9. KTOŚ MNIE OBSERWÓJE

877 35 3
                                    

Siedziałam z Matteo na trawię w parku. Rozmawialiśmy chwilę o koncercie po czym ten zamilkł.

-Ej co jest? - Spytałam zmartwiona

-Zwariowałem Ari - Zaczął zły waląc w drzewo

-Nie gadaj bzdur - Odpowiedziałam patrząc na niego zmieszana tym wszystkim.

-Znalazłem przepowiednie i faktycznie jeden z synów Odyna miał dziecko na ziemi - Zaczął - I to był Loki jeśli tak to jestem synem mordercy - Warknął a ja aż podskoczyłem.

-Spokojnie nie wiadomo czy to w ogóle ty - Zaczęłam a ten na mnie spojrzał

-Jak nie ja, te medaliki nie wpływają na emocje to zwykły metal to ja zmieniam kolor tych węży - Zaczął zły

-Teo uspokój się - Odezwałam się a ten spojrzał mi w oczy które wydawały się teraz ciemniejsze niż zazwyczaj.

-Jak mam się kurwa uspokoić?! - Warknął - Jestem z tym wszystkim sam, Oszalałam a ty jak ostatnia idiotka jesteś przy mnie i nie chcesz się odczepić! - Krzyknął a moje oczy się zaszkliły

Obróciłam się i poszłam przed siebie zostawiając go za sobą. Jak ochłonie wtedy z nim porozmawiam. Z taką myślą ruszyłam przez miasto.

◾◾◾

PERSPEKTYWA MATTEO

Walnąłem w drzewo zły na siebie. Nawrzeszczałem na jedyną osobę która mi wierzyła. Zjebałem po całości. Wybrałem jej numer.

-Ari przepraszam ja...

-Pogadamy jak ochłoniesz - Po tych słowach się rozłączyła a ja ruszyłem w kierunku domu.

◾◾◾

Do wierzy miałam jeszcze z kilometr. Po moim policzku spłynęła łza. Po raz pierwszy Matteo tak na mnie nawrzeszczał jeszcze bez powodu.

Obróciłam się za siebie słysząc hałas. Jednak nikogo nie było. Super mam jeszcze omamy. Podeszła do mnie jakaś kobieta.

-Przepraszam mogła bym zadzwonić? Telefon mi padł - Zaczęła ale coś mi tu nie pasowało

-Zapomniałam go z domu, niestety nie pomogę-Chciałam odejść ale kobieta złapała moją rękę pchając do tyłu.

Ktoś mnie złapał i przyłożył coś mokrego na twarz. Nagle zrobiło mi się strasznie słabo wszystko się rozmyło.

◾◾◾

Obudziłam się przypięta do fotela. Zaczęłam się szarpać przestałam dopiero gdy do pomieszczenia wszedł mężczyzna w kitlu.

-Co my tu Mamy sławna piosenkarka Ariana Merry Stark - Mruknął przeglądając papiery- Jeśli jesteś naprawdę wyjątkowa przeżyjesz badania jeśli nie to Avengers znajdą twoje ciało gdzieś na odludziu - Kontynuował

-Zorientują się, że mnie nie ma! - Warknęłam - Znajdą was! - Krzyknęłam a ten się uśmiechnął

-Wątpię a teraz powiesz mi co wiesz o Avengers i ich planach albo zrobi się nieprzyjemnie-Mówiąc to nabrał jakiegoś płynu do strzykawki

-Nic wam nie powiem! - Krzyknęłam a ten podszedł wstrzykując mi substancje krzyknęłam z bólu czując jak moje ciało płonie.

◾◾◾

Nie wiem ile czasu tu siedzę. Lekarz co jakiś czas wstrzykuje mi różne substancje. Dzisiaj zamierzają nagrać jakiś film z tego co udało mi się podsłuchać. Chcą nastraszyć mścicieli i mnie zabić. Nie boję się ich i nic nie powiem mimo bólu jaki mi zadają.

◾◾◾

PERSPEKTYWA MATTEO

Ari nie odzywa się cały weekend . Miała ze mną porozmawiać. Pewnie się wystraszyła i uciekła. Wściekły na siebie rzuciłem kubkiem i ścianę. Zepsułem wszystko jak zawsze. Pewnie w poniedziałek będzie mnie unikać.

Jak mogłem to tak zepsuć. Jestem do niczego. Już nigdy nie dopuszczę nikogo do siebie. Nikt nie będzie przynajmniej cierpiał z mojego powodu. Dlaczego do cholery mam takie odpały. Z takimi myślami położyłem się spać.

Jaki ojciec taka córkaWhere stories live. Discover now