《8》

307 13 1
                                    

P.O.V GAVI 

__________  

Pedro trochę się uspokoją więc odeszłam od niego o kilka kroków ten zrobił poważnym mine .

-Pablo!

Oj jest źle bo mówi do mnie po imieniu wie że tego nie lubię .

-Pedri ja nie lubię kiedy do mnie mówisz po imieniu.

-Gavi jeszcze chwilę temu nie mogłeś ustać na własnych nogach. 

-iiii lepiej już się czuje nie musisz się martwić.

Pedri nic sobie nie zrobił z minich słów tylko podszedł do mnie przerzucił sobie mnie przez ramię i zaniosłem siłą do łóżka.

-Pedri a kiedy wracamy ?

-Do domu wracamy jutro niestety.

-Co ?Jak to możliwe że tyle czasu minęło a ja jeszcze nie popływałem w oceanie.

-Nie mam pojęcia.

-Pedri idę pływać ty też choć i nie ma żadnych ale.

Szybko wstałem z łóżka wziąłem mo potrzebne rzeczy I wybiegłem z domu.

Przebrałem się w przebieralnie i szybko pobiegłem do wody .Jakim cudem Pedri tam już jest i sobie pływa.

-Pedri !

-Co.

Nie zdążył dokończyć bo ochlapalem go wodom prosto w twarz ten się bardzo zdenerwował.Podpłynął się mnie a raczej podszedł bo woda sięga nam do kolan wziął mnie na ręce w po czym spowrotem wrzuciłem mnie do wody. Bardzo się zdenerwowałem zrobiłem moja obrażona minkę wstałem z wyszedłem z wody .

Pedri pobiegł za mną ja tylko szybko wziąłem moje rzeczy i dalej pobiegłem do domu .Niestety blisko domku Pedri mnie dogonił wziął mnie na ręce I zaniósł do domu.

—Godzinę później—

Pedri poszedł się teraz myć więc postanowiłem się spakować ponieważ za 20 minut mamy motorówkę .Pedri był już spakowany ponieważ zrobił to jak ja się kąpałem. Mam mało rzeczy wiec w 10 minut sobie poradziłem akurat Pedri wyszedł z łazienki.

Szybko wzięliśmy nasze bagaże i ruszyliśmy do motorówki.

___20 minut później ___

Byliśmy już na lotnisku za chwilę mamy samolot oczywiście prywatny który należy do Pedriego .

Po jakiejś chwili znajdujemy się już w samolocie witajon się z załoga niw bende tym razem z nikim filtrować bo mam nauczkę z ostatniego razu.

Zajęliśmy swoje miejsca po chwili samolot wystartował .Spojrzałem się na Pedeiego ktury mniał stszykawkie w ręku nie wiedziałem po co mu ona .Pedri przytrzymał moja renkie i wbił i to coś w renkie .Głową zaczęła mnie boleć a oczy zaczęły się zamykać po chwili już nic nie widziałem ani nie słyszałem.

____________

P.O.V Pedri 

_________

Podałem Gaviem lek usypiającym żeby zasnął.Podróż samolotem mijała nam naprawde dobrze Gavi spał .Na miejscu byliśmy około godziny 23 wysiadłem z samolotu z gawim na rękach mój ochroniarzem zaniósł nasze bagaże do mojego samochodu.Usiadłem się z tyłu ponieważ Gavi musi na kimś leżeć mój ochronisz odpalił samochód I ruszyliśmy do mojego domu w lesie.

W domu byliśmy byliśmy 24 coś szybko zaniosłem Gaviego do jego pokoju zdjąłem mu buty I położyłem do łóżka po czym przykryłem kołdrą .Wyszedłem z jego pokoju zamykając za sobą drzwi na klucz.Sam poszedłem się ogarnąć do spania i poszedłem spać .

___________

Przepraszam za blendy ortograficzne I interpunkcyjne dziś też wyjątkowo szybko publikuje rozdział.Przepraszam że tak krótki rozdział.

Mimo wszystko i tak będziemy razem .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz