2

530 45 29
                                    

Ta noc nie była spokojna. Nie byłem w stanie tak do końca zasnąć, ponieważ ciągle męczyły mnie lęki.. Sam nie rozumiem dlaczego. Byłem tutaj, chyba bezpieczny, zamknięty, a bałem się, że ten facet.. że on mnie znajdzie.. wróci po mnie. Wszystkie próby zaśnięcia skończyły się dla mnie płaczem. Żałosnym płaczem w poduszkę, próbując być jak najciszej. Całe swoje życie próbowałem być twardy, próbowałem ukrywać się z tym, że jestem tylko słabą omegą, ale teraz? Nie byłem nawet w stanie. A to było dla mnie okropne.. czułem, że się stoczyłem..

Nagle drzwi od pokoju się powoli otworzyły. Leżałem plecami do nich, dlatego miałem w głowie nadzieję, że ten ktoś odejdzie, zostawi mnie w spokoju. Ucichłem, wstrzymując oddech, by ukryć to, że płakałem. Jednak ta osoba.. ta osoba się zbliżyła, słyszałem to po krokach i widziałem cień na ścianie. Moje oczy ponownie wypełniły się łzami, gdy poczułem jak kładzie się obok mnie i chwyta mnie od tyłu.

- Spokojnie..Cały dygoczesz..Nie bój się skarbie..- usłyszałem głos..  znajomy mi, kojący głos. A zapach który poczułem dodatkowo upewnił mnie w fakcie, iż jest to znajomy mi alfa.  Mój alfa..

Wypuściłem ciężko powietrze z płuc, drżąc przy tym jeszcze bardziej. Poczułem przy nim taką.. ulgę..  Nie rozumiem dlaczego tak się stało, ale naprawdę mi to pomogło.

- C-Czego chcesz..- zapytałem cicho szlochając. Jak już mówiłem, nienawidzę pokazywać słabości, a on przyszedł wtedy, kiedy je właśnie pokazuje..

- Chcę żebyś spokojnie zasnął... Nie bój się, jestem z tobą..  zawsze Cię obronię..- powiedział mi przy uchu, przez co przeszły mnie ciarki. Skuliłem się bardziej, jednak pozwoliłem mu przytulić mnie mocniej od tyłu. Czy mu wierzyłem? Tak.. chyba tak. Bo jakie podstawy miałem by mu nie wierzyć? Uratował mnie, a miał do tego jedną okazję,  więc teoretycznie,  ratuje mnie za każdym razem. Zwłaszcza, że ochronił mnie przed czymś takim..

- Izuku.. d-dlaczego..- zapytałem, powoli odwracając się w jego stronę.

- Co dlaczego?- zapytał nie rozumiejąc o co mi chodzi. Podniosłem na niego wzrok, tak pełny bólu i żalu, że sam widziałem jak coś w nim pęka. 

- dlaczego on..chciał.. mnie..- spytałem, od razu odwracając od niego głowę, ponieważ poczułem łzy cisnące się do moich oczu już poraz kolejny. Zadałem to pytanie, bo z góry założyłem, że skoro jest alfą, to zrozumie innego alfę. Chociaż może nie powinienem.. racja, nie powinienem zakładać, że mój alfa myśli tak jak gwałciciel...

Zielonowłosy milczał chwilę,  pewnie zastanawiając się co ma mi powiedzieć, by mnie bardziej nie zranić.

- Jesteś bardzo ładną omegą- odpowiedział wreszcie. Ja w tej chwili nawet nie wiedziałem, czy powinienem potraktować to jako komplement, czy może coś, co mnie obrażało. Jestem ładną omegą.. jestem ładną omegą? Powtarzałem to sobie w głowie, chociaż tak naprawdę nie docierało to do mnie. Nie uważałem się za ładną omegę. Gdybym był chociaż betą, wtedy byłbym ładny. - Myślę, że to dlatego Cię wybrał - dodał, widząc jak się plączę w tym wszystkim.

Odsunąłem się od niego, nie chcąc by mnie w ogóle dotykał. Chociaż tak naprawdę może chciałem? Może chciałem, żeby pokazał mi, że on chce..

- W porządku.. - usłyszałem jak wzdycha. Już pomyślałem sobie, że wstanie i wyjdzie, jednak on.. chwycił moją rękę - Nie musimy się przytulać, jeśli nie chcesz..- odpowiedział z lekkim uśmiechem, jednak ja widziałem, że go to boli. Ale dlaczego? Czy on.. potrzebuje czułości?

Zamknął oczy, a ja pomyślałem, że powinienem mu się odwdzięczyć za to co dla mnie zrobił..  albo chociaż podziękować. Tak więc, chociaż dziękowanie nie było w moim stylu, zbliżyłem się. Wahałem się, ale z drugiej strony, jest to najłagodniejszy alfa jakiego znam.. więc czy powinienem się bać? W dodatku, jest on przecież moim alfą. Tak więc,  zebrałem wreszcie w sobie odwagę, zbliżyłem się do jego twarzy i pocałowałem jego piegowaty policzek.

☆ Bohater ☆ A//B//O ☆ Dekubaku ☆ Porzucone Where stories live. Discover now