Jutro nowy rok, bracie!

58 9 0
                                    

Eleanor Pov.

Siedziałam obok trumny mojej przyjaciółki, czekałam aż przyjdzie tu i mnie przytuli lecz to moje nadzieję, nie mam pewności że ten psychopata jej nie zabił albo sama nie chce tu wrócić w co nie wierzę. Nikt nie wie że tu jestem, nawet Elijah. Powiedziałam wszystkim że jadę do pracy, której nie mam, zawsze rano tak mówię by tu przyjść i pomyśleć, albo popatrzeć na jej twarz i mieć wyrzuty sumienia  że nie byłam przy niej w chwili umierania.

Retrospekcja.

Dom moich braci jest cudny, nie pamiętam kiedy ostatnio tu byłam ale dość bardzo dawno temu, usłyszałam pukanie do drzwi więc wstałam by je otworzyć, nie spodziewałam się tego kogo w nich ujrzę.

— Diana? — Zapytała brunetka uśmiechając się szeroko.

— W zasadzie to Eleanor Salvatore, na drugie mam Diana — Stwierdziłam a ona się wtuliła w moje ciało.

Ja i Becky byłyśmy przyjaciółkami, było to parę lat temu ale musiałam uciekać bo dowiedziałam się o przybyciu moich braci do Mystic Falls nie myślałam że zostali wampirami po mojej ucieczce, mieli tego uniknąć. Ktoś mnie wtedy okłamał że przybyli by się mnie pozbyć, był to mój wujek Zach.

— Nie mogę uwierzyć że tu jesteś — Powiedziała z uśmiechem wciąż się mnie przytulając.

Koniec Retrospekcji.

Poczułam dziwny zapach z trumny, otworzyłam ją i zauważyłam jak żyły powoli znikają a moja przyjaciółka zaczyna mieć normalną skórę, za mną pojawił się Kai, również podszedł do trumny.
Dziewczyna otworzyła oczy i się uśmiechnęła wstając, widząc te wszystkie rzeczy mnie przytuliła bo wiedziała że miała mini pogrzeb.

— Nie mogłabym opuścić nowego roku — Powiedziała uśmiechnięta a ja się w nią wtuliłam — Zrobiliśmy to.

Spojrzałam na Kaia, uśmiechał się a ja myślałam o tym czy znów udaje że się zmienił. Becky jest dość naiwna w sprawach dobroci innych ludzi, więc Kai mógł wykorzystać ją po to by powrócić do teraźniejszości.

— Gdzie Klaus? — Zapytała, to było najmniej oczekiwane przeze mnie pytanie, podrapałam się po głowie myśląc co powiedzieć, lecz ta chyba się domyśliła bo jej wzrok zaczął dziwnie krążyć.

— Jeśli tylko zachce przypomnimy mu — Rzekłam patrząc na Kaia, który połykał lekko ślinę, czując niepokój znów przytuliłam przyjaciółkę — Tak bardzo tęskniłam.

— Musimy załatwić parę spraw, ja muszę — Powiedział nagle szorstkim głosem, Becky przytaknęła i spojrzała na mnie — Damon i Bonnie, gdzie są?

Spojrzałam po tym pytaniu na Kaia, który zapytał o tym gdzie są moi przyjaciele, nie chciałam im powiedzieć lecz Becky nalegała wzrokiem, ona mu wybaczyła ale oni nie będą tacy naiwni.

— Pojedźmy do domu Salvatore — Stwierdziłam i zamknęłam trumnę tym razem pustą, brunetka przytaknęła i złapała swojego przyjaciela za rękę, albo i nie przyjaciela?

Udali się za mną, byłam tu piechotą więc musieliśmy iść dość długo by dojść do mojego rodzinnego domu, ale zajmie nam to z dwadzieścia minut więc musiałam dowiedzieć się jakim cudem się wydostali.

— Jak to zrobiliście?

— Damon nam pomógł — Uśmiechnęła się dziewczyna a chłopak przytaknął, ciągle trzymali się za ręce a ja miałam ochotę zapytać czy coś przez te parę dni się zmieniło — Nie mogę uwierzyć że Klaus zapomniał o tym że... Po prostu zapomniał o mnie w pewnym sensie.

Zakłopotanie, to najgorsze co mogło spotkać moją przyjaciółkę lecz musiałam pocieszyć ją z tym że gdy Klaus ją zobaczy to napewno będzie chciał sobie to przypomnieć , nie mam pojęcia czy to coś da ale musi.
Szliśmy w ciszy przez maks dziesięć minut, potem Kai zaczął myśleć nad przeprosinami dla Damona i Bonnie, wiedział że tak prędko mu nie wybaczą a ja mu to uświadomiłam w dość okrutny sposób. Becky próbowała się jakoś uśmiechać, a gdy podeszliśmy pod mój dom to puściła rękę Kaia i spojrzała na niego, on tylko przytaknął. Otworzyłam drzwi do mojego domu nawołując kogokolwiek lecz nikt nie odpowiadał. Weszliśmy do środka a oni usiedli w salonie rozmyślając czy ktokolwiek zechce ich oglądać zapewniłam że będzie wiele wrażeń.

Elijah pov.

— Jutro nowy rok, bracie! — Usłyszałem gdy mój brat krzyknął wchodząc do mojego domu, cieszył się a ja nie mam pojęcia z czego.

Od tysiąca lat spędzamy nowy rok inaczej, albo razem lub nie tym razem spędzimy go sami, straciłem przyjaciółkę i nie mam ochoty spędzać Sylwestra. Siedząc na kanapie usłyszałem powiadomienie z mojego telefonu, oczywiście od mojej żony.

Eleanor : Wrócili.

Uśmiechnięty spojrzałem na brata a ten spojrzał na niego pytająco, bez odpowiedzi stwierdziłem byśmy jechali jak najszybciej do domu Salvatore'ów a on się zgodził, powiedział że to magia nowego roku a ja tylko się zaśmiałem.
Jechaliśmy w totalnej ciszy, była ona dość irytująca ale ja przez całą drogę się uśmiechałem. Eleanor napisała w liczbie mnogiej więc Kaia też musiałem się niestety spodziewać ale wreszcie zobaczę Becky, tylko boje się o Klausa, nie mam pojęcia jak on zareaguje, nie pamięta o tym co było pomiędzy nimi.

— Czemu jesteś taki szczęśliwy? — Dopytywał lecz ja parkowałem przed domem Salvatore i nie mogłem doczekać się oczekiwanego spotkania.

Wysiedliśmy z samochodu, kierując się do drzwi chciałem siłą przerwać perswazję lecz mój brat chciał bym zrobił to za jego prośbą, wszedłem do domu jako pierwszy bo Niklaus chciał do kogoś zadzwonić. Ujrzałem brunetkę stojącą naprzeciw drzwi, uśmiechała się a ja od razu uniosłem ją przytulając, za nią ujrzałem Kaia, uśmiechał się lekko i przyjemnie a potem odwrócił się siadając na kanapie.

— Gdzie on jest? — Zapytała patrząc na mnie, po chwili drzwi się otworzyły, spojrzałem na brata, który zamknął oczy, coś musiało się dziać złego — Klaus.

Ledwo usłyszałem imię mojego brata bo dziewczyna mówiła szeptem i czułem w jej głosie ból i strach, nie miała pewności czy ją pamięta, taką jaką umarła.

— Pamiętasz mnie? — Ból w jej głosie był do nieokiełznania, Kai wstał z kanapy i podążył w jej stronę tak jak ja widział jej zaniepokojeniem, mój brat przytaknął.

Nim się obejrzałem to dziewczyna znalazła się w jego ramionach, usłyszałem lekki śmiech mojej żony, musiało coś być nie tak z moją perswazją.
Kai odetchnął z ulgą klepiąc mnie po ramieniu, szepnął że to pierwotny a ja przytaknąłem.

— Dajmy im chwile — Powiedziała Eleanor a my się z nią zgodzilismy.

Ostatnia prosta| The Vampire DiaresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz