5-szkoła

4.2K 123 25
                                    

Gdy chłopcy wyszli z łazienki pobiegłam przytulić się do nich.
- widzimy że nam wybaczyłaś- powiedział Dylan. Pokiwałam głową. Tony wziął mnie na ręce i poszliśmy na kolacje. Willa i Vini'ego z nami nie było. Zjadłam 1 tosta i poszłam do salonu.
- Dylaaaan! - krzyknęłam. On zjawił się od razu z tostem w ręce.
- co?
- wloncz mi bajke
- a jaką?
- barbie! - odpowiedziałam po chwili zastanowienia. On mi włączył i poszedł do kuchni. Oglądałam do czasu gdy wszystkie światła i telewizor się wyłączyły. Przestraszyłam się. Przyszedł do mnie Shane. Gdy go zobaczyłam pobiegłam się przytulić.
- spokojnie to tylko korki- rzekł biorąc mnie na ręce. Usiedliśmy na kanapie a mój brat włączył mi na telefonie barbie. Po chwili włączyły się światła.
- daj telefon - powiedział Shane chcąc zabrać mi jego telefon.
- niee!!! Do końca bajki- krzyknęłam.
- na telewizorze to obejrzysz-próbował mi zabrać telefon a ja zaczęłam biec do gabinetu Vini'ego. Gdy tam w biegłam Vini robił coś na laptopie. Schowałam się pod biurkiem gdzie miał nogi. Za mną wbiegł Shane.
- co wy tutaj robicie- zapytał
- Hailie zabrała mi telefon- powiedział wkurzony Shane.
- Hailie wyjdź z pod mojego biurka i oddaj bratu telefon- rzekł Vini. Ja zdenerwowana wstałam i oddałam Shane'owi telefon. Chciałam tylko obejrzeć bajkę a oni mi nie pozwolili. Mama zawsze dała mi dokończyć. No właśnie gdzie mama?
- nie wpadajcie tu tak, zrozumiano? - pokiwałam głową zastanawiając się gdzie mama. Shane mnie wołał żebym szła z nim ale ja nie reagowałam.
- hailie? - wyrwał mnie z zamyślenia dotykając mojego ramienia. Jak na zawołanie rozpłakałam się. Chciałam do mamy. Tu było mi dobrze ale i tak chce do mamy. Vini wziął mnie na ręce i przytulił. To było coś uspokajającego. Nigdy mnie nie przytulił. Było mi miło.
- chcę do mamusi- powiedziałam nadal płaczącą. Vini'ego i Shane'a zacięło. - gdzie jest mama? - spytałam zaczynając mocniej płakać.
- Shane zawołaj Willa jak najszybciej- Vini próbował mnie uspokoić. Po chwili przybiegł Will z Shane'em
- hej malutka- powiedział Will spokojnie.
- chce do mamusi- jęknęłam płacząc
- malutka twoja mama teraz jest w lepszym miejscu i zawsze będzie na ciebie patrzeć z góry. - na te słowa Vini dał mnie Willowi.
- gdy byłem o kilka lat starszy od ciebie mama też od nas odeszła. Od nas wszystkich ale jakoś sobie radzimy. Ty też sobie poradzisz. - rzekł Will przytulając mnie. Shane wyszedł. Vini się odwrócił na chwilę. Uspokajałam się przez chwilę. Will ciągle mnie przytulał.
- już? - zapytał Vini. Pokiwałam głową. Poszliśmy do pokoju Willa a nie mojego. On wszedł do swojej garderoby a wrócił w spodniach od piżamy. Poszedł do łazienki i coś tam robił. Gdy wyszedł poszliśmy do mojego pokoju. Miałam się umyć. Po myciu Will pomógł mi się ubrać w piżamę i umyłam zęby. Wróciliśmy do pokoju Willa.
- przeplaszam Will- smutno rzuciłam
- za co malutka? - zdziwił się.
- że musicie ciągle się mną opiekować- powiedziała. On tylko mnie przytulił.
- nie wiem jak inni myślą ale ja uważam że pojawienie się ciebie to najlepsza rzecz jaka mnie spotkała- pewnie powiedział. Położyłam się pod kołdrę bo zimno mi było. Dylan mi wczoraj powiedział że za tydzień święta ale ja nie wiem ile to dokładnie dni. Cieszę się bardzo. A ta pościel cudownie pachniała Willem. Moim ulubionym bratem. On położył się koło mnie. Wtuliłam się w niego i zasnęłam. Rano gdy wstałam było już jasno a Willa koło mnie nie było. Zeszłam z łóżka i skierowałem się do kuchni. Byłam głodna. Wiedziałam że jest tam ktoś bo słyszałam rozmowę przez telefon. To był Will. Gdy mnie zobaczył przerwał rozmowę.
- hej malutka- uśmiechnął się mój brat. Pomachałam mu i go przytuliłam.
- głodna jestem- powiedziałam. On zrobił mi kaszkę. Szybko ją zjadłam.
- malutka pójdziesz obudzić chłopaków?
- tak- pobiegłam najpierw do Dylana bo go było najciężej obudzić. Szturchałam go w ramię z 10 razy. Nadal się nie budził więc go ugryzłam w ręke
- AAA AAA!!!! - krzyknął z bólu.
- Will cię woła- powiedziałam i pobiegłam do Shane'a. Go też szturchałam. Chciałam wypróbować nową technikę. Zaczęłam po nim skakać
- co ty robisz!? Zła ze mnie!!!! - złapał mnie i zaczął mnie gilgotki
- HAHAHAH przestań Will cię woła!!! - krzyknęłam i uciekłam do Tony'ego. Z nim powinno pójść łatwo. Po 3 szturchnięciach się obudził.
- co chcesz?
- Will cię woła- powiedziałam i poszłam do kuchni. Will pił kawę. Usiadłam na krześle i nuciłam piosenkę. Ale nudnoo. Chłopcy przyszli ubrani tak samo i z plecakami.
- ciemu jesteście tak samo ubrani.? - zapytałam
- to mundurki szkolne malutka- odpowiedział mi Will. Oni idą do szkoły i mnie zostawiają?
- po co je mają na siobie? - zmartwiłam się.
- bo idziemy niestety do szkoły- zajęczał Dylan.
- zostawiajcie mnie?!! - krzyknęłam płaczliwie.
- nie zostawiamy- rzekł Tony wstając i biorąc plecak. Shane i Dylan zrobili to samo. Ja szybko pobiegłam do Shane'a i uczepiłam się jego nogi. On zaczął trząść nogą żebym zeszła. Trzymałam się tak mocno jak nigdy.
- Hailie puść Shane'a! - Will próbował mnie odciągnąć. Nie dawałam się oderwać.
- malutka przepraszam ale nie dajesz mi wyboru- zaczął mnie gilgotać.
-Hahah prze Hahhahah stań! HAHHAHAH- krzyczałam. Po chwili przyszedł Vini.
- co wy wyprawiacie?- wszyscy zwrócili na niego uwagę a Will przestał mnie gilgotać.
- Hailie nie chce mnie puścić do szkoły! - rzucił Shane
- Hailie puść Shane'a albo będzie kara na bajki- powiedział a ja szybko uciekłam do swojego pokoju. Słyszałam otwierane i zamykane drzwi. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam cicho płakać. Dlaczego Tony, Shane i Dylan nas zostawiają??? Czemu Will i Vini kazali mi ich zostawić???
************************************
Oto kolejny rozdział tego dzieła. Gwiazdki i komentarze ( z pomysłami) mnie motywują do pisania. Mam nadzieję że się podoba. Miłego dnia / miłej nocy🤗

RODZINA MONET - mała siostra  ZAWIESZONE Where stories live. Discover now