Matthew wziął moje walizki po kłóceniu się ze mną i poszliśmy do auta. Praktycznie cały czas rozmawialiśmy.
- zajedziemy na jakieś jedzenie bo jestem głodna.
- nie pierdol
- co nie pierdol?
- czytasz mi kurwa w myślach, myślimy tym samym mózgiem.
- może, ale ty chyba jego bardzo małą częścią.
- a ty niby dużą? - zaśmiał się
- no, a jak, chyba że pomyliłeś mnie z rudą.
Matt zacisnął dłonie na kierownicy
- Matt zjedź do tej restauracji - pokazałam palcem
Matt tam zjechał po czym znalazł wolne miejsce i zaparkował. Wyszedł z auta i trzasnął drzwiami, a ja dalej nie wiedziałam o co mu chodzi. Ledwo go dogoniłam.
- co ci się dzieje? - złapałam go za rękę, ale mi się wyrwał - kurwa Matt!
- co?! - wrzasnął
- o co ci do kurwy chodzi!?
- o to że gdy chce spędzić z tobą ostatnie godziny, ty wspominasz o Emily! - powiedział spokojnie
Popłakałam się bo znów zjebalam. Zjebałam nasze ostatnie godziny. Ja. Jak zawsze. Zawsze wszytko psuje ja.
- czemu płaczesz?
- Ja nie wiem! Może coś jest na rzeczy! Może za każdym razem jak ona u ciebie byla, byłam zazdrosna?! Nawet nie wiem dlaczego! Kiedy obejmowałeś ją w talii - popatrzyłam się w oczy Matta - wyobrażałam sobie, że to ja tam stoję. Wychodziłam z twojego domu na kilka godzin i szłam na plażę, wiesz po co?! Po to żeby przemyśleć sobie co do ciebie czuję. Byłam tam ostatnio i wszystko przemyślałam - otarłam łzy z oczów - i wiesz co, kocham cię, nie musisz nic odpowiadać możesz jechać, ja sobie poradze... - odworcilam sie i chciałam iść ale teraz to Matt złapał mnie za nadgarstek.
- wiesz ile razy kurwa, chciałem ci to powiedzieć? Za każdym razem tchórzyłem. Bałem się że mnie odrzucisz, a teraz to ty powiedziałaś mi to pierwsza. Kocham cię, cholernie cię kocham Melanie. Miałem już dość ukrywania tego. Nie jedź, zostań. Weźmiemy ślub potem będziemy mieli dzieciaki - zaśmiałam się
- aż tak?
- aż tak, już ułożyłem sobie całe życie z tobą w myślach, nie wymigasz mi się globusku.
- wiesz co, nie chce wyjeżdżać, chce zostać przy tobie, przy osobie, którą kocham.
- powinienem Cię teraz spytać czy zostaniesz moją dziewczyną, ale przez że znam tą okolice pójdziemy w pewne miejsce.
Matt wziął mnie z rękę, w duchu skakałam ze szczęścia i prowadził w pewne miejsce. Weszliśmy na jakieś molo, a wcześniej Matt urwał kwiatka.
- Melanie, nie będę idealnym chłopakiem, może potem narzeczonym i mężem jeśli mnie nie zostawisz, bo ja tego nie zrobię. Powiedziałbym, że kupię ci wszystko co będziesz chciała, ale tego nie zrobię. Dam ci kochającą rodzinę i nie wiem co dalej. Chcesz zostać moją kobietą, meli?
- wiesz co mi wystarczy?
- co?
- ty, i tak chcę
Matt włożył mi za ucho kwiatka i przybliżył się do mnie. Pocałował mnie.
- kocham cię - powiedziałam gdy przytulaliśmy się i patrzyliśmy na morze
- ja też cię kocham, mam nadzieję, że przyszła Melanie Cooper
No kochani jeszcze epilog i koniec.
OGOLNIE POSTANOWILAM ZE ZROBIĘ NABOR PATRONÓW I OGOLNIE MAM JUŻ JEDNĄ OSOBE, JESZCZE DWIE. Ale książka nie będzie wydana
JESLI KTOS CHCE BYC TO PROSZE PISAC NA INSTA, jeśli ktoś nie ma Instagrama, a chce być, to może pisać na pv wattpada albo tiktoka.nazwa: gab.iksa
Wymagania nie są jakieś duże, ale trzeba napewno mieć przeczytane "better with you" no i napisać na pv dlaczego chciałbyś być patronem.
CZYTASZ
better with you(ZAKOŃCZONE)
Teen Fiction24 letnia Melanie Carter zaczyna pracę w kawiarni u kolegi swojego taty Mark'a. Dziewczyna gdy przychodzi do pracy w pierwszy dzień, w którym szef miał pokazać jej jakie ma obowiązki nie zastaje tam go, lecz jest tam jego syn. 30 letni Matthew Coope...