Rozdział 12.

7.1K 213 56
                                    

Kochani - jestem przeszczęśliwa widząc ile Was przybyło ostatniej doby! 

DZIĘKUJĘ ! <3 Mam nadzieję, że sprostam Waszym oczkiewaniom. Koniecznie dajcie znać co myślicie o nowym rozdziale.


Zapraszam Was również na mój instagram - zawsze będziecie na bieżąco z nowościami :)
NICK: __lululka_


Wasza __Luluka__ <3


~Emma~

- Musisz się skupić, uderzaj mocniej! – krzyknął James.


- Staram się.


- Najwyraźniej niewystarczająco. – prychnął w moim kierunku. – skup się, musisz wyprowadzać cios z całego ciała, nie tylko ręką. Planuj, co chcesz zrobić.


- Łatwo powiedzieć, dla kogoś, kto robi to pół życia, dla mnie to dopiero piąty trening.


- Szukasz wymówek Em, skup się.


James wiedział, co działa na motywującą. Ty razem, resztkami sił udało mi się wyprowadzić kilka skutecznych ciosów, na co pokiwał z aprobatą.

Padłam zmęczona na matę w klatce, nie mając siły ruszyć nawet palcem po 2 godzinnym treningu.


- Padam, zdejmij i rękawice – powiedziałam w kierunku Jamesa, wyciągając ku niemu dłonie.


- Chyba za dużo wymagasz, księżniczko – mimo przedrzeźniania mnie, uśmiechał się i zdjął mi rękawice.


- Wolność ! – krzyknęłam – Dziękuję.


- Nie ma za co, oby tak dalej, a będziesz umiała się całkiem skutecznie bronić.


- Oby.


James pomógł mi wstać z maty i zbieraliśmy się do domu.


- To, o której mamy jutro samolot do Lizbony?


- Poprosiłem, aby przygotowali dla nas samolot o 8 rano, ale nie martw się, przez 7 godziny lotu na pewno się wyśpisz.


- O to się nie martwię, ale ty musisz się zacząć martwić o ilość walizek, które mam zamiar zabrać. Wiesz, kobieta zmienną jest, a ja nie wiem, co powinnam założyć na galę, zapowiadającą Twój nowy klub- Jeżeli wszystkie walizki się nie zmieszczą, zawsze możesz zrezygnować z bielizny – droczył się James, puszczając mi oczko.


- Ale tylko przy mnie, w miejscu publicznym byłbym zazdrosny.


- Czasem brakuje mi na Ciebie słów.


- Dobrze, że tylko czasem nie zawsze.


Lubiłam, jak był przy mnie taki beztroski i szczery. Pożegnaliśmy się szybkim uściskiem i każde z nas odjechało w swoją stronę.

Odważ się byćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz