17-Przejście

80 6 2
                                    

Lloyd z uśmiechem, opierał się o jeden z bambusów w swoim szarym stroju, czekając aż otworzy się przejście. było koło pierwszej rano, jednak blondynowi to nie przeszkadzało. w końcu ma okazję by ponownie potrenować.  już po chwili przed nim pojawił się czarno fioletowy portal z innego świata.-no to zaczynamy-mruknął do siebie, odpychając się od bambusa. już po chwili przed zielonookim stanęła jedna, ogromna postać. posturą przypominała człowieka, jednak miała czerwoną skórę, rogi i ogon oraz cztery ręce. postać miała przy sobie broń. Lloyd poczuł nagłe uczucie niepokoju. postać nie wydawała się groźna, jednak wszystkie zmysły krzyczały "Uciekaj!". postać zaś zaczęła się rozglądać.-hm... czyli to jest kraina Pierwszego?-powiedziała do siebie, po czym spostrzegła Lloyda.-oh! nie wiedziałem że ktoś tu na mnie czeka!- powiedział radośnie męski głos, po czym biorąc swoją broń, powoli podszedł do zielonookiego. Lloyd zaś stał, i się w niego wpatrywał.  nie był w stanie się ruszyć z miejsca.-witaj chłopcze! jak cię zwą?-zapytał, stając przed dużo niższym blondynem-ee.. l Lloyd-odpowiedział po chwili, i jakimś cudem udało mu się cofnąć jedną nogę do tyłu-Lloyd?-powtórzył.-miło mi cię poznać, chłopcze. jestem Aka- odpowiedział z wielkim uśmiechem, szczerząc wszystkie swoje białe zęby. po czym poczochrał włosy Lloyd'owi- wyglądasz na bystrego, Lloyd. czy mógłbyś mnie gdzieś zaprowadzić?-zapytał wesoło białowłosy.-em... a a gdzie?-zapytał Lloyd, ponownie robiąc krok do tyłu-szukam tu potomka Pierwszego Mistrza Spinjitsu, Zielonego Ninja. wiesz gdzie on jest?- zapytał wesoło, a Lloydowi przeszły ciarki po plecach. przełknął ślinę, po czym odpowiedział-n nie...- uśmiech mężczyzny znikł.-oh...-mruknął, a Lloyd ponownie się cofnął.-cóż, skoro nie wiesz gdzie jest mój cel-zaczął ponownie się uśmiechając. Lloyd dostrzegł, że jedną ręką bierze swoją broń.-to wybacz chłopcze, mimo że wydajesz się naprawdę fajny, muszę cię zabić.-dokończył, zamachując się broną. Lloyd uskoczył w ostatniej chwili, a w miejscu gdzie stał była wielka dziura.-och? zrobiłeś unik? nie jesteś zwykłym chłopcem nie?-mruknął do siebie, i ponownie się zamachnął. Lloyd nie myślał za wiele, i zerwał się do biegu.-hej! wracaj!-usłyszał krzyk Aka, jednak Lloyd nie miał zamiaru się zatrzymać. sprawnie wymijał bambusy, i inne przeszkody, kierując się instynktownie na klif, gdzie czeka na niego Pani Mistake. już po chwili opuścił las bambusowy, i wbiegł do zwykłego.-wracaj tu!-usłyszał głos mężczyzny za sobą. Lloyd widząc drzewo, wybił się w powietrze, i wspiął się na najniższą gałąź, poruszając się teraz po drzewach. nagle coś przeleciało obok Lloyda, zostawiając mu ranę na policzku z której zaczęła cieknąc krew. Lloyd jednak nie przejął się tym za bardzo, i nie przerwał biegu. kilka kolejnych pocisków poleciało w jego stronę, robiąc mu płytkie rany na skórze. po chwili, widok zaczął się mu rozmazywać, i Lloyd nie mógł dostrzec co znajduje się przed nim, a kilka skoków potem, całkowicie ogarnął go mrok. mimo wszystko, Lloyd nadal skakał z gałęzi na gałąź, nie zatrzymują się, tylko korzystając ze swojej pamięci.-jeśli myślisz że coś takiego mnie zatrzyma, to się mylisz!-krzyknął Lloyd, po czym zdając się na intuicję zeskoczył ponownie na ziemię i skręcił w prawo. po chwili, w ciemności zaczęła pojawiać się  złota nić, lub coś podobnego. tak czy siak, prowadziła Lloyda w jakieś miejsce, a że była to jedyna rzecz jaką Lloyd widział w tym momencie, więc postanowił się nią kierować. kilka razy skręcał, przeskakiwał nad czymś lub pod czymś, aż a końcu usłyszał dobrze mu znany głos-Lloyd!- po chwili poczuł jak coś ciągnie go na bok.-wszystko okej? czemu biegniesz z zamkniętymi oczami!?-krzyknęła na niego Pani Mistake. chłopak poczuł swojego rodzaju ulgę, że nie jest już sam, jednak złoty piasek zniknął, a Lloyd ponownie pogrążył się w ciemności.

-proszę-powiedziała staruszka, podając blondynowi jakiś napar. Lloyd bez sprzeciwów wypił napój, i odłożył szklankę na najpewniej stolik.-za kilka minut powinieneś zacząć ponownie odzyskiwać wzrok-powiedziała po chwili-bardzo pani dziękuje.-odpowiedział jej Lloyd, i opuścił głowę. mimo że jeszcze widział, to mógł poczuć, jak poważna jest sytuacja. odkąd Lloyd opowiedział Pani Mistake i tym co stało się w lesie, ta jest strasznie poważna i zamyślona.-Pani Mistake?-zapytał po chwili ciszy.-Lloyd, dopóki nie uda się tobie i Miko opanować mocy żywiołu i airjitsu, nie wolno wam się zbliżać do lasu. czy to jasne?-rozkazała poważnie.-tak. przekażę Miko.-odpowiedział blondyn-ale... czy mogę wiedzieć kim, a raczej czym, był Aka?-dodał Lloyd, przecierając oczy, które lekko zaczęły piec. kobieta westchnęła.-puki co, nie zbliżajcie się do lasu. muszę coś załatwić, i nie będzie mnie całe ferie, więc wytłumaczę wam wszystko po feriach. okej?-odpowiedziała Mistake. Lloyd tylko pokiwał głową, i kilka razy zamrugał. już po chwili zaczął widzieć rozmazany obraz.-zaczyna działać-poinformował blondyn, i zaczął się rozglądać w poszukiwaniu Pani Mistake.-to dobrze.-odpowiedziała staruszka. po chwili Lloyd już całkowicie odzyskał zdolność widzenia.-bardzo dziękuje za pomoc.-powiedział wstając, po czym spojrzał na zegar. była dziewiąta.-muszę się już zbierać. za godzinę spotykamy się z Miko- poinformował, zabierając swoje rzeczy.-uważaj na siebie, Młody Garmadonie.- powiedziała na pożegnanie staruszka-będę.-odpowiedział jej Lloyd, wychodząc z biblioteki.

Lego Ninjago /// Akademia Wojowników///Where stories live. Discover now