*Syriusz*
Było już po północy, gdy planowaliśmy nowy żart w Pokoju Wspólnym, gdzie już dawno nikogo nie było. Nagle do pokoju wbiegła Sophie w płaszczu i kozakach.
-No, no późno się wraca do dormitorim- powiedziałem z lekkim uśmiechem
-Hej- powiedziała zdyszana.
-Chodź skarbie- rozłożyłem ręce by ją przytulić. Podeszła powoli i wykonała ten ruch. Pachniała jak zawsze pięknie konwaliami- siadaj i teraz mów gdzie byłaś tak późno?
-No, a gdzie ty mnie widzisz?
-Naaaa wierzy Astronomicznej?
-Na błoniach- odpowiedział Remus jakby to była oczywista rzecz
-Bingo Lunio! Ale byłeś blisko. Co tak w ogóle robicie?- spytała patrząc na stół
-A co my możemy robić?- spytał James
-Nie wierzę, znowu planujecie jakiś żart?
-Dokładnie- oznajmił Peter
-Kto tym razem będzie tym pechowcem?- spojrzała na nas
-Lucjusz Malfoy- uśmiechneliśmy się, a po naszej odpowiedzi Sophie się rozpromieniła.
-On akurat na to zasługuje, trochę spóźniona odpłata, ale zawsze.
-Co on ci zrobił?- spytaliśmy zdziwieni, zawsze Sof nie chciała byśmy robili komuś żartów, a tu jest zadowolona.
-No złamał mi nos w listopadzie- oznajmiła
-A czemu nic o tym nie wiemy?- spytał Remus
-Nie wiem, zapomniałam o tym.
-A w jaki sposób Malfoy ci złamał nos?- spytał James
-W taki, że Reg chciał bym zobaczyła jak ćwiczą w Quidditcha, więc z nim poszłam, ale mi się nudziło więc zaczęłam czytać książkę w pewnym momencie dostałam tłuczkiem i odbił go Malfoy. W sensie wiem to z opowieści Regulus'a, bo ja się w tedy bardziej skupiłam na totalnie zniszczonej mojej książce i no bólu nosa- zakończyła
-Czemu nic nie powiedziałaś, że byłaś na treningu ślizgonów?- spytaliśmy na raz z James'em
-I tak bym wam nic nie powiedziała, a poza tym moja książka. To była tragedia!!! Grzbiet złamany w trzech miejscach i pięć kartek brudnych od krwi, które niestety zostały nawet po zaklęciu "Reparo".
-No to mocno ci złamał nos jak krew ci z niego leciała- stwierdził Remus
-Tylko czemu ty się bardziej przejmujesz książką niż swoim stanem zdrowia?- spytałem
-Nos się zagoił, a książka nadal ma plamy- odpowiedziała ziewając
-Dobra ten temat zakończony, a czemu tak biegłaś?
-Spotkałam panią Noris i nie chciałam już nikogo więcej spotkać- oznajmiła
-A ty wiesz, że ona wszystko mówi Filchowi i będziesz miała kłopoty- wyjaśnił James
-Mamy układy- uśmiechnęła się, a my zmarszczyliśmy brwi- ja jej miętę i drapanie za uchem, ona mnie puściła- otworzyliśmy szeroko usta
-Ona cię przepuściła?
-Pozwoliła ci się dotknąć?
-Jesteś niesamowita.
-A Sof co z naszą propozycją?- spytałem
-Zgadzam się na wasz układ, zamieszkam z wami na te parę dni, a teraz przepraszam idę do łóżka. Tylko ten żart taki gruby, porządny, z pąpom okej?- uśmiechnęła się wstając
-Spoko Sophie! Pa!- zawołaliśmy za nią, a ona nam pomachała, bo ziewała.
*Sophie*
Weszłam do dormitorim, przebrałam się w piżamę i od razu padłam na łóżko jak martwa.
*Lily*
Rano wstałam jak zawsze pierwsza i zobaczyłam bardzo zabawny widok. Sophie spała na brzuchu, na idealnie pościelonym łóżku. Dzisiaj jest dzień wolny, a mecz jest dopiero po południu więc wzięłam koc i ją przykryłam. Wyglądała tak słodko.
Wzięłam książkę i usiadłam na swoim łóżku. Ann wstała około 9⁰⁰, a Dorcas pół godziny później, Sophie dalej spała.
-Kiedy ona wstanie? Chcę ją wypytać o wczorajszą randkę z Regulusem- narzekała Dora
-Wiem, że oni do siebie pasują, ale dałabyś jej trochę spokoju na ten temat, oni jak na razie się tylko przyjaźnią- spojrzałam na przyjaciółkę
-Ale jeśli ona nie będzie z Regulusem to Syriusz się od niej nie odklei- westchnęła
-Uuuuu Syriusz się nie odklei, czyżby Dorcas się zakochała w Blacku?- zaśmiałam się
-Nie, ale on ją skrzywdzi, a Sof już wystarczająco cierpiała. Poza tym oni kompletnie do siebie nie pasują- założyła ręce na piersi i przewróciła oczami
-Dobra, dobra już się nie obrażaj- zaśmiałyśmy się. Po chwili wstała Sophie
-Hej!- uśmiechnęła się do nas
-Hej Sofiiś!- wstała i poszła się ubrać.
-O czym gadacie?- uśmiechnęła się do nas
-Jak o czym? O twojej randce z Regulusem wczoraj!- oznajmiła Dorcas
-To n...- Sophie nie dokończyła, bo usłyszałyśmy trzaśnięcie drzwiami.
CZYTASZ
Podbite serca braci Black [niezakończone+poprawki]
FanfictionRodzeństwo Black nigdy za sobą do końca nie przepadło. Regulus i Syriusz byli jak ogień i woda. Regulus nie uważał, że czystość krwi jest ważna, ale się bał rodziców i został zmuszony do zostania śmierciożercą. Syriusz jako jedyny ze swojej rodziny...