9.

484 45 11
                                    

Szedłem z chłopakiem w ciszy, gdy ten nagle spytał:
- Masz gdzie pójść? -
- Nie zbyt... - odpowiedziałem.
- W takim razie... zostaniesz u mnie. - spojrzałem na niego, nie wiedziałem co ma powiedzieć, nie chciałem wpychać się mu do domu.
- Nie... nie trzeba. - odrzekłem
- Ale ja nie pytałem czy ty chcesz zostać, powiedziałem, zostaniesz u mnie. -
- Ale... - zacząłem, ale ten od razu mi przewał.
- Nie ma żadnych ale. - powiedział stanowczo, na co tylko westchnąłem.

Gdy zanleźliśmy się już w domu chłopaka, ten, pokazał mi gdzie będę spał. Wszedłem do małego, lecz przytulnego pomieszczenia. Muszę przyznać, że było bardzo ładnie urządzone, zresztą tak samo, jak cała reszta domu.

Na beżowych ścianach pokoju wisiały ramki ze zdjęciami, w rogu pokoju stało łóżko, a obok niego stolik nocny. Widniała także niezaduża szafa, a na środku pokoju leżał puszysty dywan w kolorze brązu. Cały wystrój dopełniały rozłożone wszędzie różnorodne bibeloty.

- Masz, to ubierzesz. - Minho rzucił mi ubrania, w które mogłem się przebrać.

Po szybkim prysznicu, ubrałem za dużą  na mnie czarną bluzę, oraz dresy w tym samym kolorze. Zszedłem na dół do salonu, i nieśmiało usiadłem skulony w rogu kanapy. Chwilę później obok mnie stanął brunet trzymając kubek gorącej czekolady w dłoni, i podał mi go.
- Naprawdę nie musiałeś. - powiedziałem, na co ten odrzekł:
- Nie musiałem ale chciałem. - Chłopak usiadł obok mnie, i włączył telewizor. Patrzeliśmy się w niego, chodź tak naprawdę nie interesowało nas to, co było akurat wyświetlane.

Gdy wypiłem zawartość kubka, uznałem, że pójdę już spać, więc wstałem z kanapy, i ruszyłem w kierunku pokoju w którym miałem przespać noc.

Było dość późno, a ja miałem okropny problem z zaśnięciem, przez to że wszystko mnie bolało. Nie wiedziałem na którym boku mam się położyć. Minho juz spał, więc nie chciałem go budzić, ale nie mogłem wytrzymać z bólu, i poszedłem spytać chłopaka czy ma w domu tabletki przeciwbólowe. 

Wszedłem do jego pokoju, i usiadłem obok niego na łóżku. Szturchnąłem go delikatnie, a ten od razu podniósł się do siadu.
- Strasznie przepraszam że cię budzę, ale masz może jakieś przeciwbólowe leki? -  zapytałem cicho
- Tak, oczywiście, już ci daję. - wyciągnął z szafki nocnej opakowanie tabletek i mi je podał. Wyszedłem do kuchni by nalać sobie wody, i zaraz potem wróciłem do chłopaka żeby mu podziękować.

Ból częściowo ustał po jakimś czasie, i mogłem w końcu zasnąć, lecz nie na długo, ponieważ na dworze w jednej chwili rozpętała się burza. Panicznie bałem się gromów, dlatego leżałem i trząsłem się ze strachu. Gdy piorun uderzył gdzieś blisko, tak się przestraszyłem, że chciałem iść do Minho i spać z nim, lecz od razu wybiłem sobie tą ideę z głowy. Co on by o mnie pomyślał? Wtem grom uderzył znów gdzieś blisko, a ja jak poparzony wybiegłem ze swojego pokoju, i wtargnąłem do pokoju Minho. Po chwili zastanawiania się, padł kolejny głośny piorun, powoli więc podszedłem do łóżka chłopaka i usiadłem na jego skraju. Brunet mruknął coś pod nosem, ja natomiast, nieśmiale zadałem pytanie
- Minho... czy ja mogę... spać z tobą? - ostatnie słowa wypowiedziałem wręcz niesłyszalnie, ale on je usłyszał i od razu dał mi odpowiedź
- No pewnie Jisungie, nie musisz nawet pytać. - Obszedłem łóżko dookoła, i niepewnie położyłem się na samym jego końcu. Nagle, poczułem jak chłopak chwyta mnie od tyłu, i przyciąga bliżej środka łóżka.
- Nie bądź taki spięty, przecież cię nie zjem. - zaśmiał się, a ja prychnąłem i także cicho się roześmiałem. Znów walnął piorun, z odruchu szybko skuliłem się. Minho widząc to, przytulił mnie i szepnął
- Ciii... spokojnie, nic ci nie grozi. - odwróciłem się w jego stronę, i wtuliłem w niego. Szczerze mówiąc, nigdy nie czułem się bezpieczniej niż w tamtym momencie. Chłopak mocno mnie przytulał, i szeptał co jakiś czas uspokajające słowa wprost do mojego ucha. Takim oto sposobem zasnąłem, i spałem tak dobrze, jak jeszcze nigdy.

They're (not) only friends || minsungWhere stories live. Discover now