11. Bankiet

538 67 43
                                    

Jisung podał młodszemu bratu kubek ze słodkim kakao i roztrzepał mu przydługą grzywkę dłonią. Przysiadł się do niego i wlepił wzrok w telewizor, na którym wyświetlały się sceny z drugiego sezonu Pokemonów. Z uśmiechem słuchał, jak Jiwoo krzyczał nazwy kolorowych stworków, ciesząc się, gdy wymawiał je prawidłowo.

Chwilę oglądał z nim sceny walki, aż jego uwagę przykuł wychodzący z łazienki Seungmin. Mężczyzna otworzył drzwi i wskazał na nie ręką.

Jednak, gdy nic się nie stało, zawołał zniecierpliwiony.

– Minho, wychodź!

– Wyglądam idiotycznie!

– Minho!

Jisung zmarszczył brwi na zachowanie policjantów. Kim bez słowa wszedł do mieszkania z papierową torbą i zamknął się z Minho w łazience, mówiąc, że muszą coś przygotować. Co ciekawe przyszedł wystrojony jak szczur na otwarcie kanału.

Głośne westchnięcie wydostało się z łazienki, a tuż za nim wyszedł kulawym krokiem Minho.

Jisung otworzył szeroko usta i zaniemówił na widok kochanka.

– Nie komentuj tego, dobrze? Idźmy na ten bankiet, zbierzmy informacje i wracajmy do domu nim zabiję się w tych szpilkach – warknął pod nosem, poruszając się przy pomocy policyjnego partnera.

– Jisuuung, dlaczego pan Minho ubrał się jak pani?

Mężczyzna naturalnie miał w swojej urodzie coś delikatnego, a subtelny makijaż, brązowa peruka i srebrne klipsy w uszach jedynie to podkreślały. Minho ledwo stał w czerwonych szpilkach, ubrany w krwiście czerwoną, prostą sukienkę do kostek z rozcięciem do linii kolan i z dekoltem w serek.

Jisung wstał i podszedł do policjanta, który z pomocą Seungmina zakładał płaszcz.

– Dlaczego? – to jedno słowo opuściło jego usta.

Minho westchnął i poprawił sztuczną grzywkę.

– Nasz szef stwierdził, że na bankiecie nie możemy pokazać się jako dwaj mężczyźni, bo to byłoby zbyt podejrzane. Idziemy tam jako para, by wmieszać się w tłum. Chciałem, żeby to Seungmin się przebrał – wytłumaczył.

– Jesteś niższy, pogódź się z tym.

– Kiedy wracasz? – wtrącił się Han.

Minho doczłapał do drzwi i złapał za klamkę.

– Gdzieś koło północy. Nie czekaj na mnie. Dobranoc, Jiwoo! – krzyknął i opuścił mieszkanie, a wraz za nim Seungmin.

Drzwi zostały zamknięte.

***

Sala balowa prezentowała się w jasnych odcieniach. Długie, czerwone kotary sięgały ziemi, eleganckie dębowe stoły uginały się pod ciężarem wyszukanych dań oraz kieliszków i butelek alkoholu. Na samym środku pomieszczenia stała ogromna fontanna pełna sztucznych lilii wodnych.

Grupa ludzi rozmawiała ze sobą, popijając alkohol, gdy w tle przygrywał wynajęty fortepianista.

Para opuściła samochód i udała się do głównej sali. Seungmin wziął asekuracyjnie Minho pod ramię i pomógł mu wspiąć się po schodach. Kiedy razem weszli do środka, uwagę Minho od razu przykuł gruby mężczyzna stojący przy schodach. Ubrany elegancko, rozmawiał z jakimś mężczyzną, popijając co jakiś czas szampana. Od razu rozpoznał w nim postać barona narkotykowego, który był ścigany przez śledczych. Problem był jednak taki, że nie dało się mu czegokolwiek udowodnić, więc wciąż przebywał na wolności.

Children's Story || minsungDove le storie prendono vita. Scoprilo ora