W ciul dawno temu jeszcze za czasów nauki zdalnej...
Ja: *siedzi na zdalnym polskim*
Baba od polaka: *karze otworzyć jakąś stronę w podręczniku i zapoznać się z kluczowymi zagadnieniami*
Ja: Ehh skoro i tak nie mam nic innego do roboty to mogę zerknąc na to *otwiera książkę na wskazanej stronie*
Zagadnienia: Ironia, sarkazm, i coś tam jeszcze
Ja: Pierdolę czytanie tego co wiem chyba każdy debil ogarnia co to sarkazm czy ironia...
Koleżanka: *pisze z pytaniem co teraz mam za lekcje*
Ja: A co mogę mieć za lekcje baba się czepia w chuj i zleca nam czytanie bezsensowne definicje a potem da jeszcze bardziej pozbawione sensu zadania
Ja: *odpowiada* polski niestety i karze nam teraz czytać definicje z podręcznika
Koleżanka: *pisze* Jakie definicje?
Ja: *pisze* Sarkazm i ironia jest w podręczniku *podaje jej stronę i wysyła zdjęcie ramki z definicjami*
Koleżanka: *pisze*Japiedole po chuj oni drukują jak my mamy to w jednym paluszku
Ja w myślach: No przecież my nie mamy bladego pojęcia co to i jak używać tego
Ja: *pisze* No też się zastanawiam jak my bez przerwy z tego korzystamy i my ją możemy uczyć używać sarkazmu i ironii
Mama: *wbija do pokoju*
Baba od polaka: *daje znak życia* czy przeczytaliście definicje z tej strony?
Mama: Czytałaś definicje
Ja w myślach: Oczywiście
Ja: Tylko zerknełam ale nie czytałam
Mama: Tak a potem czemu jedynki masz
Ja: Po co mi to czytać skoro ja to wiem
Ja w myślach: Ja jej mogę wykład zrobić na ten temat
Ja: *bierze podręcznik i pokazuje mamie* Ja bym nie wiedziała co to jest?
Mama: *patrzy na książkę* No ale mogłaś przeczytać
Ja: Te definicje są takie zbędne że im nie żal marnować atramentu na drukowanie tego na masową ilość
Mama: No może nie każdy wie
Ja: To nawet on wie *wskazuje na brata*
Brat: *wyciąga słuchawki* Co ja?
Ja: To nawet taki debil jak on wie co to sarkazm
Brat: No wiem i co
Ja: No to po co mi czytać definicje z podręcznika
Brat: *podchodzi do mojego podręcznika i czyta* To dlatego nasze plecaki są ciężkie...
Ja: Bezsensowne definicje= więcej zapełnionego miejsca na stronach = większa ilość stron w książce= ciężki plecak
YOU ARE READING
Co tu się stało!? Czyli talksy z mojego życia
HumorTalksy i sytuacje z mojego życia. Książkę należy traktować z przymrużeniem oka gdyż autorka nie ma na celu nikogo urazić ;)