Zbyt wiele musieli przemyśleć i wypowiedzieć

1.3K 72 18
                                    

"Ale zbyt wiele musieli przemyśleć i wypowiedzieć, zbyt wiele uczuć kłębiło im się piersiach by mogli zwracać uwagę na coś jeszcze"

Hermiona aportowała się do swojego domku i natychmiast zrzuciła buty. Poruszała się szybko po małej przestrzeni, zapalając świece i prostując różne papiery i poduszki. Przyszło jej do głowy, że zaklęcie wyciszające może być w porządku, więc rumieniąc się gorąco, obróciła różdżkę w górę i wymamrotała zaklęcie. Następnie rzuciła się do lustra, poprawiając włosy, kiedy na zewnątrz rozległ się charakterystyczny trzask, po którym nastąpiło ostre podwójne stuknięcie w drzwi domku.

Nie musiała przejmować się swoim wyglądem, ponieważ gdy tylko otworzyła drzwi, została wciągnięta we wściekły uścisk, ramiona Draco owinęły się wokół jej talii, a jego usta przyległy do jej. Ręce Hermiony powędrowały do ​​jego włosów i tam zostały. Jego język lizał jej wargi, a ona natychmiast je dla niego otworzyła. Minęło kilka uderzeń serca i zdała sobie sprawę, że drzwi wciąż były szeroko otwarte.

– Drzwi, Draco – mruknęła w jego usta. Przerwał pocałunek na sekundę, by spojrzeć przez ramię, po czym sięgnął za siebie i kopnął je, przygniatając ją do ściany za nim i wciskając się między jej nogi. Z jej gardła wyrwał się jęk, poziom podniecenia ciągle wzrastał. Dlaczego chłopcy tak często byli niepewni i słodcy, kiedy tak naprawdę chcieli przyprzeć kogoś do ściany? To była jej ostatnia racjonalna myśl od jakiegoś czasu.

- Bogowie, chciałem to robić całą noc... cały tydzień... od miesięcy – wyszeptał, odciągając ją od ściany i prowadząc ją tyłem przez kuchnię, jego znalazł się w jej ustach, podczas gdy jego ręce wędrowały po jej ciele. Tył jej ud uderzył w krawędź stołu. - Doprowadzasz mnie do szaleństwa.

– To uczucie... jest odwzajemnione – wymamrotała, ogień płonął w każdym miejscu, gdzie jej dotknął. Położył ręce na jej talii i uniósł ją na gładką powierzchnię stołu. Jej nogi się rozsunęły, a on wepchnął się między nie, przesuwając dłonią po jej boku, by objąć udo i przyciągnąć do siebie. Miękki materiał jej sukienki marszczył się pod jego dotykiem. Owinęła kolano wokół jego bioder i okręciła kostkę wokół jego nóg, by przyciągnąć go do siebie, prawie oszalała z pożądania.

Wsunęła ręce pod jego koszulę, rozrywając guziki, a potem przejechała paznokciami po jego napiętym brzuchu, muskając jego sutki. Gwałtownie wciągnął powietrze, a ona przesunęła dłońmi po jego ramionach, zsuwając z nich koszulę, zrywając ją z nadgarstków i pozwalając jej opaść na podłogę. Na krótką chwilę oderwała się od jego rozkosznych ust i doceniła precyzyjnie ukształtowane płaszczyzny jego gładkiej klatki piersiowej, przesuwając po niej dłonią i zachwycając się wrażeniem, jakie robi stal na jedwabiu jego mięśni i skóry. Spojrzała mu głęboko w oczy, a on chwycił jej dłoń i pocałował, nie odrywając wzroku. Oblizała usta, a on znów je pocałował.

Podciągnął jej sukienkę jeszcze bardziej, chwytając ją za tyłek.

– A tak przy okazji, co to za ekstremalnie krótka rzecz, którą masz na sobie? - odetchnął w jej usta.

– Po prostu coś nudnego... kupiłam... na High Street – wydyszała, wtulając twarz w jego ramie i drapiąc go. Wygiął szyję, a ona zakręciła językiem po jego skórze. - Prawdopodobnie znajdziesz to... o Boże... pod tobą. - Lizała jego skórę i poczuła, jak parsknął cichym śmiechem.

- Nie, to właściwie doprowadzało mnie do szaleństwa przez całą noc – powiedział, zabierając się do odpinania guzików z tyłu talii. - I mam nadzieję, że wiesz, że robiłem sobie żarty, kiedy to powiedziałem tego dnia. Wyglądałaś cholernie uroczo i musiałem ukryć fakt, że chciałem to zrobić – pocałował jej szyję – tobie właśnie tam, na tym balkonie.

Universal TruthsWhere stories live. Discover now