23.

309 28 9
                                    

Weekend był jedynym czasem gdy miałem chwilę spokoju. Chociaż teraz to od zmartwień nie miałem ani chwili wytchnienia.

Wbiegłem do pokoju z płaczem. Tym razem nie była to zwykła kłótnia z rodzicami, lecz kolejny raz zostałem pobity przez własnego ojca, który swego czasu jest bardziej agresywny niż kiedyś.

Właśnie takim sposobem znów pójdę do szkoły z rozciętą wargą. Wręcz fantastycznie. Już słyszę te odzywki typu: "Patrzcie, znowu go ojciec pobił" i ten śmiech i kolejne wylane łzy. Być może ktoś zachce mnie pobić jeszcze bardziej, bo uzna, że mi się "należy". Zapewne tak będzie, a znając życie tym kimś zapewne będzie nikt inny jak Minho. Ta. Cudownie.

°•°•°•°•°•°

Tak jak przypuszczałem w szkole dostało mi się jeszcze raz. Też tak jak przypuszczałem moim oprawcą okazał się Minho. Przecież nie mogło być inaczej.

Czy usłyszałem też te odzywki? Nie obeszło się i bez tego. Poza tym wyśmiewcze spojrzenia w moją stronę i ciche wyzywania.

°•°•°•°•°•°

Po powrocie do domu znów to samo. Kłótnie, narzekania, krzyki. Jeszcze chwila, a się do tego przyzwyczaję.

Z faktu, że nie miałem się komu wygadać i opowiedzieć o tym co mnie męczy postanowiłem napisać do Lee. Pamiętacie go jeszcze? Od dawna nic do mnie nie napisał. Jestem pewien, że o mnie zapomniał. Ja tak właściwie o nim też, więc nie jest mi jakoś specjalnie smutno, że nie odzywał się do mnie.

°•°•°•°•°•°

Wiadomość, którą wysłałem do chłopaka była naprawdę bardzo długa. Opisałem tam wszystko co działo się w moim życiu. Najwięcej miejsca w wiadomości zajęło mi pisanie o tym jak bardzo zabolała mnie strata Minho. Nie napisałem mu jednak o moim zakochaniu. Nie byłem pewny czy by mnie nie wyśmiał z tego powodu. Poza tym napisałem mu wszystko co leżało mi na sercu.

Wiadomość zaczynała się słowami "Cześć, srr że długo nie pisałem. Nie mam się zbytnio komu wygadać so..." I zacząłem pisać wszystkie problemy. Zakończyłem pisząc: "już nie mam ochoty dłużej żyć, już niedługo wszystko skończę. I srr że zawracam ci głowę moimi problemami, poprostu potrzebowałem to komuś powiedzieć."

Lee wyświetlił wiadomośc natychmiastowo, lecz nic na nią nie odpisał. Choć nie wiem czy oczekiwałem jakiej kolwiek odpowiedzi. W końcu co miałby odpisać? "Wiesz współczuję chociaż mam gdzieś twoje problemy"? Jeśli miałbym otrzymać coś takiego to wolę brak odpowiedzi.

°•°•°•°•°•°

Kolejnego dnia w szkole wszyscy rozmawiali tylko o tym, że zbliżają się urodziny Minho i o tym, że organizuje on przyjęcie w tą sobotę, czyli tak właściwie w przeddzień urodzin.

Na długiej przerwie siedziałem niedaleko Minho i jego przyjaciół na stołówce i żałuję, że usłyszałem ich rozmowę.

- Zapraszasz do siebie całą klasę? - zapytał Minho jeden z chłopaków.
- Właściwie to nie tak do końca całą... - chłopak spojrzał w moją stronę. - Jego nie. - dokończył swoją wypowiedź wskazując ruchem głowy na mnie. Wszyscy jego znajomi spojrzeli się na moją osobę i wspólnie zaczęli się śmiać i zapewne obgadywać mnie.

Loving can hurt...

°•°•°•°•°•°

Powrót do domu. Powrót do miejsca gdzie powinno się nie myśleć o problemach, do miejsca które powinno być ostoją spokoju, bezpieczeństwa.

Późnym wieczorem położyłem się spać, a właściwie to układać w głowie plan jak popełnić samobójstwo.

Uważałem jednak, że schowane głęboko tabletki nasenne mi się nie przydadzą. W końcu mogli by mnie odratować, a tego nie chciałem. Nie chciałbym po wybudzeniu tych wszystkich pytań "Dlaczego? Po co?".

Wolałem wymyśleć coś z czego już nie da się mnie uratować. Jedyne co przychodziło mi do głowy to albo podcięcie sobie tętnicy, lub skok z mostu, wysokiego budynku.

Już dłuższą chwilę planowałem jak to zrobię, w końcu to będzie ostatnia rzecz w moim życiu, więc musi być dobrze przemyślana i zaplanowana.

Tak długo przemyślałem zakończenie swojego żywotu, że nawet nie zauważyłem, że zaczęło robić się już powoli jasno na dworze.

°•°•°•°•°•°

Siedząc na stołówce następnego dnia przysiadł się do mnie Felix wraz z Hyunjinem. Zapomniałem o tym powiedzieć, ta dwójka zaczęła ze sobą chodzić już jakiś czas temu. Mówiąc szczerze to pasują do siebie i wyglądają razem bardzo uroczo.

- Wiesz, że jesteśmy zaproszeni z Hyunem na urodziny Minho? Też idziesz? - spytał blondyn, a ja znów poczułem jak w moich oczach goszczą łzy. Nic nie mówiłem Felix'owi o moich zmartwieniach i chciałbym by tak zostało. Wziąłem się w garść i odpowiedziałem, że nie zostałem zaproszony.

- Jakim cudem nie? Nie ma szans, idziesz i tak. - powiedział chłopak podniesionym tonem głosu.
- Nie, nie idę. Nie chodzę bez zaproszeń. - odpowiedziałem mu
- To ja cię zapraszam w takim razie. - spojrzałem na niego ze zdziwiwniem. - No co? I nie przyjmuję odmowy. - zaznaczył.

Nie wiedziałem co powiedzieć i tylko pokiwałem głową zgadzając się tym samym.

°•°•°•°•°•°

W domu długo zastanawiałem się czy to aby na pewno dobry pomysł by iść. Przecież nie dostałem zaproszenia od samego Minho, może mnie nie chcieć.

I zapewne nie chce mnie tam zobaczyć...

W głowie mam taki mętlik, że przesypiam coraz mniej nocy. Większość z nich przepłakuję. Ta noc nie była inna tylko, że tej nocy na moich rękach pojawiło się więcej cięć.

I think I only want to die...

____________________
a/n: Co myślicie o ff z motywem schizofrenii? Mam już jakiś pomysł ale nw czy by się to przyjęło. Myślałam o hyunlixie. Uwu.

They're (not) only friends || minsungWhere stories live. Discover now