17. Sesja psychologiczna

419 68 44
                                    

O godzinie szóstej trzydzieści jeden po skromnym mieszkaniu rozniósł się dźwięk dzwonka do drzwi.

Zaspany po ciężkiej nocy praktycznie bez jakiegokolwiek snu, wstał z kanapy, na której przeleżał ostatnie godziny. Szurając gołymi stopami o panele, doszedł do przedpokoju i dla upewnienia się spojrzał przez wizjer.

Nagle jego ciało ogarnął nieprzyjemny dreszcz.

Szybko przekręcił zamek i jedynie przez chwilę wahał się przed naciśnięciem klamki.

W końcu otworzył drzwi, które uchylił na oścież.

– Co ty tutaj robisz o tej porze? – zapytał niezbyt miłym, w dodatku zachrypniętym przez gardło tonem.

Seungmin mocno ściskał w dłoniach swój telefon, błądząc wzrokiem po wszystkich kątach w korytarzu.

– Musimy pogadać.

– Jeżeli znowu chcesz poruszać ten temat, to...

– Nie, to coś innego, Hyunjin... Mogę? – podniósł wzrok i spojrzał mu prosto w oczy w ten wyjątkowy dla niego, proszący sposób.

Hyunjin jak zwykle zmiękł i uchylił szerzej drzwi. Seungmin bez słowa wszedł do środka i udał się do salonu.

Na stole leżały ostatnie prace wykonane węglem i stos papierów z komendy. Do tego kilka kubków po kawie, puszka energetyku i dwa listki jakichś tabletek.

Seungmin od razu zrozumiał czym one były.

– Dalej bierzesz leki na uspokojenie?

Mężczyzna wszedł za nim do pomieszczenia i opadł na swoje małe legowisko uwite z kilku znalezionych koców i narzuty na kanapę.

– To akurat nasenne, jutro idę odebrać na uspokojenie, mają mieć dostawę w mojej aptece – streścił, sięgając po jedno z pustych opakowań.

Od kilku lat tak robił, ale od niedawna był wyjątkowo niespokojny. Praca policyjnego profilera była ogromnie stresująca. Niestety często pod ich adresem wysyłano mnóstwo gróźb, a Hyunjin znał nawet historię swojego poprzednika z komendy. Podobno pewnego dnia rano znalazł swojego corgi całego we krwi w ogrodzie z wycinką z kartonu z napisem "OSTRZEŻENIE".

Następnego dnia przyniósł wypowiedzenie.

Seungmin spoczął na drewnianym stoliku kawowym i mocno ścisnął ze sobą nogi, tak jakby nie czuł się komfortowo.

– Hyunjin – rozpoczął swoją przemowę, zaraz jednak milknąc.

Rysownik skupił na nim swój wzrok.

– Tak?

– Eh... byłem wczoraj u Minho i... okazało się, że Jisung go zdradził.

– Co? – od razu się poderwał zszokowany. – Dlaczego? Przecież...

– Podobno przespał się z kimś innym i... wiesz, byłem u Minho, żeby go pocieszyć – wbił spojrzenie w stary, popękany kubek leżący na stoliku, nie potrafiąc spojrzeć w oczy Hyunjinowi. – Napiliśmy się razem...

Czuł się źle z tym co zrobił, czuł się tak jakby zdradził Hyunjina. Nie byli razem, ale spędzali dużo wspólnego czasu na wypadach do kina, kawiarni czy restauracji. Niekiedy chodzili razem na spacer wieczorami, kiedy Seungmin wyprowadzał Brooklyna.

– I? – ponaglił go, siadając w siadzie skrzyżnym dla własnej wygody.

Seungmin zacisnął mocno palce, decydując się wypowiedzieć te kilka pozornie prostych słów.

Children's Story || minsungحيث تعيش القصص. اكتشف الآن