《12》

272 11 3
                                    

P.O.V Pedri

_________

Gavi poprosił mnie żebym go zabrał do domu ,wsadziłem go do samochodu .Sam wsiadłem na miejsce kierowcy i odpaliłem samochód .Nie wiem kiedy ale Gavi zasnął w radiu leciała turecka piosenka .Chciałem sobie pośpiewać ale Gavi śpi. Ostatnio mam taką fazę na seriale tureckie i na tureckie piosenki ,Gavi się tym denerwuje lecz ja nie zwracam na to uwagi zresztą on ma fazę na ogórki kiszone ostatnio zamówił 10 kg ogórków kiszonych u Lewego jeszcze na szczęście .

Pod dom dojeżdżamy po 30 minutach jazdy wysiadam z auta i biorę Gaviego w stylu pany młodej .Dzwi zamykam na pilota a drzwi od domu otwieram po czym zamykam kopniakiem kieruje się w stronę sypialni robię z buta wjeżdżam do sypialni i kładę Gaviego na łóżku.

Sam wychodzę z sypialni zeszłym po schodach kierując się w stronę kuchni wchodzę do kuchni odkręcam lodówkę za ktora są dzwi otwieram je kodem i wchodzę do środka.Schodzę po krętych schodach. Idę potem prosto do pomieszczenia otwieram drzwi moi ludzie się już zabiegi tym idiotom co pocałował Gaviego. Taras jak tam mu było chyba Alejandro zwisa z świtu cały posiniaczony ale dobrze mu tak teraz mam zamiar go torturować.

-No a więc Alejandro bo chyba ta się nazywasz ,czemu pocałowałam mojego chłopaka.

-Nic nie zrobiłem.

Podeszłym do niego i walnąłem go z otwartej ręki w policzek idiota zapiszczał.

-Kłamiesz mam to wszystko na monitoringu.

Powiesz albo cię zabije.

-Co mam Ci powiedzieć że wynajął mnie jakiś E i kazał porwać tego Gaviego a cię zabić.

Nie wytrzymałem tym razem uderzyłam go w brzuch z pięści.

-Kto to ten E?

-Nie wiem przecież mówię że nie wiem  .

Uderzyłeś go teraz w twarz z pięści tym razem Alejandro stracił przytomność. Muszę wracać już do Gaviego ale najpierw się przebiorę bo na rękach i na koszuli ma krew tego śmiecia .

-Marko spszontnij go ja ide się ogarnić i idę do Gaviego.

-Tak jest już się nim zajmie .

Wyszedłem z pomieszczenia  szedłem po tych schodach potem szybko znowu przykryłem drzwi lodowkom .Ogółem są 3 wejść jedno jest od kuchni 2 o nawoża a trzecie od piwnicy które jest zamurowane .

Ja kiedy się tam wybieram chodzę wejście kuchennym a moi ludzie od nadwozi.

Ogarnęłam się w pokoju i w łazience który jest przy salonie.Naszczescie w każdym pokoju mam jakieś swoje rzeczy na właśnie takie wydatki. Koszulę podarłem i spaliłem w kominku .Potem poszłam szybko do Gaviego otwieram drzwi od sypialni widzę Gaviego który śpi .Postanowiłem się położyć koło niego i iść spać.

Obudziłem się się ale nigdzie nie było Gaviego więc zacząłem go wołać lecz na nic.Wstałem szybko z łóżka I podbiegłem do laptopa zacząłem sprawdzać monitoring.To co zobaczyłem mnie przerażało o 3 :30 Gavi był w kuchni i jadł ogórka nagle ktoś go porwał ja nawet wiem kto to był E.

Cały rostszension zadzwoniłem do moich ludzi , ubrałem się w szare dresy I zeszłym na dół do kuchni wziąłem z sobą rękawiczki żeby zebrać dowody zbrodni dla Marko ten na pewno sprawdzi po DNA które zostawił sprawcą dowie się kim on jest .W kuchni na podłodze leżały 2 ugryzione ogórki jeden był Gaviego a 2 sprawdzy nie wiedziałem który jest który wiec obydwa zabrałem.

Dałem dowody Marko tras trzeba czekać 12 godzin .Nie wiem co zrobię zaraz ale chyba się zabije Gavi teraz pewnie pozywa koszmar a ja nie mogę nic tu zrobić.

_______

Przepraszam że znowu tak krótki rozdział .Przepraszam też za błędy ortograficzne I interpunkcyjne  i że trochę mało się dzieje.Mam nadzieję że się spodoba.Wstawiam teraz bo znalazłam trochę czasu . Mam też pytanie do was chcecie potem książkę o jakimś shipie jak tak to pomysły w komentarzach można napisać.

Mimo wszystko i tak będziemy razem .Where stories live. Discover now