Nadzieja umiera ostatnia // Eddie Kaspbrak

5 lat później

- Eddie, kochanie. To ty?! - zapytałam, gdy usłyszałam trzask drzwi.

- Tak to ja - odpowiedział i pocałował mnie w policzek. Podszedł do bliźniaków.

- Cześć małe urwisy - przywitał się i poczochrał włosy dwulatkom, najpierw chłopczykowi, potem dziewczynce. Dzieci przytulili się do ojca, a ja pstryknęłam im fotkę. Mamy bliźniaków. Urodziłam ich w wieku 18 lat, ale Eddie dostał szybko pracę, więc później wynajęliśmy dom. Chłopczykowi daliśmy na imię Ivo, a dziewczynce Ivy. Nałożyłam na talerz obiad i podałam Eddiemu, wziął ode mnie naczynie i schylił się.

- Twoja mama robi przepyszne obiadki, przekonasz się- powiedział do brzucha i go pocałował, zachichotałam. Byłam w szóstym miesiącu ciąży. Dziewczynka i damy jej na imię Kate. Już się nie mogę doczekać, aż będzie z nami. Wzięłam naczynia specjalne dla dzieci i postawiłam na stole, wzięłam na ręce bliźniaków i położyłam na krześle, żeby usiadły. Specjalnie dałam dużo poduszek, żeby dosięgały. Eddie zjadł i nakarmił Ivo, a ja nakarmiłam Ivy. Po zjedzeniu umyłam naczynia i poszliśmy do salonu spędzić wolny czas razem. Usiedliśmy na kanapie i puściliśmy jakieś bajki. Podszedł do mnie starszy z bliźniaków, czyli chłopczyk i położył głowę na moim już dużym brzuchu.

- ma-ma - powiedzial, a nas zamurowało, to było jego pierwsze słowo, rozpłakałam się - tata - Eddie przyciągnął go do uścisku, a dziewczynka podniosła do mnie ręce, że też mam ją przytulić. Więc to uczyniłam.

- Mam szczęście mając was - powiedziałam I położyłam głowę na ramieniu Eddiego oglądając moją rękę, na której widniała obrączka- Cieszę się, że jesteśmy rodziną i jestem za nią okropnie wdzięczna - oznajmiłam, a mój mąż pocałował mnie w usta, potem to zrobił mój syn.

- Mamusia jest moja - oburzył się Eds, zaśmiałam się- a teraz czeka cię kara - krzyknął I zaczął go gilgotać. Śmiał się w niebogłosy. Ivy się zaśmiała, a mój partner i ją zaczął gilgotać. Jestem wdzięczna, że mam taką cudowną rodzinę...

KONIEC