Rozdział 18

1K 54 50
                                    

-

"Hiding every cloud under a smile,

when there's cameras. 

And I just can't reach out to tell you, 

that I always wonder what you're up to."

-

(Y/n pov)

Przez twoje okno przebijały się słabe promienie słoneczne, których twoje blade zasłony nie zdołały zatrzymać. Obudziłaś się przy cichym śpiewie ptaków na zewnątrz, ale pomimo pięknych piosenek, dopadła cię nagła chęć przespania całego popołudnia. Zmarszczyłaś brwi z powodu swojego głupiego pomysłu, by nie spać do późna w nocy i wtuliłaś się w klatkę Chana.

Chwila.

Chan?

Twoje oczy otworzyły się szybciej niż prędkość dźwięku i zrzuciłaś narzeczonego z łóżka. W odpowiedzi on też się obudził i posłał ci wzrok mówiący 'dlaczego do cholery to zrobiłaś?'. Zrzuciłaś z siebie kołdrę i odetchnęłaś z ulgą. Miałaś na sobie bluzę z kapturem i szorty od piżamy, co oznacza, że zeszłej nocy nie wydarzyło się nic, czego mogłabyś żałować. Dzięki Bogu.

Chan natomiast przecierał zmęczone oczy. Zerknęłaś na niego kilka razy i zwalczałaś chęć piśnięcia. Był uroczy zaraz po wstaniu z drzemki. Twój narzeczony przyłapał cię na gapieniu się na niego i krzywiąc się, powiedział, "To bolało".

Uśmiechnęłaś się nieśmiało i wzruszyłaś ramionami. "Spanikowałam". Przewrócił oczami, wstając z podłogi. Wyciągnął ręce, następnie wskakując z powrotem na twoje łóżko. Twoje oczy rozszerzyły się na jego działanie i krzyknęłaś, kiedy chłopak wyciągnął cię z pozycji siedzącej. Sekundę później wróciliście do pozycji, w której zaczęliście.

Chan odetchnął głęboko, ciesząc się twoim słabym zapachem. Zacisnął ramiona wokół twojej talii i położył głowę na twoim ramieniu, gdzie twój odurzający aromat wanilii był najsilniejszy. Zdałaś sobie sprawę, że wstrzymałaś oddech, ale kiedy oddech Chana zaczął się stabilizować, to twój też. Czy ten idiota znowu zasnął, pomyślałaś. No cóż. Dotyk jego skóry i swetra oraz jego ciepło sprawiły, że instynktownie objęłaś go ramionami. Powoli zaczęłaś bawić się jego czekoladowymi włosami, a ich miękkość zachęcała cię do ponownego zaśnięcia. 

Zanim zaczęłaś swoją drugą porcję snu w ciągu dnia, Chan powiedział cicho niskim głosem, "Podoba mi się to". Zmarszczyłaś brwi i odpowiedziałaś, "Masz na myśli... przytulanie?"

Zachichotał  w odpowiedzi.

"Tylko z tobą."

-

Minho posłał ci bezczelny uśmiech. 

"No i japierdole, czego teraz chcesz?" Spytałaś go ryzykownie. Jego wstrętne wygłupy należały do wiedzy powszechnej i nie uśmiechało ci się na to, co miał w zanadrzu. Wyciągną szyję, by się przybliżyć, "Wiem, że wiesz, że ja wiem, co ty i Chan robiliście wczorajszej nocy".

Zakpiłaś, "Nic nie robiliśmy". Chłopak uniósł brew w górę i szepną, "Pieprzyliście się, mam rację?". Gdyby nie to, że byliście w estetycznej kawiarni z kilkoma studentami, którzy pisali coś na swoich Macbookach, walnęłabyś Minho w tą ładną twarzyczkę. Ale tego nie zrobiłaś.

Twoje milczenie sprawiło, że uśmiechnął się jeszcze szerzej. "Wiedziałem", powiedział zadowolony z siebie. "To jest wypisane na twojej twarzy, Y/n. Chociaż się zabezpieczyliście?"

Bonnie & Clyde | Bang Chan Mafia AU [tłum.]Where stories live. Discover now