12-Mistrz Wiatru

84 4 1
                                    

-dzień dobry.-powiedział blondyn, wchodząc do biblioteki. Miko nie wiedziała, co jest tak niezwykłego w bibliotece? Lloyd pokaże jej jakąś historyjkę.-co my tu robimy?-zapytała szeptem. Lloyd tylko się uśmiechnął.-prawdziwą sztuką, jest dojrzeć szansę tam, gdzie nie widzą jej inni- odpowiedział jej. Miko za nic w świecie nie była w stanie zrozumieć, co jej przyjaciel miał na myśli, ale czuła że niedługo się dowie. po chwili za biurkiem pojawiła się jakaś staruszka-dzień dobry Pani- przywitał się chłopak.-witaj Młody Garmadonie.-również przywitała się staruszka, po czym spojrzała na szarooką-to jest twoja przyjaciółka?-zapytała.-tak. ta o której ci opowiadałem.-powiedział.-miło mi cię poznać. jestem Mistake-przywitała się staruszka, wyciągając rękę na przywitanie-mi też miło panią poznać. jestem Miko Dragon.-przedstawiła się szarowłosa. staruszka zrobiła zaskoczoną minę-Dragon? teraz rozumiem co mi nie pasowało w opowiadaniach Lloyda.-powiedziała, ponownie się uśmiechając. zielonooki nachylił się do czarnowłosej, i szepnął jej na ucho-możesz jej powiedzieć o swoim dziedzictwie.- Miko posłała mu pytające spojrzenie. Lloyd zaś tylko się uśmiechnął.-coś się stało?-zapytała staruszka.-chcielibyśmy z panią porozmawiać. możemy pójść na zaplecze?-zapytał chłopak. Mistake spojrzała na Lloyda, po czym skinęła głową.-Lloyd, czy mógłbyś poodkładać tamte książki na ich miejsce?-zapytała, wskazując na średniej wielkości kupkę. Miko już chciała powiedzieć, że chłopak nie może nadwyrężać ręki, jednak Lloyd ją uprzedził-oczywiście- po czym poszedł do książek.-idziemy?-zapytała staruszka, idąc na zaplecze. Miko spojrzała na Lloyda, który całkowicie ją zignorował, po czym poszła za staruszką.

-usiądź.-poleciła Mistake, siadając przy stole Miko zrobiła to samo-więc?-zaczęła staruszka, po chwili ciszy-Lloyd mówił mi że miałaś do niego pytanie. skoro przyprowadził cie do mnie, to znaczy że najpewniej nie wiedział jak na nie odpowiedzieć.-powiedziała.-ch chwila... czyli pani zna jego tożsamość?-zapytała Miko, patrząc ze zdziwieniem na staruszkę.-tak. znam prawdziwego Zielonego Ninja-odpowiedziała-jednak nie miałam jeszcze okazji spotkać Mistrza Wiatru.-dopowiedziała, jeszcze bardziej szokując szarooką. kim jest ta staruszka? przeszło jej przez myśl. Miko jednak postanowiła zaufać sercu, które podpowiadało jej, że może zaufać tej kobiecie. a serce jeszcze nigdy jej nie zawiodło. ba! doprowadziło do Zielonego Ninjy-cóż... chciałam się dowiedzieć, czy jako druga córka rodziny Dragon, mogę kontrolować moc żywiołu?-powiedziała dziewczyna. Mistake zamknęła na chwilę oczy. po chwili ponownie je otworzyła-Młoda Mistrzyni Wiatru, wiedz, że to czy jesteś pierwszą, czy drugą córką nie ma znaczenia. wywodzisz się z rodziny, która od milionów lat okiełznuje wiatr. jako że masz starsze rodzeństwo, które już posiada moc, będziesz musiała trenować kilkanaście razy ciężej, by obudzić swoją moc żywiołu-powiedziała staruszka. Miko zaś nie mogła uwierzyć w to, co słyszy. może obudzić moc żywiołu! to jest możliwe! na twarzy Miko pojawił się wielki uśmiech-bardzo pani dziękuje!-wykrzyknęła. Mistake lekko się zaśmiała-nie musisz. zamiast tego, przyjdź jutro z Lloydem na trening.-powiedziała wstając. Miko zrobiła to samo-z wielką chęcią przyjdę.-odpowiedziała, wychodząc za Mistake z zaplecza.-tylko... gdzie?-zapytała.-Lloyd wszystko ci pokaże-odpowiedziała staruszka. nagle w bibliotece rozległ się huk. Miko wraz z Mistake od razu pobiegły w stronę hałasu, gdzie zastały Lloyda, przysypanego górą książek. chłopak wyklinał pod nosem powieści, oraz ranną rękę oraz coś jeszcze, jednak Miko nie dosłyszała co. zamiast tego, starała się powstrzymać śmiech. i to niby jest Zielony Ninja? Mistake tylko z politowaniem pokręciła głową-Lloyd sam dopiero się uczy, więc nawet jakby chciał, nie byłby w stanie odpowiedzieć na twoje pytanie-powiedziała kobieta.-tak. teraz to widzę-stwierdziła dziewczyna, z zamiarem pomocy swojemu przyjacielowi.-Miko, czy mogłabym cię o coś prosić?-zapytała staruszka, zanim czarnowłosa ruszyła w stronę przyjaciela-o co chodzi?-zapytała dziewczyna, odwracając się w stronę starszej kobiety-puki tu jesteś, czy mogłabyś mieć oko na Lloyda? widzę że jesteście blisko, a wole mieć pewność że nic mu się nie stanie, jak podczas ostatniego ataku jego ojca-powiedziała poważnie kobieta.-oczywiście-odpowiedziała z uśmiechem, i poszła na pomoc swojemu przyjacielowi.

gdy Lloyd i Miko uporali się z książkami, oboje opuścili bibliotekę, i pokierowali się w stronę domu Lloyda. mimo że chłopak upierał się, że dojdzie sam, to czarnowłosa wiedziała swoje. i nie pozwoli Lloydowi włóczyć się nie wiadomo gdzie. akurat szli wzdłuż plaży, gdy z wulkanu wyłonił się ogromny mech. Miko na widok wielkiej maszyny tylko westchnęła. kątem oka dostrzegła, że Lloyd przewraca oczami-to już się robi nudne-stwierdził chłopak-nom.- potwierdził Miko, a Lloyd na nią spojrzał-co to to "nom"?-zapytał.-nom, to nom-odpowiedziała szarooka. ciekawie jest patrzeć na tą odsłonę słynnego bohatera.-cóż... powinnam dopilnować byś teraz gnił w łóżku, ale co powiesz na małą komedię?- zaproponowała czarnowłosa. uśmiech Lloyda mówił sam za siebie-z wielką chęcią- powiedział-więc prowadź na najbliższe trybuny- zażartowała-w takim razie, za mną-powiedział chłopak, ruszając biegiem w przeciwną stronę.

już po pięciu minutach Miko wraz z Lloydem siedzieli na dachu jakiegoś wieżowca i podziwiali wspaniały kabaret, w postaci walki Lorda Garmadona z "Ninja".-tak się zastanawiam...-zaczęła Miko, na chwilę odrywając wzrok od "spektaklu"-czy te ich walki mają jakiś sens?-zapytała sama siebie.-a bo ja wiem. to już w sumie rutyna.-odpowiedział jej Lloyd. nagle Miko wpadła na pomysł-hej... a co powiesz, by sobie trochę pogrzebać w ich rzeczach?-zapytała dziewczyna,, spoglądając na Lloyda.-spoko. może to będzie ciekawsze-stwierdził chłopak, wstając.-em... a gdzie jest ich kryjówka?-zapytała szarooka, również wstając.-pokaże ci.-odpowiedział Lloyd, biorąc rozbieg, i zgrabnie lądując na sąsiednim budynku. Miko zrobiła to samo, jednak miała mały problem z wylądowaniem, przez co straciła równowagę, i przechyliła się do tyłu. gdy czarnowłosa była przekonana że spadnie, Lloyd złapał ją za rękę, i przeciągnął na drugą stronę-ty w ogóle kiedyś tak podróżowałaś?-zapytał chłopak.-nie. to pierwszy raz. jednak skoro będziemy przez jakiś czas razem trenować, przydało by się nauczyć podróżować na inne sposoby-odpowiedziała dziewczyna. Lloyd tylko westchnął, i przeskoczył na następny budynek. ten był tym razem bliżej, więc Miko nie miała większego problemu z przeskokiem.-czyli nigdy nie działałaś jako ninja?-zapytał chłopak, ponownie przeskakując na kolejny dach. ten był niżej.-nie. ale mam formę, i szybko się uczę-odpowiedziała Miko, dotrzymując kroku przyjacielowi.-skoro tak mówisz-Lloyd wzruszył ramionami, i ponownie przeskoczył na kolejny budynek, a Miko zaraz po nim

już po chwili, oboje stali na dachu jakiejś starej hurtowni czy czegoś tam. była ona postawiona nad portem. na przeciwko niej stała łódź.-to tu?-zapytała dziewczyna-tak.-odpowiedział jej chłopak, upewniając się że nikogo nie ma w środku.-a skąd ty to wiesz?-zapytała Miko, podchodząc do chłopaka, który grzebał coś w dachu.-możne powiedzieć, że Gesu nie zawsze był ninja-odpowiedział jej blondyn, podnosząc jedną w blach.-to idziemy pozwiedzać?-zapytał chłopak.Miko zignorowała jego wcześniejszą odpowiedź, i odpowiedziała-z chęcią- po czym jako pierwsza wskoczyła do środka. już po chwili Lloyd stał obok niej.




Lego Ninjago /// Akademia Wojowników///Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz