*JAMES*
Drzwi do wielkiej sali otworzyły się dość gwałtownie i weszła przez nie Cassie, a za nią jakiś chłopak, który ciągle coś do niej mówił.
-Co to za jeden?- mruknąłem w stronę Remusa i Syriusza.
-Nie mam pojęcia- odpowiedział Lupin.
-Pierwszy raz go widzę, ale moja siostra ma chyba ochotę go zamordować- dodał Syriusz, patrząc na Cassie.
Na jej twarzy widoczna była ogromna irytacja, a mnie zżerała ciekawość, o co właściwie chodzi i co łączy ją z tym chłopakiem.
Nim zdążyła usiąść, podszedł do niej profesor Slughorn i zatrzymał również tego chłopaka. Od razu zauważyłem sztuczny uśmiech na twarzy czarnowłosej. Blondyn mrugnął do niej jednym okiem, co wywołało u mnie zaciśnięcie szczęki.
-Stary, wyluzuj, bo zaraz sobie zęby połamiesz.- Syriusz szturchnął mnie w ramię, śmiejąc się pod nosem.
-Nie wiem, o czym mówisz- odpowiedziałem, odwracając wzrok od dziewczyny.
-Potter, kogo chcesz oszukać? Może w końcu zbierzesz się na odwagę i przestaniesz mordować wzrokiem każdego, kto do niej zagada?- Lily przewróciła oczami.
-Dokładnie. Jak nie ruszysz swojej szanownej dupy, to w końcu ktoś cię wyprzedzi- dodała Marlena.
-I to my będziemy musieli słuchać o twoim złamanym sercu- dopowiedział Remus.
-Gadałeś z tyloma dziewczynami, a boisz się zagadać do mojej siostry?- Black popatrzył na mnie prześmiewczo.
-Nie chcę zrobić z siebie kretyna- oznajmiłem, krzyżując ręce na piersi.
-Już nim jesteś. Bardziej się nie upokorzysz.- Spojrzałem na Syriusza z irytacją.
-Dzięki, stary. Wiedziałem, że można na ciebie liczyć.- Przewróciłem oczami.
-Zawsze do usług, Rogaczu.- Wyszczerzył się i nałożył sobie kolejną porcję kurczaka.
Do końca obiadu zerkałem w stronę Cassie, która ignorowała natarczywego chłopaka. Gdy tylko zauważyłem, że wstają, postanowiłem odczekać trochę, a następnie dowiedzieć się, kim on jest.
-To co? Idziemy do pokoju wspólnego?- zapytał Syriusz.
Wszyscy przytaknęliśmy i wyszliśmy z wielkiej sali. Od razu ujrzałem zdenerwowaną siostrę mojego przyjaciela i uśmiechającego się blondyna.
-Wilson, powtarzam ci to ostatni raz. Znajdź sobie kolegów i się ode mnie odwal- mówiła nad wyraz spokojnie.
-Mówią, że złość piękności szkodzi, a tobie wręcz dodaje uroku, śliczna- odpowiedział, opierając się o ścianę.
-Jesteś głuchy, czy może tępy? Zaraz moja cierpliwość się skończy, a to będzie oznaczało twój pierwszy i ostatni dzień w tej szkole- warknęła.
-No już nie zgrywaj takiej niedostępnej. Masz kogoś, że mnie tak odpychasz?- zapytał, patrząc na nią prześmiewczo.
YOU ARE READING
Forgive me [James Potter]
FanfictionPrzynależność do rodu Black to według wielu ogromny zaszczyt. Bogactwo, chwała, wyniosłość i ideologia czystości krwi to cechy charakteryzujące tą rodzinę. Od pokoleń przydzielani do domu węża i trzymający się swoich zasad. W końcu ktoś musiał si...