~17~

1.7K 57 15
                                    

Nie uzyskałam, żadnej odpowiedzi. Skończyłam jeść, co prawda zostawiłam trochę jajecznicy i chleba, ale to nie był większy problem, bo Gavi mimo początkowego nakazu, dojadł po mnie. Pedri spakował nasze rzeczy i przy okazji znalazł mój telefon. Nie było na nim praktycznie powiadomień, jedynie jakieś przypomnienia czy coś takiego. Zebrani wyszliśmy z sali i skierowaliśmy się do rejestracji. Razem z Gavim czekaliśmy, aż mój brat wypełni wszystkie papierki. Przeglądałam wszystkie przypomnienia, gdy zobaczyłam jedno zamurowało mnie. Jutro już 22 lipca! Moje urodziny, totalnie o nich zapomniałam. Szczerze wolałam, żeby zostało to tajemnicą, nie chciałam ich obchodzić, zwłaszcza bez mamy. Po krótkiej chwili Pedri prowadził nas do samochodu. Usiadłam na tylnym siedzeniu, wyciągnęłam słuchawki, które od razu założyłam. Nic nowego, że podczas drogi to Pedro i Gavi rozmawiali, więc mi było obojętne czy słucham ich czy muzyki. Po drodze odwieźliśmy Gaviego do domu, wysiedliśmy przy wielkim nowoczesnym domu. Podeszliśmy do drzwi, które Pablo otworzył. W domu, od strony kuchni, było już słychać hałas garnków i patelni. Według polecenia miałam iść do kuchni, a chłopcy jeszcze trochę pogadają. W dużym, zadbanym pomieszczeniu zastałam dwie kobiety straszą i młodszą.
Grzecznie podeszłam i się przywitałam. Starsza kobieta to Bernadetta- mama Gaviego, młodsza to jego siostra- Zoe. Z jednej strony widząc matkę z córką robiło się ciepło na sercu, a z drugiej czułam ogromną zazdrość i smutek. Dosiadłam się do stołu, czekając na brata. Myślałam, że jakakolwiek rozmowa mnie ominie, ale grubo się pomyliłam.

-Gavi trochę o tobie opowiadał- powiedziała starsza kobieta.

-Pff trochę- parsknęła Zoe.

-Naprawdę?- podniosłam brwi.

-No cały czas o tobie gada- dodała uśmiechnięta dziewczyna.

Złapałyśmy w trójkę wspólny język. Udało mi się trochę dowiedzieć o Gavim, nawet co nie co o Pedrim. Dziewczyny opowiadały o swojej rodzinie, ale prawdopodobnie zostały poinformowane dlaczego się przeprowadziłam, bo temat śmierci i tego typu został pomijany. Bernadetta zadeklarowała Pedriemu, że może do niej pisać jeśli chodzi o jakąkolwiek pomoc ze mną, albo w domu. Było to bardzo miłe, i wiedziałam, że nie raz pewnie skorzystamy z tej pomocy.

Po dobrej godzinie zaczęliśmy się zbierać. Pożegnałam się ze wszystkimi i wyszłam przed dom. Cieszyłam się, że w końcu będę sama z bratem, bo przez większość czasu był z nami Gavi. I to nie tak, że go nie lubię, lubię go, i to bardzo, ale strasznie dużo czasu spędzaliśmy ostatnio razem i nie chciałam nadwyrężać naszej relacji w jakiś sposób. W aucie Pedri zaczął poważną rozmową o moich wynikach.

-Dobra wiem, że nie jestem jakimś wspaniałym bratem, ale proszę cię mów mi o wszystkim okej?- nie widziałam o co mu chodzi więc tylko przytaknęłam, żeby kontynuował- dowiedziałem się, że nadal robisz sobie krzywdę, miałaś tego nie robić.

-Nie robię, przecież mówiłam- oburzyłam się, żeby jakoś się wybronić.

-Nie kłam pielęgniarki widziały świerże cięcia na twoich żebrach, chyba nie powiesz, że to przypadek.

-Przepraszam...- wyszeptałam.

-Sofia nie chodzi o to, ja się o ciebie martwię, mów mi o takich rzeczach, a jak nie mi to chociaż Gaviemu, żeby któryś z nas to wiedział. Właśnie zapisałem cię do psychologa- dodał szybko skręcając do garażu.

-Przecież miało tego nie być- krzyknęłam, odpinając pas.

-Jedna wizyta cię nie zbawi- stwierdził i wysiadł z auta.

-Jezu!- wysiadłam zaraz za nim.

Do moich oczu mimowolnie napłynęły łzy. Nie chciałam wracać do wspomnień z przeszłości. Na tych wizytach o tym będziemy rozmawiać w szczególności. Starałam się przypomnieć sobie coś dobrego, ale teraz w głowie miałam tylko jedno. Stanęłam obok brata, odwracając głowę, żeby nie widział moich łez.

-Chodź tu mała- wyciągnął ręce. Dopiero w objęciach brata dałam upust emocjom.

Resztę dnia przesiedzieliśmy oglądając filmy i bajki. Cieszyłam się, że mam kogoś takiego jak Pedri. Podczas oglądania kolejnej bajki obaj pogrążyliśmy się w śnie.

___________________________________________
Dajcie znać co myślicie o książce jak na razie! Pamiętajcie Ja się dopiero rozkręcam! Dobrej nocy/dni miśki ❤️

Najpiękniejszy uśmiech ~Pablo Gavi~Место, где живут истории. Откройте их для себя