Mikael.

74 9 0
                                    

Becky Pov.

Weszłam do pokoju, nikogo nie było w środku więc Klaus musiał uciec parę minut temu, usiadłam na swoim łóżku i wpatrywałam się w lekko wgnieciony materac, musiał tu siedzieć i na mnie czekać ale w ostatniej chwili uciekł.
Zawiedziona usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu, na ekranie ukazał się napis "Jeremy" w sekundę odebrałam.

— Nie próbuj się usprawiedliwiać tym że nie miałeś czasu, Jer — Powiedziałam uśmiechnięta, brat się zaśmiał witając ze mną — Tęskniłam za twoim głosem.

— Słyszałem od Tylera o Stefanie, zadzwonił dziś rano — Powiedział — Powiedział też o kłótni z tobą i o tym co łączy cię z Klausem, Becky on zabił Jenne.

Wywróciłam oczami, zadzwonił pierwszy raz od paru miesięcy i będzie prawił mi kazania. Jeremy zawsze taki był, bronił rodziny i nie zbyt ważne było dla niego szczęście.

— Nic mnie nie łączy z Klausem — Skłamałam— Tyler nie dał mi nic wytłumaczyć, zawsze mógł mi dać do wybierania jego lub ciebie,co byś zrobił na moim miejscu?

Głos jego ucichł i nic już nie mówił, rozłączyłam się poddenerwowana. Usłyszałam  pukanie do mojego pokoju, zobaczyłam moją siostrę, weszła i usiadła obok mnie łapiąc za ręce.

— Trochę podsluchalam, wiem że Jeremy, Klaus i te sprawy ale mamy poważniejszy problem..

Stwierdziła Elena a do pokoju wszedł chłopak, chłopak, którego nie znałam i nigdy nie widziałam na oczy. Siostra przedstawiła go jako Christopher Cooper, był czarodziejem.

— Mój ojciec wysłał mnie do ciebie, chciał przekazać ci oto ten list — Podał mi pustą biała kopertę, na niej nie było nawet nazwiska nadawcy — Uważam że powinnaś wiedzieć kto powrócił do ludzi.

Uśmiechnął się i spojrzał na mnie, czekał na jakiś mój ruch. Otworzyłam kopertę, chciałam jak najszybciej się dowiedzieć kto mógł wrócić.
Na  kartce papieru widniało imię ,którego nie znałam.

Mikael.

Muszę cię zawieść ale nie znam tego imienia — Oddałam kopertę a on ją przyjął, zaśmiał się lekko.

— A powinnaś, to imię twojego przyszłego teścia — Uśmiechnął się, schował to co mu dałam do kieszeni koszuli.

Wyszedł z pokoju zostawiając mnie i moją siostrę w oszołomieniu. Klaus nigdy nie powiedział mi o swoim ojcu, powiedział tylko że zamknął dawno ten rozdział. Próbowałam przypomnieć sobie czy Klaus mi o nim wspominać, tak jakby ktoś wymazał mi to z pamięci, a tylko pierwotni mogą zrobić to wampirowi.

— Nie wiem co o tym myśleć, Elena — Stwierdziłam, wyjmując telefon — Ale Klaus musi się o tym dowiedzieć.

Wyszukałam numeru chłopaka, który jeszcze niedawno ze mną był i zaczęłam pisać to co powinien wiedzieć pierwszy ode mnie.

"Kim był Mikael?"

Nie spodziewałam się odpowiedzi ale dostałam ją szybciej niż chciałam. Klaus odpisał od razu, ale to nie była odpowiedź na moje pytanie, napisał byśmy spotkali się w Mystic Grillu wraz z jego starym znajomym, nie wyjawił jego imienia.
Powiedziałam Elenie że muszę jechać, nie pytała dokąd więc się ucieszyłam że nie zamierza ze mną jechać. Wsiadłam do mojego zakurzonego już samochodu i ruszyłam w stronę rynku.

Klaus Pov.

Siedziałem wraz z Marcelem w barze oczekując mojej... Przyjaciółki? Sam nie wiem jak mam ją teraz nazwać, wracając muszę się dowiedzieć skąd zna Mikaela,dawno już wyrzuciłem z jej pamięci całą treść listu, który do niej napisałem. Zauważając uśmiech na twarzy towarzysza odwróciłem się w stronę drzwi, do Mystic Grill weszła brunetka, której oczekiwałem.

— Marcel? — Zapytała uśmiechając się, podbiegła do nas ledwo nie wywalając się przez stoliki, przytuliła chłopaka a następnie usiadła obok nas.

— Skąd znasz Mikaela? — Warknąłem dość ostro, to imię źle na mnie działa.

Zdziwiła się dlaczego powiedziałem takim tonem, ale nie znała całej historii. Mój ojczym był potworem, usiłował mnie zabić i uciekałem przed nim tyle lat że nie chciałem słyszeć już nigdy tego imienia.

— W mieście są nowi ludzie, jednym z nich jest Christopher Cooper — Powiedziała poważnie a ja nie mogłem uwierzyć kto przyjechał za mną aż do Mystic Falls — Przyniósł mi dziś list, na nim było imię twojego ojca.

Czyli już wiedziała. Nie mam pojęcia czemu ten czarodziej chciał jej to wyznać ale na pewno wiedział coś o naszej przyszłości, miałem tylko nadzieję że Fiona nie przyjechała z nim, znów dałbym się ponieść emocją.
Nic więcej się nie odezwałem, wiedziałem że Marcel chytrze się uśmiecha.

— A czy była z nim śliczna Blondynka, może miała na imię Fiona — Uśmiechnął się a dziewczyna spojrzała na niego pytająco, miałem zamiar go zamordować.

— Nie, był tylko on — Odparła, miałem nadzieję że nie zapyta kim była — A... Kim była Fiona.

Szlag.

Spojrzałem ostrzegająco na Marcela lecz ten nie reagował, miał zamiar wyznać całą prawdę.

— Klaus miał z nią dużo wspólnego, byli razem przez wiele lat, ale gdy ten wyjechał po tym jak cię poznał to się rozstali— Wyznał, a ja wiedziałem że go zabije — Dziewczyna działa na niego tak że mógłby nawet zostawić swoją rodzinę dla niej.

Spojrzałem na Becky, ona się tylko udawanie uśmiechnęła, przeprosiła nas i wyszła do łazienki dość pośpiesznym krokiem. Rzuciłem tylko ciche "Zabije cię" do Marcela i poszedłem za dziewczyną. Wszedłem po cichu do łazienki i usłyszałem jak pociąga nosem. Patrzyła w lustro a gdy zauważyła że wszedłem do środka otarła oczy papierem.

— Czemu płaczesz? — Zapytałem, na prawdę nie miałem pojęcia dlaczego się tak zamartwia.

Spojrzała na mnie prychając, wyrzuciła papier do kosza obok zlewów i próbowała wyjść, przygwoździłem ją do ściany i wciąż oczekiwałem jej odpowiedzi.

— Właśnie dlatego. Dlaczego to robisz, Klaus? — Zapytała — Dlaczego chcesz sprawić bym się w tobie coraz bardziej zakochała?

W jej oczach ujrzałem małe łzy, zadała mi jedno pytanie a ja tak bardzo bałem się na nie odpowiedzieć.

— Nie chce — Odparłem wypuszczając ją i odchodząc od niej — Ale działasz na mnie gorzej niż ona.

Spojrzałem na nią, tym razem w jej oczach nie widziałem nic, zupełnie pustkę. .

— Tyle że jej nie bałem się zranić, zniszczyć i stracić w jednym — Rzekłem dalej na nią patrząc — Jeśli ona znów pojawi się w moim życiu, zranię cię. Nie obędzie się bez niej w moim życiu skoro mój ojczym wciąż żyje, dlatego teraz chcę byś wyszła.

Powiedziałem, czułem jak coś mokrego dopływa mi do oczu, dziewczyną uniosła jedną brew do góry. Czułem się źle, ale chciałem dla niej jak najlepiej , musiała odejść.

— Nie pozwolę ci na to byś przeze mnie cierpiała. Mikael chce mnie i moje rodzeństwo zabić, a jeśli Fiona dowie się że to przez ciebie ją zostawiłem, zwiąże się z Mikaelem i będzie chciała zniszczyć najważniejszą dla mnie osobę — Wyjawiłem jej wszystko co chciałem — Więc trzymaj się na ten czas ode mnie z daleka.

Po jej policzku spłynęła pojedyńcza łza, wiedziałem że ja straciłem ale muszę ją chronić.
Wyszła z łazienki bez słowa, wyszła też z baru bo gdy wychodziłem z łazienki nie było jej już nigdzie.

Ostatnia prosta| The Vampire DiaresWhere stories live. Discover now