Rozdział 13.

7.4K 218 21
                                    

PS. i jak Wam się podoba? Dajcie znać :)

Wasza __Lululka__ <3


~James~

Ledwo minęła chwila, a Emma odepchnęła mnie od siebie.


-Przestań – powiedziała, niemal błagalnie.


Nadal stałem naprzeciwko, obydwie ręce trzymając na jej tali, jakbym pilnował, aby nie uciekła. Na nic się to nie zdało, Emma zrzuciła moje ręce i odsunęła się ode mnie na drugą stronę windy.


- Jesteś egoistą James. Robisz co chcesz, traktujesz mnie jak zabawkę, którą wykorzystujesz tylko wtedy gdy masz na to ochotę.


- To nie tak...


Nie dała mi dokończyć.


- To jak James? Jak byś się czuł w mojej sytuacji? Chciałbyś, abym Cię całowała, zaraz po tym, jak pieprzył mnie inny koleś? – wykrzyczała w złości.


Nie wiedziałem co jej odpowiedzieć. Wiem, że ma rację. Patrzyłem na nią, obserwując jak, pełne bólu są jej oczy. Czuła się zawiedziona. Gdy winda dotarła na jej piętro, niemal wybiegła przez ledwo otwarte drzwi. Mimo ogromnych chęci nie mogłem jej zatrzymać.


- Nie wiem, kto jest głupszy James, ja czy ty - dodała płaczącym głosem i zniknęła za zamykającymi się drzwiami windy.


- Kurwa – uderzyłem ręka w drzwi windy.


Byłem durniem. Nie wiem czemu to zrobiłem. Jedyną kobietą, jaka mnie interesowała była Emma, a jednak jak szczeniak poszedłem za inną. Moje chore przyzwyczajenia.
W pokoju hotelowym opadłem na łóżko, bijąc się z myślami, co powinienem dalej zrobić. Nie mogę jej stracić. Odkąd tylko ją zobaczyłem, wiedziałem, że będzie dla mnie kimś więcej. Nie mogąc się z tym pogodzić, sięgnąłem po alkohol. Nie bawiłem się w picie ze szklanki, a chwyciłem za całą butelkę whisky dostępnej w hotelowym barku. Szybko zrobiła się pusta, a moja głowa nadal była pełna Emmy. Nie mogę pozwolić, aby dzisiejszy dzień tak się skończył. Musiałem ją przeprosić.

Zatrzaskując za sobą drzwi, ruszyłem schodami, dwa piętra w dół prosto do pokoju Emmy. Mocniej niż zamarzałem, zapukałem w drzwi, ale nie otwierała.


- Emma proszę otwórz.


Nadal cisza.


- Proszę....


Po dłuższej chwili opadłem przy drzwiach. Nie odejdę, póki z nią nie porozmawiam.


- Emm, będę tu siedział, aż się z tobą zobaczę.


Coraz mocniej bełkotałem, ale nie zamierzałem odpuścić. Gdy już traciłem nadzieję, drzwi się uchyliły i wpadłem plecami do środka. Leżąc połową ciała w jej pokoju, spojrzałem do góry i nigdy nie byłem, aż tak zadowolony.

- Emm- uśmiechnąłem się w jej kierunku.


- James, jesteś zalany. Podnieś się, odprowadzę Cię do pokoju.


- Nigdzie nie idę. Zostaję z Tobą.


- Nie gadaj głupot. Nie będziesz tu tak leżał. Podnoś się. – mówiła, próbując mnie podnieść, ale jej drobne ciało nie dało rady.


- Emm, nigdzie nie idę. Już nigdy więcej Cię nie zostawię.


Czułem, jak się ze mną siłowała, ale nie mogła mną ruszyć, a ja nadal leżałem, patrząc tylko na nią.

Odważ się byćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz