- 14 -

1.4K 92 132
                                    

Usłyszałam jakiś dźwięk na podwórku, przez co się przebudziłam. Czułam się tragicznie, zarówno psychicznie jak i fizycznie. Wystawiłam rękę poza łóżko, szukając orientacyjnie telefonu, który powinien leżeć na szafce obok. W sypialni byłam sama, ale ostatnio Francuz już mnie do tego przyzwyczaił.

Spojrzałam na wyświetlacz, który wskazywał godzinę trzynastą. Bez większego namysłu zerwałam się z łóżka, a moją pierwszą myślą było, że spóźniłam się do pracy, w której przecież dostałam wolne. Szybko tego pożałowałam, bo przez mój kręgosłup przeszedł ogromny ból.

Nie myśląc o tym jak wyglądam skierowałam się w stronę schodów, ponieważ w kuchni miałam leki przeciwbólowe. Słyszałam mieszające się głosy, ale nie zwróciłam na to nawet uwagi, ból za bardzo przejął moją głowę.

Stanęłam jak wryta na środku salonu, patrząc na każdego z osobna.

- Boże, siostra - odezwał się Pablo, który po chwili zamknął mnie w szczelnym uścisku.

Gładził dłonią moje plecy, a ja jedynie przymrużyłam oczy z bólu.

- Kylian, dasz mi leki? - spytałam, patrząc przez ramię brata na Francuza.

- Wszystko z tobą w porządku? - Gavi spojrzał na mnie pytająco, odsuwając się lekko.

- Tak - odparłam, bo nie chciałam martwić chłopaka.

- Wyglądasz tragicznie stara - do rozmowy dołączyła Blanca, która siedziała przy stole.

- Miałam bliskie spotkanie z lustrem i dłonią ojczyma, a całą noc przesiedziałam na policji, nie oczekuj ode mnie wyglądu modelki - odpowiedziałam, podchodząc do wyspy kuchennej.

- Pomóc ci w czymś? - spytał Mbappe, kiedy znalazłam się obok niego.

- Tak, schyl się i daj mi buziaka, bo jak stanę na palce to się prędzej złożę - oznajmiłam, a Francuz się zaśmiał.

Po chwili nachylił się nade mną lekko, kładąc swoją dłoń na dół moich pleców. Drugą ręką odgarnął kosmyki moich nieogarniętych włosów z twarzy, składając delikatny pocałunek na ustach.

- Zazdroszczę wam, mój poranek zaczął się od wrzasku, że nie nakarmiłem Camille owsianką z miodem tylko z czekoladą - odezwał się Eric, którego obecność bardzo doceniłam.

Nigdy nie mieliśmy jakiejś świetnej relacji, bo traktowałam go jak zwykłego partnera Miller. Jednak odkąd przeprowadziłam się do Francji nasz kontakt zdecydowanie się polepszył, a co fajniejsze mężczyzna złapał wspólne flow z Kylianem.

- Bo nasza córka po czekoladzie dostaje pierdolca i jest gotowa roznieść cały dom jakbyś zapomniał - odpowiedziała mu Blanca, a ja prawie zakrztusiłam się wodą, którą popijałam tabletki.

Naszą rozmowę przerwało pukanie do drzwi, które lekko mnie zdezorientowało. Spojrzałam wymownie na napastnika Paris Saint Germain, który po chwili ruszył w stronę drzwi.

- Mocno się wczoraj wkurwił? - spytała Miller, wlepiając we mnie swój wzrok.

- Szczerze mówiąc to mało pamiętam. Dla mnie to była sekunda jak zaczął przeklinać, a potem siedzieliśmy już na komisariacie - wzruszyłam ramionami, trzymając w dłoni szklankę.

- O której was powiadomił? - do rozmowy włączył się Pablo.

- Dzisiaj o siódmej przeczytałam smsa, a o dziewiątej już tu byliśmy - odpowiedziała nastolatkowi blondynka.

The same | Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz