Ryan tylko popatrzył na mnie i opuścił klub. W jego oczach widać było złość.
- Dziewczyny muszę lecieć, przepraszam - rzekłam na szybko. Wiedziałam, że musiałam za nim pobiec.
- O co tu chodzi, okłamujesz nas? - zapytały w tym samym czasie we dwie
- Wyjaśnię wam wszystko w SMS-ie
Rzekłam i czym prędzej wybiegłam za chłopakiem.
- Ryan! Zaczekaj, proszę.
Mam tak biegać za Tobą? - krzyczałam, jednak on mnie nie słuchał. W końcu go dogoniłam i pociągnęłam za ramię.- Możesz zaczekać? Co robiłeś w tym klubie? Śledziłeś mnie?
- Musiałem mieć pewność, że nie zrobisz nic głupiego. I jak widać dobrze, że tam byłem
- Serio? Myślisz, że mogłabym coś zrobić?
- Nie, ale lepiej się czuję, gdy mam Cię na oku
- Nie mam pojęcia co odbiło Brianowi
- Od początku mi coś w nim nie pasowało
- Nie złość się
- Jestem zły na siebie, że pozwoliłem Ci tam pójść samą - krzyczał okropnie. Był strasznie wściekły, chyba nigdy nie widziałam go w takim stanie
- Ale jednak byłeś przy mnie. Dziękuję
- A jakbym nie poszedł? Zostałbym w domu, co wtedy?!
- Uspokój się, nic się nie stało
- Ale mogło. Jak pomyślę, że Cię dotykał i chciał zrobić coś więcej..
- Ryan popatrz na mnie
Dotknęłam jego policzka, a on odwrócił głowę i spojrzał mi prosto w oczy.
- Nie myśl o tym, w ogóle zapomnijmy o tej nocy. Jestem już tylko z Tobą i od jutra zaczynamy wspólne życie
Czule mnie przytulił i wyszeptał:
- Nikomu Cię nie oddam. Przy mnie będziesz bezpieczna
Następnego dnia wstaliśmy wcześnie rano, żeby przewieźć wszystkie moje rzeczy do domu Ryana. Po 4 godzinach w końcu udało się skończyć. W drodze napisałam SMS-a do przyjaciółek, w którym wyjawiłam całą prawdę. Wiedziałam, że mogę im ufać i nie zdradzą nikomu mojego sekretu. Poprosiłam tylko, aby nie mówiły o niczym Brianowi.
- Jesteśmy na miejscu, zapraszam do twojego nowego domu
- Chyba gdzieś już go widziałam
Zaśmiałam się i podążyliśmy w stronę wejścia. W progu drzwi Ryan wziął mnie na ręce i obkręcił się wkoło.
- Jeju Ryan.
Co, aż tak się cieszysz, że tu zostanę?- Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie
- Mhm dobra już się tak nie podlizuj
- A co, nie podoba Ci się taka odpowiedź?
- Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby jakaś dziewczyna mogła być dla Ciebie całym światem. Nie pasuje mi to do Ciebie
- Pozory czasem mylą - mruknął z uśmieszkiem. Uwielbiałam na niego patrzeć. Zwłaszcza, gdy był w takim stanie. Po prostu szczęśliwy. I to szczęście było szczere.
- Zgadza się, ale chyba nie w tym przypadku
- Jeszcze nie raz Cię zaskoczę
- Mówisz? Będę czekać z niecierpliwością
- Idź się teraz przebierz w coś wygodnego i będziemy jechać na pierwszy trening
- A no tak, prawie bym o tym zapomniała
- I dlatego masz mnie. Miśka nie rób takiej miny tylko idź się przebierz i wracaj tu do mnie
- Jak mnie nazwałeś?
- Miśka. Nie podoba Ci się?
- Z twoich ust wszystko mi się podoba
- Cieszy mnie to, a teraz proszę idź szybko, no chyba, że mam Ci pomóc
- W sumie to pomoc, by się przydała
- Nie podpuszczaj
- Idziesz?
Idąc w stronę pokoju zaczęłam opuszczać ramiączko od sukienki. Co jakiś czas zerkałam na Ryana, żeby zobaczyć jego reakcje.
- Kusisz kocico, wiesz o tym?
- Masz ostatnią szanse, żeby pójść ze mną
- Ach, Tobie nie da się oprzeć
Stanął za mną i delikatnie masował mnie po ramieniu. Opuścił ramiączko od stanika jednocześnie całując.
- Masz piękne ciało – szepnął, a jego dłonie powędrowały pod moją sukienkę. Następnie płynnym ruchem pozbył się ubrania, zostawiając mnie tylko w czarnej bieliźnie. - Mógłbym patrzeć na Ciebie godzinami
- Nie przesadzaj Ryan
- Jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie i w dodatku moją
- Zawsze będę tylko twoja - mówiąc to odwróciłam się w stronę chłopaka
- A ja będę twój – namiętnie mnie pocałował wsuwając swój język w moje ponętne usta. Delikatnie przygryzł moją wargę i jeszcze mocniej przyciągnął do siebie.
Ja natomiast nie przerywając pocałunków oplotłam ręce wokół jego szyi. Czułam jak dotyka mojego całego ciała.- Musimy chyba znaleźć mi odpowiedni strój
- Nie będę mógł się skupić wiedząc, że pod sportowym ubraniem kryje się tak seksowana bielizna
- Mmm, no jakoś będziesz musiał dać radę – pocałowałam go trzymając jedną rękę na jego karku, a drugą przesuwając po klatce piersiowej.
- Dobra mała za 5 minut widzę Cię przy wyjściu
- Jak stanowczo
Ostatni raz się pocałowaliśmy i Ryan zostawił mnie samą w pokoju. Szybko założyłam swój ulubiony beżowy dres, związałam włosy w kucyk i udałam się do wyjścia.
- W takiej wersji Cię jeszcze nie widziałem - uśmiechnął się puszczając oczko
- Zawsze musi być ten pierwszy raz
YOU ARE READING
Przestępcza miłość
RomanceGłówny bohater (szef mafii) - Ryan Główna bohaterka (studentka ekonomii) - Jenny Wykładowca makroekonomii (Jenny go nie lubiła) - Luis Przyjaciele Jenny - Sarah, Rachel, Brian Wspólnicy szefa mafii - Jake, Dorian Wrogowie - Eliot, Clara, Chris Stude...