Kiedy Leo się rozłączył czułam radość i ogromną ulgę. Po wczorajszym spotkaniu nie mogłam dusić w sobie swoich uczuć do niego. Zawrócił mi w głowie, swoim czarującym uśmiechem, zwykłymi małymi gestami i oczywiście swoimi błękitnymi oczami w których nie jedna by się zakochała (tak jak ja). W tym momencie olśniło mnie że właśnie powiedział ,,Do zobaczenia skarbie".
Aż mnie głowa rozbolała z nadmiaru emocji. Czy to możliwe że zakochałam się z wzajemnością? Szybko wysłałam mu mój adres, oczywiście było to ryzykowne ale ufałam mu i wiedziałam że nie zrobi nic złego. Usiadłam przy biurku i zastanawiałam się co zrobię kiedy przyjdzie. Nie minęło kilka minut i usłyszałam delikatnie pukanie w drzwi balkonowe. Natychmiast podbiegłam, odsłoniłam zasłonę i zobaczyłam Leo który wyglądał na równie zdezorientowanego co ja. Otworzyłam cicho drzwi, Leo przyciągnął mnie do siebie, złapał w talii i w mgnieniu oka staliśmy przytuleni na dachu budynku.- Mam nadzieję że nie musiałaś długo czekać- zaśmiał się.
- Nie mam pojęcia jak znalazłeś się tu tak szybko ale cieszę się że już jesteś przy mnie- odpowiedziałam, patrząc mu prosto w oczy.
- Tak się składa że przed chwilą usłyszałem pewne trzy słowa ale, nie mogę sobie przypomnieć...
- Kocham Cię Leo- przerwałam mu tak jak on wcześniej mi.Przez krótką chwilę tylko patrzyliśmy się na siebie z czułością. Byliśmy tak blisko siebie że prawie się pocałowaliśmy ale usłyszeliśmy głos za nami:
- Widzicie chłopaki, mówiłem że są parą.
Odwróciliśmy się a tam stały trzy żółwie. Wyglądali bardzo podobnie do Leo ale mieli kolejno pomarańczową, czerwoną i fioletową bandanę. Różnili się też wzrostem. Najwyższy był żółw w fioletowej badanie, najniższy był ten w pomarańczowej a żółw w czerwonej był podobnego wzrostu co Leo.
- Mikey? Chłopaki, co wy tu robicie?- zapytał Leo, dumnie trzymając mnie za rękę.
- Wybiegłeś z kryjówki tak szybko jakby się paliło co najmniej więc pobiegliśmy za tobą- powiedział żółw w czerwonej bandanie, patrząc raz na mnie, raz na Leo.
- No dobrze, o przerywaniu BARDZO ważnych dla mnie momentów pogadamy później- powiedział z powagą, patrząc na nich piorunująco.Następnie szybko podbiegł do mnie żółw w pomarańczowej bandanie a za nim pozostali.
- Cześć, mam na imię Mikey- powiedział uśmiechając się do mnie uroczo (też miał śliczne niebieskie oczy). Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, odepchnął go zielonooki żółw w czerwonej bandanie:
- Ja jestem Raph, najstarszy zaraz po Leo- powiedział, elegancko całując mnie w rękę, a Leo próbował zabić go wzrokiem.
- A ja mam na imię Donnie- powiedział żółw w fioletowej bandanie który był jeszcze wyższy niż sądziłam (jednak zdołałam dojrzeć jego ciemno czerwone oczy).Poczułam się przy nim prawie jak przedszkolak.
- Miło mi was poznać- powiedziałam- mam na imię...
- JULIE- powiedzieli chórkiem.
- Wiemy...- dodał z uśmiechem Donnie.
- No to skoro już poznaliście moją...- Leo zawahał się, spojrzeliśmy na siebie-
...dziewczynę, to może...EKHEM... pójdziecie sobie stąd- dodał na co lekko się uśmiechnęłam.
- No już dobrze, dobrze. Idziemy chłopaki- zdecydował Raph- Miło było cię poznać...szwagierko- dodał i wszyscy czterej uśmiechnęli się zadziornie. Jeszcze Mikey nam pomachał i zeskoczyli z dachu. Leo spojrzał na mnie a ja chwyciłam go za ręce i zapytałam z głupim uśmieszkiem:- Twoją dziewczynę, tak?
- Nie widzę przeszkód...- powiedział po czym zbliżył się i mnie pocałował. To było niesamowite, poczułam się jakbyśmy zaczęli unosić się w powietrzu. Byłam najszczęśliwsza na świecie. Miałam chłopaka przy którym zapominałam o moich problemach, rodzicach, szkole. Byliśmy tylko my i NIKT inny.Potem przez jakiś czas siedzieliśmy na skraju budynku obserwując księżyc i gwiazdy. Opierałam się o jego ramię, prawie usypiając ze zmęczenia. A kiedy w końcu usnęłam, Leo wziął mnie na ręce, zaniósł do mojego pokoju, delikatnie położył na łóżku, przykrył kocem i pocałował w czoło.
- Dobranoc moja księżniczko- usłyszałam przez sen.
Potem słyszałam już tylko pstryk gaszonego światła i cichy dźwięk zamykanych drzwi na balkon...
ŞİMDİ OKUDUĞUN
Jestem Tylko Twoja...
Genç KurguZostajesz uratowana przez 4 żółwie przed Stopo-botami, ich przywódca Leonardo zaczyna coś do ciebie czuć, jak się okazuje z wzajemnością jednak pewne zdarzenie wszystko zniszczy... 4# tmnt 2012 07.03.2k23 2# tmnt 🥰13.03.2k23 1# tmnt 💙💙19.03.2k23