Powrót do domu Część 30

699 25 0
                                    

Z każdym dniem Jenny czuła się coraz lepiej. Chłopak każdą chwilę spędzał razem z nią w szpitalu.

,,Ryan wróć już do domu. Musisz odpocząć''

,,Zwariowałaś? Będę tu dalej z Tobą''

,,Ze mną już jest dobrze. Nic mi się nie stanie. Proszę Cię, idź''

,,Jenny zrozum, że nie chcę Cię zostawiać. Bez Ciebie nie potrafię nic zrobić''

,,Schudłeś''- przesunęła dłonią po jego ramionach i klatce piersiowej

,,To nic''

,,Będę musiała o Ciebie zadbać jak wrócę'' – nachyliła się do niego i czule go pocałowała.

Oblizując wargę spojrzała mu w oczy i ponownie wpiła się w jego usta.

,,Brakowało mi tego'' – szepnął między pocałunkami

,,Mi też, wszystko będziemy musieli nadrobić''

,,Podoba mi się twój pomysł''

W drzwiach nagle pojawił się doktor Jenny - ,,Dzień dobry. Jak się Pani czuje?''

,,Bardzo dobrze, dziękuję''

,,Przychodzę z dobrą wiadomością. Po południu zostanie Pani wypisana do domu''

,,Naprawdę?'' – na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech

,,Wyniki są w porządku więc nie widzę żadnych przeciwskazań''

,,Słyszysz Ryan, dzisiejszą noc spędzimy już razem w naszym domu''

,,Bardzo się cieszę'' – powiedział dotykając jej podbródka.

,,Tylko proszę spokojnie spędzić tę noc. Pani musi jeszcze wypoczywać''

,,Oczywiście doktorze'' – zaśmiali się i po chwili zaczęli pakować rzeczy. Ryan zabrał torby, a Jenny poszła odebrać wypis.

,,Już mam, możemy iść''

,,Na pewno dobrze się już czujesz?''

,,Tak, zresztą chyba widać. Ryan wszystko w porządku?'' – zapytała widząc dziwne zachowanie chłopaka.

,,Pewnie, jest okej''

,,Myślałam, że się cieszysz, że wracam'' – jej głos wyraźnie posmutniał.

,,Myszko oczywiście, że się cieszę'' – podszedł do niej i mocno ją przytulił - ,,Co Ci przyszło do głowy?''

,,Nie wiem, mam wrażenie jakby coś było nie tak'' – zaplotła ręce wokół jego szyi i wpatrując się w oczy wiedziała, że nie jest z nią do końca szczery.

,,Jakieś dziwne myśli Ci chodzą po głowie. Chodźmy lepiej już do domu''

,,Racja''

Przez całą podróż milczeli. Nikt nie odezwał się nawet słowem. Gdy dotarli do domu Ryan wypakował wszystkie rzeczy Jenny, a ona w tym czasie poszła się odświeżyć.

,,To co dzisiaj robimy?''

,,Jak to co? Leżysz i odpoczywasz. Nie słyszałaś co mówił lekarz?''

,,Serio, Ty też?''

,,Takie masz zalecenia i musisz się do nich stosować, żeby wrócić do pełni zdrowia''

,,Dobrze się czuję, a nie mogę cały czas siedzieć w domu i leżeć''

,,Późno już. Nie marudź tylko idź do łóżka. Ja zaraz do Ciebie dołączę''

Dziewczyna podeszła do niego i oparła ręce na jego plecach. Zaczęła przesuwać nimi w dół docierając do pośladków chłopaka - ,,Mówisz, że dołączysz. W takim razie nie mogę się doczekać''

Ryan odwrócił się do niej i z poważnym tonem rzekł - ,,Przestań, to nie jest śmieszne. Możesz w końcu zachowywać się dojrzale''

,,Słucham?''

,,Lekceważysz sobie słowa lekarza i moje. Naprawdę to dla Ciebie taka fajna zabawa?!''

,,Nie krzycz na mnie''

,,To nie zachowuj się jak dziecko''

,,Nie wiem co w Ciebie wstąpiło. Pogadamy jutro, bo jak widać nie masz dzisiaj nastroju. Dobranoc i będę spać dzisiaj na kanapie'' – nie czekając na odpowiedź udała się do salonu.

Przestępcza miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz