23

2.1K 146 49
                                    

W końcu, po długich poszukiwaniach udało mi się znaleźć mojego młodszego brata. Oczywiście próbował ominąć mnie bez słowa, ale mu na to nie pozwoliłam.

-Porozmawiaj ze mną chociaż raz, a obiecuję, że dam ci spokój do końca życia- powiedziałam, chwytając brata za dłoń.

On tylko westchnął cicho i podszedł pod ścianę, żeby nie blokować przejścia.

-O co ci chodzi?- zapytał obojętnym tonem.

-Dlaczego mi nie pomogłeś tamtej nocy? Dlaczego udajesz, że nie istnieję? Byłeś dla mnie najbliższą osobą i tak po prostu stałeś się kimś, kim nie jesteś. Co cię do tego skłoniło? Skąd ta decyzja o wstąpieniu w szeregi Sam- Wiesz- Kogo?- pytałam, chcąc uzyskać odpowiedzi na sprawy, które nurtowały mnie od dłuższego czasu.

-Cassie... Zawsze będziesz moją siostrą, ale robię to dla twojego bezpieczeństwa. Chcę cię chronić. Przeszedłem na jego stronę, bo to jedyna słuszna droga. Ty tego nie rozumiesz, ale on chce tylko uporządkować świat. Stałem się taki, bo w końcu wydoroślałem i zrozumiałem pewne rzeczy. Nie chcę cię narażać- odpowiedział, a w jego oczach widziałam żal.

-Wciąż nie odpowiedziałeś na moje pierwsze pytanie. Dlaczego nie pomogłeś mi tamtej nocy?- dopytałam, ukrywając smutek.

-Nie mogłem. Rosier mi zabronił i zagroził, że powie Czarnemu Panu, że go zdradziłem- wytłumaczył cicho.

-Dalej uważasz, że to słuszna decyzja? Krzywdzenie własnej rodziny, zmiana zachowania, troska o moje bezpieczeństwo?- mówiłam, patrząc na niego troskliwie.- Jeżeli Sam- Wiesz- Kto będzie chciał, to i tak mnie zabije, a ty nic z tym nie zrobisz. Musisz przejrzeć na oczy i zauważyć pewne rzeczy. Nie musiałbyś się o mnie martwić, gdybyś sam nie powiedział mu, że znam sekret Pettigrew'a. Nie musiałbyś mnie torturować i patrzeć, jak ktoś usiłuje mnie zabić. Dalej uważasz, że to słuszna droga?- zapytałam ze łzami w oczach.

-Cassie, ja...- zaczął, ale nie pozwoliłam mu dokończyć.

-Znak na twoim przedramieniu nigdy nie zniknie i wiem, że jeszcze nie do końca jesteś tego świadom. To nie jest oznaka dojrzałości, tylko głupota. Nie wiem, co mogę zrobić, abyś to w końcu zrozumiał, ale wiedz, że pomimo wszystko jesteś moim małym braciszkiem, którego zawsze będę kochać ponad wszystko. Mam nadzieję, że kiedyś to zrozumiesz- zakończyłam swoją wypowiedź i zamknęłam Regulusa w uścisku.

Wiedziałam, że był zdziwiony, gdyż praktycznie nigdy nie przytulałam się do ludzi. Odsunęłam się od niego, a z mojego oka wypłynęła łza. Odwróciłam się w przeciwnym kierunku i odeszłam bez słowa, zostawiając chłopaka w osłupieniu.

Przez następne dni odbudowałam swoje relacje z huncwotami i dziewczynami. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi, że udało mi się odzyskać pamięć. Potter przez cały czas się chwalił, że to jego zasługa.

Regulus przestał mnie unikać. Wciąż nie mieliśmy kontaktu, jednak coraz częściej przyłapywałam go wieczorami w pokoju wspólnym, gdzie wpatrywał się w swój mroczny znak. W takich momentach robiło mi się go cholernie żal.

Oddałabym wszystko, aby mój brat wrócił na dobrą stronę i zrozumiał, że krzywdzi nie tylko nas, ale też samego siebie.

W końcu nastał dzień, w którym mieliśmy wrócić do domów na święta. Ja zdecydowałam, że pojadę do Dziurawego Kotła, aby spędzić ten czas produktywnie. Nikomu nie zdradziłam, gdzie będę przebywać, żeby nie próbowali mnie zaciągnąć siłą do swoich domów.

Prezenty wręczyłam wszystkim osobiście. Nawet Regulus otrzymał ode mnie pakunek. Nakazałam im otworzyć je dopiero w Boże Narodzenie.

W pociągu wszyscy zamęczali mnie pytaniami na temat miejsca, w którym spędzę święta. Pomimo ogromnej determinacji, nie otrzymali odpowiedzi. Pożegnałam się z nimi na peronie i opuściłam stację King's Cross.

Forgive me [James Potter]Where stories live. Discover now