16. Nie chcesz być przy niej?

50 2 0
                                    

Od rana jeżdżę wraz z Basią i Piotrkiem. Mamy wezwanie do dzieciaka, który ma problemy z oddychaniem. 

- Nie chciał doktor zostać z córką w szpitalu?- zapytała. 

- Są przy niej- nie chcę nawet kończyć tego tematu. Przyjechaliśmy na miejsce, wyszedłem na zewnątrz. 

- Torby bieżcie- oznajmiłem. Poszedłem do drzwi zadzwoniłem i tworzył mi chłopak. 

- Dzień dobry- powiedział otwierając drzwi. 

- Dobry Wiktor Banach lekarz ratownictwa medycznego- dodałem po chwili- co się takiego stało?

- Koleżanka zesłabła, mówi, że boli ją brzuch i nie może oddychać- usłyszałem od chłopaka. 

- Braliście coś?- zapytałem. 

- Nie nic- ujrzałem grupę parunastu dzieciaków.

- Dobry możesz powiedzieć jak się nazywasz?- zapytałem dziewczynę, spojrzałem na jej oczy, są powiększone.

- Kinga- odpowiedział chłopak pod ścianą.

- Kogo pytałem- parskłem do niego i przyszli ratownicy.

- Ciśnienie, saturacja cukier- powiedziałem, wstałem.

- Obniżony poziom cukru- słyszę.

- Co braliście?- ponowiłem pytanie- Jak nie powiecie to bierzemy telefon do rodziców.

- Nic nie wzięliśmy- słyszę.

- Doktorze, ona wymiotuje- słyszę od babci.

- Zatruła się czymś, tylko czym?- spojrzałem w ich stronę.

- Piotrek noszę, Basia podajemy tlen- mówię do nich. Podali elektrolity i przeciw wymiotne środki.

- Jeżeli nie powiecie co ona wzięła, to może nawet umrzeć- powiedziała ratowniczka.

- Wzięła łyżeczkę cynamonu- odpowiedziała dziewczyna.

- Nie wiedzieliście czym to grozi?- zapytałem ich.

- Dzwońcie do jej rodziców- powiedziałem.

- Ale...- słychać jak ktoś wszedł do pomieszczenia.

- Dzień dobry, co się stało, że pogotowie tutaj jest?- zapytał mężczyzna.

- Kim pan jest?- zapytał Piotrek.

- Ojcem Kingi- teraz zacznie się najtrudniejszy moment.

- Pańska córka zatruła się cynamonem, zabieramy ją do szpitala  w Leśnej Górze- wyjaśniłem szybko.

- Musi pan jechać z nami jako prawny opiekun- dodał Piotrek.

- Dobrze, tylko zadzwonię do jej mamy- poszliśmy do karetki, gdzie wsiadł parę minut później. Dziewczyna właśnie straciła przytomność.

- Choruje córka na coś?- zapytałem go.

- Nie jest zdrowa- odpowiedział, spojrzałem na nią, starciła świadomość, wcześniej już ją traciła.

- Doktorze tracimy ją- spojrzałem.

- NZK Piotrek- zatrzymał się.

- Migotanie mamy- uciskałem.

- Dwieście dżuli- mówię.

- Uwaga odsuwamy się- widzę jak robi to.

- Mamy ją- powiedziała.- Ruszaj szybko.

Dojechaliśmy do szpitala, gdzie podałem go Afiay. Mamy chwilę wolną, więc poszedłem do niej.

- Dobrze cię widzieć- powiedziała Elżbieta.

I Am Hear| Na Sygnale| Where stories live. Discover now