Główny bohater (szef mafii) - Ryan
Główna bohaterka (studentka ekonomii) - Jenny
Wykładowca makroekonomii (Jenny go nie lubiła) - Luis
Przyjaciele Jenny - Sarah, Rachel, Brian
Wspólnicy szefa mafii - Jake, Dorian
Wrogowie - Eliot, Clara, Chris
Stude...
Uśmiech zaczął powoli znikać, a zamiast niego pojawiła się poważna, przerażona mina.
- Cholera, co on tu robi? Śledzi mnie czy jak? Dlaczego musiałam trafić akurat na niego? Ale jedno trzeba przyznać, w tych oczach można zatonąć – pomyślałam.
- Znów się spotykamy. Co za przypadek, no chyba że mnie śledzisz - rzekł tym swoim jak zwykle potężnym głosem
- Ja pana? Bardzo śmieszne. - zdezorientowana odpowiedziałam, bez zastanowienia.
- Czyli ta wersja odpada. A już myślałem, że jesteś jakąś psychopatką, która stalkuje ludzi - burknął z cynicznym uśmieszkiem. Po sekundzie jego dłoń znalazła się na jego włosach, delikatnie je przeczesując.
Na tą odpowiedź tylko sarkastycznie się uśmiechnęłam i odwróciłam plecami do mężczyzny.
- Ryan jestem - powiedział zachrypniętym głosem
- Oo czyli jednak masz imię - zakpiłam, dalej stojąc do niego plecami
- Milej by było gdybyś odwróciła się w moją stronę - zwrócił uwagę
Po tych słowach powoli odwróciłam się i spojrzałam prosto w oczy chłopaka.
- Widzisz i od razu lepiej. Nie chcę Cię pouczać, ale teraz chyba Ty powinnaś zdradzić swoje imię - stwierdził patrząc wprost w piękne oczy
- No proszę, koleś, który napada na mnie pod łazienką uczy mnie kultury - zaśmiałam się sarkastycznie również spoglądając w jego ciemne tęczówki
- Widzę, że strach już zniknął. Jednak charakterek to Ty masz
- Spostrzegawczy jesteś. A teraz wracam do przyjaciół. A no i Jenny jestem - parsknęłam na odchodne. Nie miałam zamiaru prowadzić z nim dłużej konwersacji.
Idąc do stolika zauważyłam, że dziewczyny świetnie się bawią na parkiecie. Nie zastanawiając się ani chwili postanowiłam do nich dołączyć. Moje ruchy w tańcu były bardzo energiczne, a zarazem namiętne. Z przyjemnością poddawałam się muzyce jednocześnie zatracając się w niej. Mogłam wtedy choć na chwilę odciąć się od rzeczywistości. W pewnej chwili zauważyłam jak Ryan ciągle mnie obserwuje. Mimo, że był daleko poczułam ogień i niezwykłą tajemniczość w jego oczach.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.