18. Ta trzecia cz. 2 + Liebster Awards

5.9K 530 137
                                    

Konbanwa!


Kolejny rozdział po dłuższej przerwie XD Napisałam szybciutko, bo wróciłam wczoraj i jestem jeszcze trochę zmęczona >"< Jutro czeka mnie wielkie czytanie, żeby nadrobić nowe rozdziały opowiadań yeeeeey! Rozdział jest nawet długi, a na dole zamieściłam odpowiedzi do Liebster Awards, więc zerknijcie, bo nominuję kilka osób.


Rozdział dedykowany HappyFetusowi - dzięki za motywację i miłe słowa!


Derrek

Głos Mike'a wręcz ociekał jadem i ironią skierowaną prosto w naszą biedną Annie. Jego twarz stała się niebezpiecznie zacięta, a oczy rzucały pogardliwe spojrzenia w kierunku dziewczyny. Dopiero drugi raz w życiu widziałem naszą szkolną gwiazdkę aż tak rozjuszoną. Nie tylko twarz i głos, całe jego drżące ciało aż płonęło z wściekłości skierowanej w nową koleżankę. Wiedziałem, że wystarczyłaby drobnostka, nieuważnie wypowiedziane słowo albo jakiś gest, która niczym katalizator rozpętałaby prawdziwe piekło. Pierwszy raz widziałem wściekłego Mike'a chyba rok temu, kiedy po rozstaniu z Susan, dziewczyna groziła mu przy całej szkole jakimś sekretem. Uwierzcie mi, z dwojga złego wolę już tę zimną i pogardliwą stronę.

Nie miałem jednak pojęcia, o co mu mogło chodzić. Jeśli podobała mu się Annie, to dlaczego traktował ją jak największego wroga?

Już otwierał usta, szykując się na jakąś złośliwą uwagę, gdy nagle przez przypadek Will musnął jego dłoń swoimi palcami. Mike natychmiast oderwał wzrok od dziewczyny i spojrzał ciepło na Willa. Jego twarz momentalnie złagodniała, a na twarzy pojawił się pobłażliwy uśmiech, gdy zobaczył wystającą z bluzy chłopaka metkę. Wyciągnął rękę, aby ją poprawić, ale zatrzymał ją w połowie, wychwyciwszy moje uważne spojrzenie. Nie mogłem uwierzyć w to co widziałem, on chyba nie...

Zignorował moje niewerbalne ostrzeżenie i poprawiając bluzę Willa, specjalnie przejechał palcami po jego szyi. Jednak chłopak nawet nie zwrócił uwagi na jego gest, tylko wpatrywał się z uśmiechem w dziewczynę, która, zniknąwszy na chwilę z radaru Mike'a, rozluźniona, śmiała się ze spalonego żartu przewodniczącego. To była idealna dziewczyna dla Willa, całkowite przeciwieństwo tamtej złośliwej wiedźmy Susan. Delikatne falowane, blond włosy opatuliły jej jasną buzię, na której wykwitały rumieńce za każdym razem, gdy patrzyła na Willa. Mały aniołeczek z dźwięcznym głosem sprawiał, że aż w sercu robiło się tak przyjemnie ciepło, na dźwięk szczerego i pozbawionego złośliwości śmiechu.

Mike też to zauważył i zacisnął ze złości pięści. Uśmiechnąłem się mimowolnie, widząc jego bezradność, a on wychwyciwszy kątem oka mój zadowolony wyraz twarzy, zmrużył oczy i ręką przejechał po swojej szyi, dając mi znak, że po tej całej szopce bezzwłocznie zajmie się moją osobą. Odwzajemniłem wrogie spojrzenie i staliśmy tak lustrując siebie nawzajem, gdy on nagle odwrócił się na chwilę i taksując rozmawiających, zaśmiał się cicho. Byłem pewien, że zauważył uczucia dziewczyny i wymyślił coś w swoim mniemaniu bardzo sprytnego, aby jej przeszkodzić.

- Czyli Annie - Mike zwrócił się do koleżanki słodkim głosem, ignorując moje zabójcze spojrzenia, stale kierowanego w jego stronę - jesteś nową dziewczyną Derreka, tak?

To był cios poniżej pasa. Uśmiech naszej księżniczki natychmiast zniknął z jej twarzy, a na jego miejscu pojawił się grymas zaskoczenia. Spojrzała szybko na Willa, który nie okazując ani krzty zazdrości uśmiechał się tak samo głupkowato jak kilka minut wcześniej. Doprawdy, on chyba nie zauważyłby miłości nawet jeśli podeszłaby i pizgnęła go łopatą przez łeb.

Na pewno nie!Where stories live. Discover now