Rozdział 32

781 35 11
                                    



" Wszyscy stajemy się innymi ludźmi, kiedy wpadniemy w desperację" *


Vincent


Gina bawiła się w pielęgniarkę skacząc między mną a Matteo. Po tym jak dostałem niezły wpierdol od ruskich nieprzytomnego znalazła mnie właśnie ona. Z bolącą głową, obitym ryjem i szklaneczką burbona zastanawiałem się jak to kurwa możliwe, że mój idealny braciszek mierzył do mnie z broni i dlaczego ruskie psy Iwanowa słuchały jego rozkazów. Krew się we mnie gotowała na myśl że Oliwia mogła mnie tam zwabić specjalnie. 

- Masz kurwa minę jakbyś właśnie kogoś patroszył, a twoja gęba wygląda paskudnie - syknął Matteo

- Ciebie powinienem wypatroszyć kretynie. Za mały wpierdol dostałeś? Lepiej się zamknij bo nie jestem w nastroju do żartów!  - warknąłem

Mój przyjaciel też nie wyglądał najlepiej, ale jak widać dwa złamane żebra i cios w potylicę zrobiły z niego jeszcze większego kretyna. Najbardziej wkurwiało mnie to, że moja żona znowu zniknęła. Z samego rana moi ludzie pojechali do mieszkania tego całego Noah Davisa z którym kobiety były na przyjęciu. Na początku nie był zbyt rozmowny, ale po kilku ciosach wyznał to i owo. Okazało się że poniekąd mówił prawdę i nie zna Oliwii. Kobiety istniały tu jako Lusi i Lexi Brown, siostry. Trochę mi zaimponował bo mimo iż chłopaki przystawili mu broń do głowy nie zdradził nic więcej, ale to nie było już konieczne. Sprawdziliśmy skurwiela. Był czysty, żadnych kurwa lewych interesów i powiazań z mafią. Oliwia pracowała w jego firmie odkąd się tu pojawiła. Uzyskaliśmy jej adres, ale mieszkanie było puste. Sprawdziliśmy też mieszkanie Luki, ale to również okazał się ślepy trop.  Coś mi tu jednak nie pasowało dlatego kazałem kopać moim ludziom dalej. Musiałem poznać każdy szczegół z życia mojej żony odkąd tu przyjechała. Wizja którą miałem w głowie bolała bardziej niż wpierdol jaki dostałem. Byli tu razem, dotykał jej na tym jebanym przyjęciu, a potem bronił jakby była jago, jakby miał do tego prawo. 

- Wiem nad czym myślisz, ale ona go nie kocha - powiedziała Gina pochodząc i zabierając mi szklankę 

Przyłożyła ją do ust i pociągnęła spory łyk nawet się nie krzywiąc, a potem dolała do pełna i mi ją oddała.

- Gówno wiesz. Lepiej idź do siebie, nic tu po tobie - prychnąłem

- Nie przepadam za twoją żoną i zawsze uważałem że z nią jest coś nie tak, zresztą nadal tak uważam, ale obawiam się przyjacielu, że Gina ma rację. Ktoś zrobił z nas idiotów w sumie to z ciebie tak dla ścisłości. Gdy zabrałem Gośkę szarpała się i krzyczała, że gdy tylko zjawił się ten dupek Luka wiedziała że ściągnie na nie kłopoty i skończy się sielanka - powiedział Matteo

- I co w tym takiego niezwykłego? - zapytałem zdziwiony bo kurwa nie bardzo rozumiałem jego wywód. 

- Ale ty kurwa jesteś tępy! Nie wiem jak to możliwe że jesteś szefem mafii. Przecież to jasne jak słońce. Ona nie przyjechała tu razem z nim kretynie! - warknęła Gina

Zerwałem się na równe nogi i doskoczyłem do niej, ale Matteo stanął między nami. 

- Uspokój się kurwa, bo ona ma rację, jak też tak to odebrałem i gdyby nie fakt że dostałem strzała w tył głowy pewnie dowiedziałbym się czegoś więcej

- Czyli co? Uciekła ode mnie, przyleciała tutaj, rozpoczęła nowe życie, a mój kurwa jebany braciszek pojawił się  znikąd? Wy się kurwa posłuchajcie! - rzuciłem szklanką o podłogę.

Nagle drzwi apartamentu się otworzyły i do środka wpadła Angel. Rzuciła mi się na szyję szlochając, a potem dodała kilka epitetów jak to miała w zwyczaju. Zgromiłem wzrokiem Luigiego który wszedł zaraz za nią. 

- Za nim zaczniesz się wściekać powiem tylko że usłyszała moja rozmowę z Matteo i nie było siły żeby powstrzymać ją przed przylotem, poza tym do posiadłości przyszły dokumenty i gdy je zobaczysz to wpadniesz w szał i Matteo miał rację twoja gęba wygląda paskudnie - zaśmiał się cierpko.

- Boże braciszku, co się stało? Jak się czujesz? Kto ci to zrobił? Gdzie jest Oliwia? - zarzucała mnie pytaniami moja siostra.

Pogłaskałem ją po głowie i przytuliłem do siebie. Nie chciałem żeby tu była, nie chciałem żeby wiedziała jak jestem pojebany i co się dzieje, ale jej łzy zawsze mnie rozczulały tak jak teraz. 

Sidła Namiętności - Odrodzenie #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz