Mama również miała dziś dobre samopoczucie i nawet zdobyła się na dłuższą rozmowę ze mną, która uwaga, nie dotyczyła pracy ani szkoły. Byłam wręcz pod wrażeniem jak wspólnie i radośnie spędzałyśmy razem ten poranek.

-Miłego dnia.-

-Nawzajem, pa!- Odpowiedziałam kobiecie, która właśnie odjechała spod parkingu mojej szkoły.

Weszłam do budynku i udałam się w stronę swojej klasy. Na mojej drodze stanęła uśmiechnięta sztucznie dyrektorka. Gdy tylko mnie zauważyła, przystanęła i przeskanowała mnie swoim wzrokiem.

-Carter, czy wybrałaś już kogoś kto będzie cię uczył?- Zapytała, jednak ja kiwnęłam głową na nie.

-Masz czas do jutra, nie zapomnij o tym, bo inaczej wiesz że zajmę się tym osobiście.- Odparła stanowczo, po czym odeszła.

Cholera, zupełnie zapomniałam o korepetycjach. Muszę jak najszybciej sobie kogoś ogarnąć, bo inaczej będę zmuszona spędzać ten czas z jakimś losowo wybranym przez dyrektorkę starszakiem, czego nie chcę.

Oczywiście nie byłoby żadnego problemu z wybraniem tej osoby, bo najprawdopodobniej byłaby to Ava lub Noah, którzy z naszej grupki uczą się najlepiej i na pewno zgodziliby się żeby mi pomóc, jednakże skoro nie może to być ktoś z mojego roku, to oni automatycznie odpadają.

Już wczoraj wspomniałam o tym mojej przyjaciółce przez telefon, gdyż pomyślałam sobie, że może mi kogoś doradzi, ale to na nic, ponieważ dziewczyna nie zna nikogo mądrego z wyższej klasy.

Najwyraźniej albo nagle mnie olśni, albo zostanę skazana na wybór jakiejś starszej kobiety.

Przywitałam się z wszystkimi i usiadłam na swoim miejscu.

Tuż po dzwonku nauczyciel przeszedł się po klasie i rozdał nasze ostatnie sprawdziany. Położył kartkę na moim biurku, którą natychmiast złapałam w swoje dłonie.

-Dostałam cztery!- Pisnęła Ava i przybiła sobie piątkę z Tayler'em, który również dostał taką ocenę. Oczywiście ściągał tak samo jak ja, więc nie dziwię się, że tak dobrze mu poszło.

-Dwa?! Jak to możliwe.- Wydarłam się na całą klasę, a wszyscy spojrzeli na mnie rozbawieni moją reakcją.

-Może sama mi to wytłumacz panno Carter.- Odezwał się Pan Clark ściągając swoje okulary.

Przecież ściągałam, więc jak to możliwe że dostałam taką słabą ocenę?

Teraz to już na pewno nie wywinę się od tych korepetycji...

                               ~~~~~

Szłam korytarzem rozmawiając ze swoją przyjaciółką i zażalając się nad moim sprawdzianem.

-Kogo zamierzasz wybrać?- Spytał po chwili Tayler gdy wyjaśniłam im tę całą historię z dyrektorką.

-Nie mam pojęcia. Ale spokojnie został mi jeszcze jeden dzień do podjęcia ostatecznej decyzji.- Westchnęłam próbując się w ten sposób jakkolwiek pocieszyć chociaż wiedziałam, że wcale nie mogło być to takie proste.

To chore, jesteśmy na drugim roku, więc jasne jest chyba to że nie mamy aż tak dobrego kontaktu ze starszymi klasami, żeby móc sobie tak wybierać pomiędzy nimi.- Dodał Noah, na co wszyscy przytaknęli.

Obok nas przeszedł jeden z chłopaków z klasy równej nam i również rozmawiał z dwoma najprawdopodobniej przyjaciółmi.
Noah dokładnie, jednak dyskretnie obczaił go wzrokiem, a gdy się minęliśmy, odwrócił się napięcie by jeszcze raz na niego spojrzeć.

Popatrzyłam na siebie wraz z Avą, po czym na naszych ustach pojawił się praktycznie w tym samym momencie zawadiacki uśmieszek. Pierwsza odezwała się ona.
-Za kim się tak oglądasz?-

-Za nikim.- Odparł w popłochu.

-Tak, tak. Przyznaj się, czy to ktoś z imprezy?-

-Nie, ja, tylko, no ten, no...- Chłopak zaczerwienił się i to dość mocno, a gdy mu to uświadomiłyśmy, ze wstydu pochylił głowę na dół.

-Nie ma co się wstydzić Noah, jeśli ktoś Ci się podoba, to powinieneś nam o tym jak najszybciej powiedzieć.- Uśmiechnęłam się i poklepałam przyjaciela po plecach.

-To nie o to chodzi.- Rzekł praktycznie od razu.

-Zatem o co?- Spytał tym razem Tayler, a ja spojrzałam na niego coraz bardziej zainteresowana tym tematem.

Kiedyś jak byłam mała, często bawiłam się we swatkę. Łączyłam swoje pluszaki w pary I udawałam, że dzięki mnie tworzyli doskonałą parę. Na samo wspomnienie tego dziecinnego zachowania mam ochotę się głośno zaśmiać.

Jednak czasem mam wrażenie, iż mogłabym być taką w prawdziwym życiu, co prawda nie mam szczęścia u chłopaków, ale zawsze chętnie doradzam i od razu zauważam jak ktoś do kogoś pasuje. W tym przypadku wiedziałam, że osoba za którą oglądał się mój przyjaciel, była dla niego najprawdopodobniej kimś bardzo ważnym.

-Nie mogę wam powiedzieć.- Słowa Noah sprawiły że poczułam w pewnym sensie zawód. Nie byliśmy odpowiednimi osobami by go wysłuchać? A może nie ufa nam w stu procentach, bo poświęcamy mu za mała uwagi? Mojw myśli zaczęły się kłębić i kłębić...jednak uratować mnie od nich zdołał spokojny głos Avy: -Dlaczego nie chcesz nam o tym powiedzieć? To coś złego?-

-Tak jakby, chociaż niezupełnie.- Rzekł.

-Stary, znamy się już tak długo zatem nie ukrywaj przede mną rzeczy, które są dla ciebie złe. Chcę o nich wiedzieć.- Odpowiedział Tayler I zatrzymał się co spowodowało że nagle wszyscy ustaliśmy w miejscu.

-No dobrze powiem wam...-

Uff.

-Chodzi o to, że już od dłuższego czasu podkochuję się w tamtym chłopaku i nie mogę uwierzyć że będę musiał o nim zapomnieć...-

Spojrzeliśmy na siebie lekko zdezorientowani.

-Ale o co chodzi, bo nie rozumiem.- Zapytałam już naprawdę zakręcona.

-Skoro ci się podoba to czemu z nim nie pogadasz?- Dodała Ava, jednak chłopak zakrył twarz dłońmi.

-Wy nie rozumiecie. Ja...- Nastąpiła chwila ciszy. - Przeprowadzam się.-

Zastanawialiśmy się przez moment co powiedzieć.

-To chyba dobrze, tak? Nie przeszkadza to w tym żebyś...-

-Nie! Ja się wyprowadzam z Filadelfii.- Przerwał mi Noah, który natychmiast posmutniał.

To nie może być prawda. Nie gdy dopiero złapaliśmy taki dobry kontakt, do cholery!

==================================

Jak podobają wam się dalsze losy naszych bohaterów?

Jeśli dotrwałeś/aś do tego momentu zostaw coś po sobie, a będę dozgodnie wdzięczna. To zawsze kolejna motywacja do pisania dalszych rozdziałów 💬/⭐

Dobranoc/ miłego dnia!

Miłość na widokuWhere stories live. Discover now