20.

387 36 12
                                    

Przez następne dwa tygodnie nic nie zakłócało naszego spokoju. Nawet telefony rodziców zdarzały się rzadziej.

Raz postanowiłem jednak odebrać jeden z wielu telefonów od mojej matki. Tak strasznie prosiła żebym wrócił do domu. Obiecywała, że ojciec już nie będzie aż tak agresywny jak wcześniej. Powiedziałem jej, że jeszcze się nad tym zastanowię i po kilku dniach podjąłem decyzję by pierwszego dnia października wrócić. Nie powiedziałem jej nic o mojej decyzji.

Potem był już tylko spokój. Aż do ostatniego dnia września, który właśnie dobiegał końca. Zacząłem zastanawiać się czy to aby dobra decyzja by wrócić do domu. Niespecjalnie tęskniłem za rodzicami, więc jaki był sens powrotu?

Jedyne co byłoby słusznym powodem to to, że nie będę do końca życia żerował na Minho.

Wieczorem wszystkie moje rzeczy porozrzucane po całym pokoju spakowałem do walizki.

To ostatnia noc którą spędzę w domu Minho. Było już dość późno, więc położyłem się do łóżka spać.

Czy pozostałem w łóżku na długo? Niespecjalnie, ponieważ ( z racji, że to ostatnia noc ) napadło mnie na spanie z chłopakiem.

Już chyba zawsze będę wspominać tę burzową noc, kiedy to ze strachem przybiegłem do jego pokoju.

Swoją drogą była to jedna z lepszych nocy.

Wychodząc z pokoju gdzieś z tyłu głowy miałem myśl, że może się mu narzucam, lecz wszelkie moje wątpliwości zostały rozwiane gdy nagle wpadłem na Minho, który tak samo jak ja uznał, że tę noc warto by było spędzić razem.

Oboje położyliśmy się w łóżku chłopaka, jednak ani jemu, ani mi nie marzyło się teraz zasnąć. Zamiast snu wybraliśmy maraton filmowy.

Minho położył laptopa na swoich kolanach i zaczęliśmy oglądać pierwszy lepszy horror znaleziony w internecie.

°•°•°•°•°•°

Było już grubo po północy. Dokładniej? Koło czwartej w nocy. Oczy same mi się zamykały. Na siłę spoglądałem na film. Jak zauważyłem, to Minho w przeciwieństwie do mnie nie wyglądał na zmęczonego.

Tak bardzo doskwierało mi zmęczenie, że moja głowa bezwładnie opładła na ramieniu chłopaka. Już nie próbowałem opierać się zmęczeniu. Pozwoliłem moim oczom się zamknąć. Nawet nie zauważylem kiedy zasnąłem.

°•°•°•°•°•°

Po obudzeniu pierwszą moją myślą było to, jak bardzo nie chcę wracać do domu.

Spojrzałem na śpiącego obok mnie chłopaka i widząc jego twarz - która swoją drogą zapierała mi dech w piersiach - byłem jeszcze bardziej zniechęcony do powrotu do rodzinnego domu.

Westchnąłem ciężko czym obudziłem Minho, który spojrzał mi w oczy mówiąc, że wcale nie muszę tam wracać. Jednak już podjąłem decyzję i nie zamierzałem jej zmienić.

Po porannej kawie od razu poszedłem na górę po swoje rzeczy.

W korytarzu ubrałem buty i odzież wierzchnią. Gdy byłem już gotowy do wyjścia czułem się jakbym już nigdy miał go nie zobaczyć.

Nadszedł czas bym pożegnał się z Minho. Co prawda będę się z nim widywać w szkole, ale to nie to samo co przebywanie z nim całymi dniami.

Chłopak rozłożył ramiona w które od razu wpadłem przytulając się mocno do niego.

°•°•°•°•°•°

Powrót do domu nie był tak straszny jak myślałem że może być. Ojciec faktycznie nie był agresywny, a wręcz przeciwnie - przyjął mnie ciepło. Matka jak to matka w kółko powtarzała jak to ona się o mnie nie martwiła.

Rozpakowałem swoje rzeczy w pokoju i położyłem na łóżku przeglądając telefon.

Wszedłem w galerię zdjęć i kliknąłem na zdjęcie Minho które pokryjomu mu zrobiłem.

Tak bardzo mi się podobało, że postanowiłem ustawić je sobie na tapecie telefonu.

Dłuższą chwilę wpatrywałem się w chłopaka na zdjęciu poczym przytuliłem telefon do siebie.

Tak bardzo cię kocham Minho...

Już jutro miałem iść do szkoły. Z jednej strony chciałem zobaczyć się z moim obiektem westchnień, a z drugiej zdając sobie sprawę z zaległości jakie będę miał do nadrobienia, nie spieszyło mi się do szkoły. Jednak cóż mi pozostało, przecież kiedyś muszę się tam zjawić jeśli chcę zdać rok.

°•°•°•°•°•°

Myślałem, że ten dzień nie może być gorszy. Nie dość tego, że zaspałem i spóźniłem się na pierwszą lekcję musiałem odpowiadać na wścibskie pytania nauczycielek dlaczego nie było mnie w szkole, a na dodatek Minho nie zjawił się dzisiaj w szkole. Mam tylko nadzieję, że przyjdzie do szkoły w poniedziałek.

Wracając do domu nawet pogoda mi nie sprzyjała. Tak strasznie się rozlało, że gdy wróciłem do domu byłem przemoczony aż do ostatniej suchej nitki. Bądź co bądź, czego mogłem się spodziewać po pogodzie w październiku. Raczej nie liczyłem na słoneczną pogodę i dwadzieścia pięć stopni, ale chociaż mogło by tak nie padać.

Tego dnia coś ugryzło moją mamę i jak na złość zaczęła się mnie o wszystko czepiać. Nawet o najmniejsze drobiazgi. Do końca dnia zamknąłem się w pokoju by nie narażać się na kłótnie z  matką.

Podsumowując, był to jeden z bardziej uciążliwych dni gdzie wszystko szło nie po mojej myśli.

Chociaż porównując to, do tego co miało nastąpić już nie długo, wolałbym żeby każdy dzień był taki jak ten.

_____________________

a/n: Przepraszam, że długo nie było rozdziałów ale wiadomo; szkoła, święta itptd. By the way, jak spędziliście święta?

They're (not) only friends || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz