22. Złaź na dół

37 1 0
                                    

Wiktor

Cieszę się, że dziewczyny się pogodziły. W końcu mogę odpocząć, ale nie wiem kiedy jej powiem. Może po tym jak zorganizujemy im imprezę. Wydaje mi się, że to będzie dobry pomysł.

- Co taki doktor zadowolony?- zapytała Brytney.

- Pewnie coś z dziewczynami- odpowiedział Piotrek.

- W rzeczy samej- odpowiedziałem kończąc temat. Bo akurat wjeżdżamy do bazy. Z środka słychać jakieś wrzaski.

- Tata nas zabije- usłyszałem, stoję już na wejściu.

- Za co niby mam was zabić?- zapytałem.

- Ja mu nie powiem- słyszę jeden od drugiego.

- Marysia znikła i nie wiemy gdzie jest- odpowiedziała Benio.

- Jak to kurwa znikła?- zapytałem ich.

- Nie wiem myśleliśmy, że poszła do łazienki a okazało się że nie ma jej nie wiemy gdzie jest- odpowiedziała Zosia.

- Przeszukamy jeszcze raz cały ten teren- odpowiedziałem. Kurwa szukamy po całym zasranym szpitalu nigdzie jej nie ma. Zadzwoniłem do niej cały czas, nie odbiera.

- Doktorze jest ona na polanie w lesie- odpowiedział mi Gabryś.

- To co tu jeszcze robimy?- pytam ich wsiedliśmy do karetki i jedziemy po nią. Sama podróż zajęła dobrą chwilę, ale znalazłem się. Wbiegłem na polanę, ale nie ma jej tu.

- Marysia!- krzyknąłem na cały głos. Odpowiada mi jedynie cisza. Poczułem zapach wody, oby jednak nie była tam. Pobiegłem prosto, a moim oczom ukazała  się ona, siedząca na moście. Dość mocno zniszczonym to trzeba przyznać akurat. W pewnej chwili byłem blisko niej.

- Zostaw mnie- odepchnęła się i pobiegła na drugą stronę.

Co ja mam zrobić, skoro ona mnie odpycha?

- Doktorze wszystko gra?- zapytała Blondynka.

- Nic nie gra- odpowiedziałem wracając, prosto do karetki. Powinienem je gonić.

~ Dwadzieścia jeden s, wezwanie do nieprzytomnego nastolatka, jest niecałe trzy minuty od was- słychać przez radio.

- Przyjąłem Adam- odpowiedziałem- zbierajcie się, jedziemy dzieciaki.

Dostałem telefon z wzywającym.

J: Wiktor Banach z tej strony, za parę minut będziemy. Czy wie pani na co choruje.

?: O kurwa, sorry hej tato.

Zapadła nagle cisza, czekaj Marysia. Ja przez nią osiwieje kiedyś.

J:Marycha co ty tam robisz?

M: Aktualnie to próbuje pomóc, a kiedy będziecie?

J: Za chwilę.

Widzę je z daleka i jednego chłopaka, który dostał za zadanie pewnie doprowadzenie nas tam.

I Am Hear| Na Sygnale| Où les histoires vivent. Découvrez maintenant