rozdział 20

2.7K 74 7
                                    

Rosaline

Po otworzeniu oczu, pierwsze co zauważyłam to Connora. Leżał, wtulony we mnie, przez co jego włosy leciały mi na twarz. Uśmiechnęłam się do siebie, po czym zaczęłam bawić się włosami wiekoluda. Miał je tak miękkie, że mogłabym dotykać je cały czas.

Po chwili wzięłam telefon z myślą sprawdzenia godziny. Lecz zamiast skupić się na tym co chciałam sprawdzić, moją uwagę przykuła tapeta ekranu blokady. Widniała na niej ja oraz Connor, podczas naszego wczorajszego pocałunku. Przyjrzałam się zdjęciu i już chciałam je usunąć, lecz jednak postanowiłam je zostawić. Ładnie wyszłam - dlatego. Nie widziałam nawet kiedy wczoraj wiekolud je zrobił.

Odblokowałam telefon, chcąc sprawdzić social media. Na szczęście nic ciekawego nie działo się przez te dwa tygodnie, więc nie miałam co nadrabiać.

Weszłam na messengera, chcąc napisać do Sofii i Chase'a.

Ja: żyje.

Chase: Wow. Nie spodziewałem się od ciebie żadnego znaku życia.

Wiedziałam, że na pewno przeżywali moją nieobecność tak bardzo jak ja. A kiedy jeszcze nie odzywałam się do nich przez tydzień, pomyśleli, że ich zostawiłam.

Ja: Przepraszam.

Sofia: Przecież nic się nie stało. To nie twoja wina.

"To nie twoja wina". Zawsze kiedy ktoś tak do mnie powiedział, obwiniałam się jeszcze bardziej. Mój piesek zmarł, chociaż nie miałam nic z tym wspólnego? To moja wina. Powinnam przewidzieć, że coś się stanie.

Ja: Jednak czuję wyrzuty sumienia, że tyle się do was nie odzywałam.

Pisałam powoli, ponieważ miałam tylko jedną rękę. Drugą dalej trzymałam we włosach Connora.

Chase: I co teraz?

Ja: Jestem u niego i u niego zostanę. Wiem, że może nie powinnam, ale po prostu chcę z nim zostać. I tak już zostałam luną, więc muszę już tu zostać na dobre.

Sofia; Chcesz tego?

Ja: Tak. Chyba tak. Przywiązałam się już jak nie do tego miejsca to do Connora. Byliśmy wczoraj u moich rodziców. Straszna klapa wyszła.

Sofia: Ile ma lat?

Ja: Connor? 25.

Chase: 6 lat różnicy.

Ja: Wiek nie ma znaczenia.

Sofia: Wyślij jego zdjęcie. Muszę ocenić czy ładny.

Prychnęłam w odpowiedzi. Włączyłam aparat i zrobiłam zdjęcie wielkoludowi. Nawet gdy spał, wyglądał nieziemsko.

Sofia; No powiem ci... Totalna hotówa.

Ja: Wiem. Jaki to jest cud, że akurat ja?

Sofia: Mam nadzieję, że dobrze cię traktuję. Wiesz, możesz nam wszystko powiedzieć.

Gdy już chciałam odpisać, że wszystko jest okej, usłyszałam ten głos.

-Nie spodziewałem się, że naprawdę będziesz robić mi zdjęcia - powiedział na co od razu zrobiłam się czerwona.

-Ja.. - zaczęłam chociaż sama nie wiedziałam co chciałam powiedzieć.

-Spokojnie - przerwał mi - ja już o to zadbałem. W galerii masz już zapas moich zdjęć - otworzyłam szeroko buzie, kiedy zobaczyłam w galerii mnóstwo zdjęć Connora.

-Jesteś nienormalny - powiedziałem odkładając telefon.

-Ale i tak mnie chcesz - odpowiedział, na co przewróciłam oczami.

Werewolf #1 [Korekta Pierwszych Rozdziałów] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz