9

418 41 34
                                    

- K-kiedy mnie dotykałeś.. mówiłem Ci, że nie chce.. bałem się...b-bałem a ty, pchałeś mi ręce gdzie nie powinieneś.. - zacisnął ręce na pościeli, zaczynając cały drżeć. Ja nie mogłem wierzyć w to co do mnie mówił. To znaczy, wiedziałem, że to się stało.. wiedziałem, że był niepewny kiedy zabawiliśmy się w nocy, ale nie pomyślałbym, że dla niego wyglądało to tak okrutnie, tak brutalnie, tak... tak jakbym go zgwałcił...

- K-Katsu, ja.. ja chciałem tylko pomóc...- mój głos się załamał, a ja czułem, że moje ręce zaczynają się trząść. Fala emocji, a raczej wyrzutów sumienia jaka we mnie uderzyła, zniszczyła mnie..

- m-mówiłem, że nie chce..- powiedział przez zaciśniete zęby, coraz mocniej płacząc. Wpatrywałem się w niego przez chwilę, czując jak łzy wypełniają moje oczy, a małe igły wbijają się w moje serce.

- J-ja przepraszam...Nie... Nie sądziłem, że to będzie dla ciebie krzywda..- wyciągnąłem drżącą rękę w kegi stronę, chcąc go przytulić, ale ten odsunął się ode mnie. Moje serce coraz bardziej bolało a kilka łez pociekło z oczu.

Najgorsze w tym wszystkim było to, że on miał rację. To była moja wina. Ja go zgwałciłem. Zrobiłem to i myślałem, że było mu wtedy dobrze.. Ale on tak naprawdę nie zgodził się na to, zmusiłem go. Poczułem się jak potwór, obrzydliwy potwór.. przez tamtą, krótką chwilę, zapomniałem, że jest zaledwie nastolatkiem.. bardzo młodą omegą, która potrzebuje dużo zrozumienia, troski i cierpliwości, a ja tak szybko chciałem go wprowadzić w życie seksualne.. Ale naprawdę przez to wszystko co się ostatnio wydarzyło, przez to jak blisko byliśmy, nie myślałem o tym, że on jest nastolatkiem, a ja dorosłym alfą, który go krzywdzi..

- N-naprawde nie chciałem...- powiedziałem ciszej, przysuwając się do chłopaka. Objąłem go, przytulając mocno do swojej klatki i nie chciałem puszczać. W początku opierał mi się, ale po nieudanych probwach wyswobodzenia wreszcie mi się oddał i przytulił się do mnie. Ulżyło mi, że przynajmniej się nie boi.. naprawdę miałem nadzieję, że wybaczy mi to co zrobiłem. Gdybym był w stanie, cofnąłbym czas..Ale niestety tego nie potrafię..

- Jesteś debilem..- powiedział cicho, ale nawet na to nie odpowiedziałem. Wiedziałem, że jestem.. więc tylko mocno go przytulałem, chcąc mu dać jakieś wsparcie, nawet jeśli sam czułem się okropnie przez to wszystko. Nigdy nie chciałem go skrzywdzić, a to zrobiłem.. z własnej głupoty i cholernego popędu, nad jakim nie umiałem zapanować.

Nie wiem ile to trwało, ale długi czas zajęło nam byśmy oboje się uspokoili. W tym czasie cały czas się przytulaliśmy, a raczej ja jego, próbując go jakoś uspokajać.. w końcu wiedziałem, że mnie potrzebuje, nawet jeśli zachowałem się jak chuj.

Per. Katsuki

Obudziłem się zmęczony, Deku nie było w pokoju, ale jego zapach wciąż był tutaj w jakiś sposób wyczuwalny. Z głośnym westchnieniem podniosłem się do siadu, przecierając bolące oczy. Wyłączyłem ten jebany budzik, który przerwał mój sen. Szczerze mówiąc, najchętniej spowrotem bym się położył i poszedł dalej spać, ale jeśli opuszczę szkołę matka będzie się do mnie srała.. ona nie rozumie, że nie mam ostatnio na nic sił. Zresztą, może to i lepiej, bo tak musiałbym ją znosić w domu..

Wstałem z łóżka, bez pośpiechu idąc do łazienki. Miałem niecałą godzinę na uszykowanie się, ale dla mnie ten czas był jak najbardziej wystarczający.

Wykonałem więc swoją codzienną poranną rutynę, po czym przebrałem się w mundurek. Zszedłem na dół, kierując się do kuchni. Uszykowalem sobie jakąś kanapkę, chociaż prawdę mówiąc, nie miałem w ogóle ochoty jeść.. od jakiegoś czasu staralem się zjadać śniadania, bo niby to przez niejedzenie ich jestem taki zmulony, ale prawdę mówiąc, ciężko było mi cokolwiek przełknąć o tej porze dnia.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 13, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

☆ Bohater ☆ A//B//O ☆ Dekubaku ☆ Porzucone Where stories live. Discover now