Rozdział 43

331 17 153
                                    

Pov: Narrator

Od tragicznych wydarzeń w Hawkins minął miesiąc. Każdy źle zniósł śmierć El, która dla całej drużyny została bohaterką. Hopper zorganizował jej najlepszy pogrzeb z najdroższym nagrobkiem z podpisem "superbohaterka".

W skrócie każdy przeżył żałobę. Inni większą inni mniejszą. Najbardziej załamał się Hopper i Max. Nie byli w stanie pozbierać się do teraz. Byli osobami, które najbardziej potrzebowały El.

Hawkins jest w trakcie odbudowy, ale większość budynków zostało już odbudowane. Sprawa z potworami z drugiej strony, które przedostały się do Hawkins została wyciszona. Ludzie od tego nie chcieli, żeby mieszkańcy zaczęli wtrącać nos w tą sprawę, ani nie chcieli ryzykować ponownym otwarciem przejścia. Nie po to umarła El...

Większość ludzi opuściło miasteczko, ale Hawkins także zdobyło nowych mieszkańców, którzy byli zaciekawieni dziwnymi zjawiskami z przed miesiąca.

A teraz tak ogólnie jak potoczyło się życie naszych głównych bohaterów. Jonathan i Nancy wyjechali na wymarzone studia dziennikarskie z Argyle'm u boku, który stwierdził, że nigdy nie może opuścić Jonathana zwłaszcza po takich przeżyciach.

Rana postrzałowa Nancy zniknęła i nie było po niej ani śladu. Dziewczyna doszła do siebie naprawdę bardzo szybko.

Robin związała się z Vickie i choć nie znają się za długo kochają się i są w szczęśliwym zdrowym, związku. Steve niestety nie znalazł sobie nikogo odpowiedniego i choć starał się poderwać Nancy nie udało mu się. Jego wyznanie uczuć było strasznym błędem, bo dziewczyna go zlała i wybrała Jonathana.

Cóż nie każdy ma szczęście do miłości i Steve był jedną z tych osób. - No, a później zaprowadziła mnie do swojej sypialni i wokół łóżka było pełno świeczek i płatek róż! - Robin opowiadała Steve'owi o wczorajszej nocy z Vickie rozkładając kasety na półkach.

- Interesujące - prychnął Steve. Cieszył się szczęściem przyjaciółki, ale jego uszy cierpiały, kiedy Robin opowiadała mu o romantycznych scenach z swoją dziewczyną. Czy to dobry pomysł, aby stwierdzić, że nie lubi szczęśliwych par?

- A później oglądałyśmy Beztroskie Lata, a Vickie powiedziała, że jestem najpiękniejszą dziewczyną jaką zna i mam lepsze ciało od Phoebe Cates! - blondynka rozmarzona wykładała towar na półki nie zważając na zły humor swojego przyjaciela.

- Klientka przyszła - Harrington uśmiechnął się ironicznie i podszedł do młodej dziewczyny ciesząc się, że wreszcie nie musi słuchać opowieści Robin z ostatniej nocy. Niektóre szczegóły mogła naprawdę pominąć.

- Szukam fajnego romantycznego filmu na wieczór - dziewczyna o długich, kręconych blond włosach pogodnie uśmiechnęła się w stronę Steve'a. Chłopak zapatrzył się w dziewczynę, a po chwili otrząsnął się drapiąc nerwowo po głowie. - Ahh tak romantyczne filmy to najlepsze co istnieje - zaczął szukać jakiegoś filmu, w międzyczasie podrywając dziewczynę.

- Ten będzie odpowiedni - wręczył blondynce film podchodząc do kasy. - Wiesz? Trochę nudno oglądać samemu filmy, zwłaszcza takie romantyczne i no wiesz... - oblizał nerwowo wargi. Zawsze takie chwile są dla niego stresujące. - Moglibyśmy obejrzeć ten film razem? - dziewczyna bardzo mocno się spięła, a na jej twarzy można było dostrzec niezręczność.

- Nie dzięki, mam chłopaka - położyła banknoty na ladę i pospiesznie wyszła z sklepu. Była niemal pewna, że jej noga tutaj więcej nie powstanie. - Musiała poczuć się naprawdę niezręcznie - nawet nie zauważył, kiedy Robin stanęła obok niego. - Zamknij się - pokręcił głową wracając do pracy.

You are late |BYLER|Where stories live. Discover now