7

419 49 9
                                    

Na szczęście dla tego idioty, już nic nie odjebał. Pogodzeni położyliśmy się, ale gdy tylko udało mi się wygodnie ułożyć, on mi to zepsuł. Bo idiota MUSIAŁ się przytulić,  gdy ja już miałem wygodną pozycję!

Z początku byłem na niego zły, ale przecież..  Sam tak dobrze się czułem w jego ramionach, z jego dotykiem.. z tym wszystkim.. jeszcze jakiś czas lezałem próbując zasnąć, kiedy on głaskał mnie po brzuszku wiedząc, że bardzo mnie tam boli. To było na swój sposób..miłe,  troskliwe..Sam nie wiem kiedy zasnąłem czując się przy nim tak bezpiecznie.

Per. Izuku

Spałem spokojny, przytulając do siebie tą małą wredną kruszynkę, dopóki nie obudziło mnie szamotanie się. Od razu poczułem silny, gęsty zapach..tak mocny, że nie wątpiłem jaki to jest zapach. Tabletki Katsukiego przestały działać..  ledwo zdążyłem otworzyć oczy, a zobaczyłem moją omegę siedzącą na mnie. A dokładniej, siedział okrakiem na moim brzuchu. Mocno zdezorientowany, wlepiałem w niego wielkie oczy. Chciałem się odezwać, ale byłem zbyt ciekawy co zrobi.. dlatego też postanowiłem milczeć.

Bacznie obserwowałem jego poczynania..  Kiedy zaczął przez spodnie ocierać swoim kroczem o moje. Niekontrolowanie sapnąłem, gdy poczułem coś takiego, w dodatku zrobiło mi się gorąco. Aż nie wierzyłem, że moja mała omega jest taka napalona..

- Katsuki..- odezwałem się wreszcie, nie mogąc już wytrzymać. Ten od razu zastygł, a wręcz zamarł w bezruchu. Tak spanikował, że od razu chciał uciec, ale ja mu na to nie pozwoliłem. Złapałem go w talii, przyciskając mocniej w dół, przez co zajęczał.  Kiedy to usłyszałem, aż mi stanął..  Nie kontrolowałem tego. Po prostu moje napalenie zaczęło brać nade mną górę.

- T-to nie tak..- powiedział cicho, łapiąc mnie za nadgarstki. Nie zrobił tego co prawda mocno, a ja wiedziałem dlaczego. Przez jego rany.. biedny maluch. Ale mimo wszystko,  ja wiedziałem, że nie zrobię mu krzywdy i nie będzie potrzebował się bronić.

- Chcesz tego i nie kłam, że nie - powiedziałem przekonany. Kładąc jednocześnie dłoń na jego kroczu, masując je. Ten w odpowiedzi cicho stęknął i zadrżał. Po chwili dotykania go, wsunąłem rękę w jego majtki.

Bał się, widziałem to po nim, ale nic nie powiedział. Dlatego też zacząłem dotykać jego skóry nad przyrodzeniem, które bez wątpliwości również stało.

- rozluźnij się.. - powiedziałem łagodnym głosem, chcąc mu w ten sposób pokazać, że wszystko jest w porządku i nie ma powodu by się bać.

- A..Ale..  - zaczął, jednak nie mógł więcej z siebie wydusić. Cicho westchnąłem widząc, że wciąż tak na mnie reaguje i nie chce mi zaufać.

- Nic nie będzie bolało - zapewniłem, sunąc opuszkami palców niżej po jego skórze, aż dotknąłem jego członka. Chłopak cicho zaskomlał, chwytając mocniej moje nadgarstki.

- N-nie chce tego..- dokończył wreszcie niepewny. Wyciągnąłem więc rękę z jego majtek, nie zamierzając go molestować. Za to pochwyciłem go w okolicach talii i sprawnym ruchem obróciłem nas, przez co teraz to on leżał pode mną. Cały zadrżał, co było w chuj słodkie, a nawet podniecające.

- Nie bój się Katsuki, chcę Ci tylko pomóc.. - oznajmiłem, nachylając się nad nim - nie wejdę w ciebie- powiedziałem, co go widocznie przekonało. Wreszcie się przełamał i zgodził, dając mi o tym znać kiwnięciem głowy.

Zadowolony, że wreszcie mi się oddaje, nachyliłem się nad nim. On mimo wszystko nieśmiało przyglądał mi się z dołu, nieświadomy co zamierzam zrobić. Położyłem jedną swoją rękę na jego dłoni, robiąc to jak najdelikatniej, pamiętając, że go bolą. Natychmiast splótł nasze palce razem, nie potrafiąc ukrywać, że mnie potrzebuje. Drugą rękę powoli wsunąłem pod jego koszulę, dotykając go po brzuszku.

☆ Bohater ☆ A//B//O ☆ Dekubaku ☆ Porzucone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz