posiłek. Brakuje mi rodzinnych obiadów. Brakuje - głupie słowo. My nigdy nie jemy razem. Nie może człowiekowi brakować czegoś, czego nigdy nie doświadczył prawda? 


Po skończonym obiedzie idę do siebie, włączam laptopa i zaczynam oglądać ,,Iluzję". Jestem fanką takich filmów o magikach. Zawsze zaskakują mnie umiejętności takich ludzi. Latami ćwiczą sztuczkę, którą wykonują jedną chwilę. Podziwiam ich od dziecka. Zresztą nadal mam książkę małego czarodzieja. Pamiętam, jak bardzo postarałam się na rocznicę ślubu moich rodziców jako dziesięcioletnia dziewczynka. Nauczyłam się paru sztuczek, przygotowałam dekorację i chciałam zrobić dla nich przedstawienie. Jednak tego dnia nie wrócili do domu na noc, bo musieli gdzieś w ważnej sprawie wyjechać. Opiekowała się mną gosposia, która widziała, jak przykro mi jest i poprosiła, żebym jej wszystko pokazała. Tacy zawsze byli moi rodzice. Czułam się tak, jakby wcale nie chcieli mieć dziecka, a ja byłam tylko wpadką.  

,,Uskrzydlasz mnie''Where stories live. Discover now