18

2.2K 137 56
                                    

*JAMES*

Drzwi do wielkiej sali otworzyły się dość gwałtownie i weszła przez nie Cassie, a za nią jakiś chłopak, który ciągle coś do niej mówił.

-Co to za jeden?- mruknąłem w stronę Remusa i Syriusza.

-Nie mam pojęcia- odpowiedział Lupin.

-Pierwszy raz go widzę, ale moja siostra ma chyba ochotę go zamordować- dodał Syriusz, patrząc na Cassie.

Na jej twarzy widoczna była ogromna irytacja, a mnie zżerała ciekawość, o co właściwie chodzi i co łączy ją z tym chłopakiem.

Nim zdążyła usiąść, podszedł do niej profesor Slughorn i zatrzymał również tego chłopaka. Od razu zauważyłem sztuczny uśmiech na twarzy czarnowłosej. Blondyn mrugnął do niej jednym okiem, co wywołało u mnie zaciśnięcie szczęki.

-Stary, wyluzuj, bo zaraz sobie zęby połamiesz.- Syriusz szturchnął mnie w ramię, śmiejąc się pod nosem.

-Nie wiem, o czym mówisz- odpowiedziałem, odwracając wzrok od dziewczyny.

-Potter, kogo chcesz oszukać? Może w końcu zbierzesz się na odwagę i przestaniesz mordować wzrokiem każdego, kto do niej zagada?- Lily przewróciła oczami.

-Dokładnie. Jak nie ruszysz swojej szanownej dupy, to w końcu ktoś cię wyprzedzi- dodała Marlena.

-I to my będziemy musieli słuchać o twoim złamanym sercu- dopowiedział Remus.

-Gadałeś z tyloma dziewczynami, a boisz się zagadać do mojej siostry?- Black popatrzył na mnie prześmiewczo.

-Nie chcę zrobić z siebie kretyna- oznajmiłem, krzyżując ręce na piersi.

-Już nim jesteś. Bardziej się nie upokorzysz.- Spojrzałem na Syriusza z irytacją.

-Dzięki, stary. Wiedziałem, że można na ciebie liczyć.- Przewróciłem oczami.

-Zawsze do usług, Rogaczu.- Wyszczerzył się i nałożył sobie kolejną porcję kurczaka.

Do końca obiadu zerkałem w stronę Cassie, która ignorowała natarczywego chłopaka. Gdy tylko zauważyłem, że wstają, postanowiłem odczekać trochę, a następnie dowiedzieć się, kim on jest.

-To co? Idziemy do pokoju wspólnego?- zapytał Syriusz.

Wszyscy przytaknęliśmy i wyszliśmy z wielkiej sali. Od razu ujrzałem zdenerwowaną siostrę mojego przyjaciela i uśmiechającego się blondyna.

-Wilson, powtarzam ci to ostatni raz. Znajdź sobie kolegów i się ode mnie odwal- mówiła nad wyraz spokojnie.

-Mówią, że złość piękności szkodzi, a tobie wręcz dodaje uroku, śliczna- odpowiedział, opierając się o ścianę.

-Jesteś głuchy, czy może tępy? Zaraz moja cierpliwość się skończy, a to będzie oznaczało twój pierwszy i ostatni dzień w tej szkole- warknęła.

-No już nie zgrywaj takiej niedostępnej. Masz kogoś, że mnie tak odpychasz?- zapytał, patrząc na nią prześmiewczo.

Forgive me [James Potter]Where stories live. Discover now