2. Psi Patrol

33 3 0
                                    

Promyki słońca wdzierające się do pomieszczenia przez odsłoniętą zasłonę raziły mnie w oczy i nie dawały mi spać. Chciałam przewrócić się na drugi bok, ale coś ciężkiego na moim brzuchu mi to uniemożliwiało. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że jest to czyjaś ręka. Skrzywiłam się. Przecież nie wypiłam wczoraj aż tak dużo, żebym się z kimś przespała i tego nie pamiętała. Wypiłam tylko jednego drinka. Wydawało mi się, że zasnęłam na klatce schodowej. Nie miałam na sobie sukienki, ale chociaż bielizna była na miejscu. Zamiast sukienki ubrana byłam w za dużą koszulkę. Wreszcie odważyłam się spojrzeć na mężczyznę obok mnie. Japierdole. Jebany Sincere. Chyba się z nim nie przespałam, prawda? Teraz zauważyłam, że jak świeciło słońce to włosy chłopaka wcale nie były czarne tylko ciemnobrązowe. Spojrzałam na szafkę nocną, godzina dziewiąta, dziesiątego lipca. Cholera! Zapomniałam, że mój brat ma dziś urodziny. Wstałam powoli starając się nie obudzić wciąż śpiącego chłopaka. Zabrałam wszystkie swoje rzeczy i wyszłam z mieszkania, mając nadzieję, że Benji jest już w domu. Pociągnęłam za klamkę, a drzwi się otworzyły na co odetchnęłam z ulgą. Benji spał na kanapie w salonie przykryty chyba... obrusem, ale wolałam w nic nie wnikać tylko poszłam do siebie. Ściągnęłam bieliznę i z powrotem nałożyłam koszulkę Sincera, dresowe, krótkie spodenki i poszłam dalej spać.

Wyspanie się jednak nie było mi dane, ponieważ mój telefon co chwilę wydawał różne dźwięki. Niechętnie po niego sięgnęłam, a na wyświetlaczu zobaczyłam trzy nieodebrane połączenia od mojej przyjaciółki oraz dwadzieścia jeden wiadomości.

Selina: ja + ty = galeria dziś? 09.07.2022r. godz. 16:00

Cholera, ona mnie zabije.

Bez czytania dalszych wiadomości, kliknęłam zieloną słuchawkę i zadzwoniłam do przyjaciółki.

- Oho, widzę, że nasza mademoiselle się obudziła - powiedziała bez żadnego przywitania. - Co panienka robiła wczoraj przez cały dzień, że nie dostałam ani jednej informacji zwrotnej? Hmm?

- Serio bardzo cię przepraszam, ale musiałam ogarnąć wszystkie rzeczy u brata, a później zabrał mnie na jakąś imprezę u jego znajomych, bo ponoć chcieli mnie poznać - zaczęłam jej tłumaczyć.

- O Boże, totalnie zapomniałam o twojej przeprowadzce, ale dobra pomijając, musimy jechać do galerii. Potrzebuję kupić kilka rzeczy na nasz wyjazd z rodzicami.

- A ja muszę kupić prezent dla Benjiego, bo ma dziś urodziny, a ja mu jeszcze nic nie mam - odpowiedziałam. - Dobra to umówmy się na pierwszą. Benji na pewno mnie podrzuci.

- To do zobaczenia! - krzyknęła do słuchawki Selina i rozłączyła się.

Rzuciłam telefon na materac i podeszłam do małego lusterka ustawionego na komodzie. Jezusie przenajświętszy, wyglądam jak czarownica z tym całym rozmazanym makijażem i poplątanymi włosami. Szybko poszłam do łazienki, zmyłam makijaż, a włosy zaplotłam w dwa francuzy. Kiedy wyszłam, mój brat już nie spał, ale jednak on wyglądał gorzej niż ja.

- Powiem ci szczerze, że nic mnie bardziej nie ciekawi, niż to, dlaczego byłeś przykryty obrusem - pod koniec zdania wybuchnęłam śmiechem.

- Wyglądał jak coś co będzie odpowiednie, nie przyglądałem się co biorę - przewrócił oczami. - O której godzinie wróciłaś od Adeline? - zapytał, a ja zmarszczyłam brwi.

- Jakiej Ade... Aaa - zaczęłam. - Jakąś godzinę temu - dodałam szybko i sprawdziłam na telefonie wiadomości z moim bratem.

Adeline zabrała mnie do siebie, bo nie miałam kluczy do mieszkania. Będziemy oglądać jakieś bajki, może Psi Patrol albo coś w tym stylu.

Fallen angelsWhere stories live. Discover now