Jestem uzależniony od ciebie

810 26 2
                                    

Obudziłam się w swojej sypialni, no tak. Wczoraj trochę wypiłam i gdyby nie Natalia i Michał to bym leżała pod tym klubem upita lub prosiłabym o więcej alkoholu tracąc jeszcze bardziej głowę. Spojrzałam się na bok i zobaczyłam śpiącego Michała, od jakiegoś czasu bardzo często się tak budziłam. Nie przeszkadzało mi to, wręcz się cieszyłam. Bo przy Michale nie wstydziłam się chociażby tego, że mam rozmazany lub nie mam wcale makijażu. Jest po prostu moją comfort person. Rozciągnęłam się trochę, a po chwili wzięłam telefon, żeby sprawdzić godzinę. Czternasta piętnaście. Zmarszczyłam lekko brwi. Pierwszy raz wstałam tak późno. Widocznie obecność Michała wpływa także na mój sen. Chociaż wczoraj się upiłam i jedyne czego chciałam to snu. Bardzo mało pamiętałam z wczorajszego wieczoru. Tylko to, że Natalia napisała do Michała który mnie wziął z klubu. Nie pamiętam co mówiłam. Miałam nadzieję, że nic głupiego ani przykrego dla chłopaka.

Wstałam chwile później. Nie chciało mi się siedzieć w łóżku. Postawiłam pójść do kuchni zrobić jakiejś śniadanie i się ogarnąć lekko. Poszukałam w lodówce jakiś parówek lub szynki na kanapki. Tak jadłam kanapki z parówkami. Po zrobieniu kanapek nastawiłam wody na herbatę, a w tym czasie oczekiwania. Poszłam się przebrać w jakieś normalne ciuchy i zmyć mój wczorajszy zmazany makijaż. Przemyłam twarz płynem do demakijażu oraz się przebrałam w zwykłą bialą koszulkę oraz szare dresy. Włosy spięłam w koka. Wróciłam do kuchni, jedząc kanapki zapatrzyłam się w okno. Przez to nie zauważyłam Michała który cicho wszedł do kuchni. Dopiero po oddechu na moim karku zorientowałam się, że tu jest. Odwróciłam w jego kierunku głowę. Byliśmy zaledwie parę minimetrów od siebie. Spojrzałam się na niego i lekko odwróciłam głowę. Nie wiedziałam na czym stoimy i czy nie jestem dla Michała tylko kolejną dziewczyną do wyruchania więc postanowiłam od tego momentu traktować tą relacje na dystans.

Chłopak zmarszczył brwi ale nic nie powiedział. Odszedł odemnie i podszedł do Melissy lekko ją głaszcząc po karku. Co dziwne ona nie protestowała, oprócz mnie nie lubiła ludzi. Jak widać blondyn był wyjątkiem. Patrzyłam się na nich przez dłuższą chwilę. Uroczo to wyglądało. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem by chłopak nie zobaczył. Niestety, ale nadal miałam do niego słabość. Czemu niestety? Nie lubiłam się przywiązywać do ludzi. Nigdy nie wiesz jakie mają wobec ciebie plany. Zwłaszcza Michał. Już w moich oczach miałam wykreowaną jego postać przez jego nuty. Może to brzmi dziecinnie, ale w tej kwestii raczej by nie kłamał. Przykre.

- Coś zrobiłem źle? - spytał się cicho głaszcząc nadal kota nie odrywając od niego spojrzenia.

- Nie czemu? - spytałam chociaż wiedziałam doskonale o co mu chodziło.

- To dlaczego się odsunełaś? - spytał odrywając wzrok od zwierzaka.

- Po prostu nie chce być kolejna laska do wyruchania Michał, spójrz na swoje nuty - westchnęłam ciężko.

- To tylko piosenki - mruknął cicho.

- Fajnie - skomentowałam krótko odkładając talerze do zmywarki.

Chłopak patrzył się na mnie cały czas. Był lekko zawiedziony? Sam siebie na takiego kreuje więc niech się liczy z konsekwencjami. Spojrzałam się w końcu na niego czując cały czas jego spojrzenie na sobie które wypalało w mojej twarzy dziurę.

- Naprawdę w to wszystko wierzysz? - spytał łamiącym się głosem.

- A czemu nie? - powiedziałam patrząc się na niego.

Chłopak odwrócił głowę w inną stronę. Nie wiedziałam przez chwilę czemu, ale zdałam sobie sprawę, że Michał ma szklanki w oczach.

Co?

Michał płakał?

Tak wiem jest człowiekiem jak każdy inny, ale nie wiedziałam, że to wzbudzi w nim, aż takie emocje. Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Tymbardziej, że nie zrobiłam nic złego. Może dopiero teraz zdał sobie sprawę z tych wszystkich czasami naprawdę przesadzonych tekstów jakich pisał? Może było mu wstyd za to? Nie miałam pojęcia, ale wiedziałam to, że na moich oczach Michał Matczak zdjął maskę pierdolonego fuckera.

- Michał? - spytałam lekko zmartwiona.

Po dłuższej chwili odwrócił głowie w moim stronę. Nadal miał szklanki w oczach których starał się pozbyć, ale cały czas napływały mu  nowe.

- Co zrobiłam? Dlaczego płaczesz? - spytałam naprawdę zainteresowana i ciekawa co się stało. Nie wiedziałam czy to moja wina.

- Nic - odpowiedział zbywająco kierując wzrok na okno.

Postanowiłam wstać z krzesła i podejść do blondyna.

Gdy znalazłam się przy nim usiadłam obok niego kierując jego podbródek w moją stronę. Chłopak chciał czy nie nie miał wyboru i spojrzał się na mnie utrzymując kontakt wzrokowy.

- Co się stało? - spytałam głośniej.

Ten spojrzał się na mnie nadal z szklankami w oczach.

- Naprawdę nie rozumiesz Melania? - spytał.

Zmarszczyłam brwi i na to, że nie wiedziałam o co chodzi i na to, że zwrócił się do mnie pełnym imieniem. Nigdy tak nie zrobił, nigdy.

- Czego nie rozumiem? - spytałam patrząc się na niego niezrozumiale.

Ten prychnął.

- Nie rozumiesz jak bardzo się tobą jaram? Jak czekam na każdą jakąkolwiek wiadomość od ciebie? Jak nie mogę się doczekać ciągle naszego kolejnego spotkania? Jak ciągle chce, żebyś mnie przytuliła lub całowała? - powiedział załamanym głosem, a parę jego łez opuściło jego oczy.

- Zakochałem się w tobie Mel i potwornie nie chciałem, żebyś odebrała moje każde sygnały jakbyś była jedną z tych lasek. Kocham kurwa w tobie wszystko, twoje piękne brązowe tęczówki które wpatrują się ciągle we mnie, twoje włosy, twój zapach który jest dla mnie jak narkotyk  kurwa wszystko. Kocham ciebie w każdym twoim wydaniu, gdy jesteś niechlujnie ubrana lub najładniej jak się da. Bo to ty. Ciągle chce się z tobą spotykać, przytulać lub całować twoje miękkie usta. Jestem uzależniony od ciebie Melania. Twój uśmiech, głos, śmiech są moimi ulubionymi i nie ma dla mnie piękniejszych. Ty sprawiłaś, że moje życie jest owiele bardziej kolorowe. Gdy nie daje rady, przypominam sobie o tobie i wiem dla kogo mam żyć. A jak dowiedziałem się o tym, że ktoś zrobił coś ci złego. Miałem ochotę zrobić mu to co najgorsze. Bo zasługujesz na każde najmniejsze szczęście w tym pojebanym świecie. Cieszę się, że tego jednego jebanego dnia złapała mnie policja bo mogłem poznać ciebie.

Osłupiałam na bardzo długo. Nie wiem ile to było, kilkanaście minut? Sekund? Ale gdy wszystkie słowa do mnie dotarły i je przyswoiłam w oczach stanęły mi łzy. Nigdy nikt do mnie nie powiedział piękniejszych zdań niż Michał. W głębi duszy ucieszyłam się bardzo, gdyż teraz już wiedziałam, że nie jestem jak te wszystkie dziewczyny dla niego. A co najlepsze.

Michał się we mnie zakochał.

Witam!
Mój fav rodział <33 moją nową pasją jest pisanie gdy bohater wyznaje miłość haha. Komentujecie! Chętnie poczytam hah.
Enjoy!

Jula<3


TEN CZAS | MATAWhere stories live. Discover now