#11 Eliksiry i Amortencja

Start from the beginning
                                    

-No nie powiem dobra jest- powiedział James patrząc na dziewczynę z zachwytem

- Te Rogacz zajmij się Rudą-odrzekłem z lekką złością

-Ktoś tu jest zazdrosny- powiedziała Cara razem z Remim

-Może trochę. Dobra nie ważne chodźmy na lekcje

- Chodźmy- odpowiedzieli razem ze śmiehcem i pokierowaliśmy się do lochów gdzie była sala do eliksirów. Weszliśmy  do sali i zajęliśmy miejsca czekając na profesora., Ja usiadłem z Remusem bo umie ten przedmiotu a James z Caroline która też jest dobra. Więc ja i Rogacz wykorzystujemy naszych mądrych przyjaciół. Wtedy weszła moja miłość znaczy Mikelson a za nią od razu reszta jej przyjaciół.


Anne

Weszliśmy do sali.

-Ja siadam z Riddlem- powiedział szybko Theodore

-O ty śmieciu to ja zabieram Regulusa, bo też nic nie umiem-odrzekłam siadając w jednej z tylnych ławek.

-Miło że jesteśmy dla was jak rzeczy-powiedział Łoś

-Ja nic takiego nie powiedziałam- odrzekłam wyciągając podręcznik do eliksirów. Matt i Theodore siedzieli przed nami i śmiali się z naszej rozmowy. W tym momencie wszedł profesor Slughorn, który uczył eliksirów i był opiekunem naszego domu.

-Witam państwa w nowym roku szkolnym . Dobrze widzę że znowu państwo usiedli względem domów więc w tym roku będziemy losować miejsca w których będziemy siedzieć do końca roku szkolnego. Gryffon z Ślizgonem. Zrozumiano?-spytał

-Co?-powiedziała wkurzona Regulusa koło mnie

-Też nie jestem z tego zadowolony

-Black Regulus- powiedział profesor, więc Reggy wstał i poszedł losować po chwili wyciągnął karteczkę i powiedział:

-Lupin Remus

Kurde. Ja chciałam go wylosować bo jest dobry z eliksirów. No dobra ktoś z Gryffindoru może jest też dobry.

-Riddle Mattheo- odrzekł profesor, księżniczka wstała i wylosowała:

-Stark Carpoline

Kurde. Ona też jest dobra z tego. Po kilku losowaniach przyszedł czas na starszego Blacka.

-Black Syriusz- odrzekł Slughorn

Black zaczął losować ja nie przykładałam temu większej uwagi ponieważ wierzyłam że ma szczęście i mnie nie wylosuje do czasu....

-Mikelson Anne

No chyba go popieprzyło. Nie to nie może być prawda. Po patrzyłam na Matthea by się upewnić że to nie koszmar. Jednak on tylko wysłał mi  współczujące spojrzenie.

-Cudownie- powiedziałam sarkastycznie

-I znowu się widzimy-powiedział Syriusz uśmiechnięty i usiadł na krześle obok mnie

-Nie gadasz-powiedziałam stanowczo nawet na niego nie patrząc tylko otworzyłam podręcznik i zaczęłam go przeglądać

-Sorry- odrzekł. No teraz to mnie zadziwił ale się tylko z tego cieszyć. Nagle na każdej ławce pojawił się kociołek z jakąś miksturą. Nie mam pojęci jaką.

-Czy ktoś powie mi co to za eliksir?- spytał klasę profesor. Ręce Stark, Lupina, Matthea i Regulusa wziosły się ku górze. Kujony.

-Tak, panno Stark.

Hogwart i Inna Historia | huncwoci |Where stories live. Discover now