20

1K 32 7
                                    

    Wstałam o 12:00, ubrałam się, pomalowałam i poszłam coś zjeść. Postanowiłam że zrobię sobie kanapki, bo nic innego mi się nie chce, ale Matt był już w kuchni i coś gotował.

-co gotujesz?

-śniadanio-obiad dla Melanie - zaśmiał się

- ha ha, nie trzeba.

- ale głodna kobieta to to samo co wściekła więc wolę nie ryzykować.

-spadaj

-mam ci dać spa?

-Kurwa Matthew co cię wzięło na wkurzanie mnie co?

-slodko wyglądasz jak się wkurwiasz.

-ale dla mnie to nie jest przyjemne, szybko się denerwuje, a potem nad sobą nie panuje - wzięłam głeboki wdech

-dobra, przepraszam - zesmutniał, chyba był zawiedziony że nie może mnie wkurzać.

-jest okej, nie martw się.

-nie martwię

   Odwrócił się w moją stronę i wbił we mnie wzrok.

-wyglądasz jak siedem nieszczęść wiesz?

-spierdalaj gangado stara

-teraz już gangado? Może powiesz mi jakie wyzwiska masz jeszcze w zanadrzu?

-mam kilka ale to są perełki i nie mogę tak o ich powiedzieć - uśmiechnęłam się wrednie - dawaj to co gotujesz bo jestem głodna.

-tak tak, bo zaraz urwiesz mi głowę albo wbijesz nóż w szyję - popatrzyłam na niego morderczym wzrokiem.

-mogę?

-jesli chcesz to oczywiście, słonko - powiedział sarkastycznie.

-okej - wstałam i podeszłam do niego.

   Podniosłam ręce i zacisnęłam je na jego szyji. Próbowałam go przechylić ale coś mi się nie udawało. Użyłam swojej tajnej broni, paznokci, wbiłam mu je w kark, a on syknął, złapał się za niego i pochylił się do przodu. Skorzystałam z okazji i popchnełam  go. Upadł z hukiem na podłogę, a ja zaczęłam się śmiać.

- dwa do jednego, wygrywam kurwaaa!! - cieszyłam się ale Matt nie reagował - Matt! Do cholery!

   ułożyłam go w bezpiecznej pozycji i się nad nim pochyliłam. Gdy sprawdzałam czy oddycha spojrzałam na jego twarz, a on się uśmiechał.

-Ty chuju! - zaczełam go bić go klatce piersiowej

-martwiłaś się o mnie - uśmiechnął się

- Jesteś zjebany! - wstałam i usiadłam na krześle.

    Zaczęłam płakać, myślałam, że na serio coś mu się stało, a wtedy czułabym się winna. Wytarłam łzę, poczułam gdy mnie przytula, chciałam tego, potrzebowałam, ale nie mogłam tak o mu na to pozwolić, chciałam żeby myślał, że jestem obrażona, a ja nie umiem być na niego obrażona.
    Zrzuciłam jego ciężar i poszłam do łazienki, stanęłam przy lustrze, uśmiechnęłam się. I obmyśliłam plan działania. Wyjdę  na dwór, wyłączę telefon, pójdę na plażę i wrócę po kilku godzinach.
   Wyszłam z łazienki i pod drzwiami od łazienki stał Matt, złapał mnie za nadgarstek i chciał coś powiedzieć. Ale się wyrwałam i mu przerwałam.

-Chce ochłonąć Matt, wychodzę.
   

 

better with you(ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz