21. Jessie musi polubić brokat

1.2K 73 58
                                    

Moje powieki z trudem podniosły się, gdy dźwięk budzika wypełnił pokój. Nieznośna melodia zmusiła mnie do wyciągnięcia ręki, i z dużą mocą uderzenia w urządzenie. Mruknęłam niezadowolona, powoli wybudzając się ze snu. Zmęczona przetarłam oczy, ponownie je otwierając.

Byłam zaspana, ale gdy do moich uszu dotarł dźwięk chrapania, natychmiast się rozbudziłam. Serce zabiło mi szybciej, kiedy obok siebie ujrzałam sylwetkę przykrytą kołdrą aż po szyję. Włosy w kolorze delikatnie wyblakłego fioletu obtoczyły całą poduszkę, przy okazji przypominając mi o Hailey, spędzającej u mnie noc.

Jakim cudem zapomniałam o przyjaciółce, która spokojnie spała w moim łóżku?

– Hailey – szepnęłam, by obudzić ją w porę. Nie odpowiadała. Lekko ją szturchnęłam. – Hailey.

Dziewczyna wymruczała zlepek niezrozumiałych słów, po czym wróciła do spania. Przewróciłam oczami, chwytając za poduszkę. Moje łóżko było podwójne, więc nie musiałyśmy się gnieść na klaustrofobicznej przestrzeni, jednak miało to też minusy w postaci zbyt dużej wygody, jaką teraz doświadczała śpiąca królewna z fioletowymi włosami.

Uniosłam poduszkę, i zamachnęłam się nią prosto na głowę Hailey. Za pierwszym razem nie zadziałało, więc uderzyłam mocniej.

– Auć! Jeszcze raz, a ci oddam – mruknęła, siadając jakby mieli ją spalić na stosie. Zapomniała zmyć makijażu, przez co na mojej poduszce, jak i na jej twarzy widniały ślady rozmazanego tuszu, kredki do oczu, oraz beżowej szminki. – Która godzina? – zapytała, mrużąc oczy.

Zerknęłam na zegarek.

– Dwie minuty po siódmej – odpowiedziałam. Głośno ziewnęłam, zasłaniając usta dłonią.

– I powiedz mi, czemu mnie budzisz tak szybko? – opadła na pościel.

– Mamy szkołę, nie chcę się spóźnić, bo nie chcę znowu siedzieć w kozie.

Westchnęła, gapiąc się na sufit.

– Nie idę dziś do szkoły – powiedziała twardo. Moje ramiona opadły, tak jak siły do kłótni.

– Wstawaj. Nie chcesz zobaczyć jak rozmawiam z Jessie? – zapytałam, z jednoznacznym uśmiechem na twarzy.

Parsknęła śmiechem, odrzucając z siebie grubą kołdrę. Popatrzyła się na mnie wzrokiem, jakim zawsze mnie obdarowuje, gdy zna moje zamiary.

– Według ciebie to będzie rozmowa? – odpowiedziała sarkastycznie, pocierając powieki.

– Wiesz, moja rozmowa różni się od zwykłych rozmów. Zazwyczaj moje kończą się gorzej. W tym przypadku chciałabym, by ktoś to nagrał...

Wymieniłyśmy się spojrzeniami, które skłoniły Hailey do wstania z łóżka, ubrania się, zjedzenia śniadania, i wyjścia z mojego domu o idealnej porze.

                             —

– To dobry pomysł? – zapytała Hailey, ściskając swój płaszcz, by ten ochronił ją przed zimnem tego poranka.

Zapytała dopiero wtedy, gdy trzymałam słoik brokatu przy klimatyzacji w samochodzie Jessie.

– Nauczy się, że samochód warto zamykać – cmoknęłam, nawet na sekundę nie wahając się przy rozsypywaniu złotego brokatu.

Jessie miała problem z logicznym myśleniem. Zauważyłam to od początku naszej znajomości, jednak chowałam te spostrzeżenia tylko dla siebie. Mojej uwadze nie umykały ważne szczegóły, jakie sprawiły, że ta dziewczyna w moich oczach była po prostu głupia. Dziś po raz nie wiem który, potwierdziła swój brak inteligencji, nie zamykając swojego drogiego, eleganckiego auta.

Before UsTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang